KUZIEMSKI Z CLEVERLYM O TYTUŁ MISTRZA ŚWIATA FEDERACJI WBO!!!
Bardzo dobre wieści napłynęły do nas z Londynu. Tam już w sobotę Natham Cleverly (21-0, 10 KO) miał skrzyżować rękawice z Jurgenem Brahmerem, ale nie Niemiec po raz kolejny wycofał się w ostatniej chwili z pojedynku. W związku z tym federacja WBO odebrała mu tytuł mistrza świata wagi półciężkiej i przyznała go właśnie Cleverly'emu. Walijczyk po kilku tygodniach ciężkich przygotowań postanowił wystąpić jednak w sobotę, więc organizatorzy szybko musieli znaleźć następce za Brahmera. Początkowo wybór padł na Tony Bellewa, lecz organizatorzy odstąpili od tego pomysłu i szukali dalej. Jak dowiedziała się redakcja BOKSER.ORG, ostatecznie skończyło się na tym, że pojutrze w londyńskiej "O2 Arena" naprzeciw nowego mistrza świata stanie Polak - Aleksy Kuziemski (21-2, 5 KO).
Promowany przez Dariusza Snarskiego polski pięściarz przyjął bez wahania tę zaskakującą ofertę, choć z pewnością łatwiej byłoby o sukces mając kilka tygodni na ciężki obóz.
- Pozostawałem w treningu po swojej ostatniej walce, trochę pływałem, więc nie powinno być źle. To skok na głęboką wodę, ale takie okazje trzeba brać - powiedział Kuziemski, który w rankingu federacji WBO zajmuje jedenastą pozycję.
Aleksy to ostatni polski medalista mistrzostw świata w boksie amatorskim. W 2005 roku po Igrzyskach Olimpijskich w Atenach rozpoczął zawodową karierę w grupie Universum, gdzie przed laty boksował Dariusz Michalczewski. Dzięki wygranym nad tak znanymi pięściarzami jak Enad Licina, Peter Venancio czy Mahamed Aripgadzhiev (srebrny medalista olimpijski z Aten), Kuziemski zapewnił sobie w sierpniu 2009 roku pojedynek o wakujący tytuł z... Brahmerem. Pomimo dzielnej postawy, Aleksy przegrał wówczas przed czasem w jedenastej rundzie.
Kuziemski poza brązowym medalem mistrzostw świata (2003) ma na swoim koncie również brązowy medal mistrzostw Europy (2004).
bedzie cięzko ale do odważnych świat należy
Szkoda, że praktycznie zero czasu na przygotowanie.
Ciekawe kiedy Kostecki podejmie jakieś wyzwania...
No, ale okazja może się nie powtórzy... do odważnych świat należy.
Jaki Lemieux?
Dla czego?Wygrać nie wygra ale ja lubię oglądać Polaków w starciach z solidnymi bokserami!
Dlatego, że będzie to młócka za kasę - z WALKĄ O PAS nie będzie to miało wiele wspólnego.
Kostecki jeszcze parę walk na przetarcie i będzie gotowy!O ile wcześniej się nie zatrze.
"Nie ma się z czego cieszyć."
A co on ma do stracenia? Po porażce z Suchockim wiadome już było że furory nie zrobi na zawodowych ringach (zresztą było to chyba wiadome już wcześniej), teraz taki bokser będzie szukał $$$ gdzie tylko się da. Ja się cieszę bo zobaczymy Polaka w walce o Mistrzowski pas- jego porażka nie zrobi na mnie większego wrażenia, więc o co chodzi?
"ciekawe czy zaproponowali Kosteckiemu hehehe"
Nawet gdyby to byłby idiotą gdyby to wziął
Do stracenia ma przyszłość. Zamiast się normalnie rozwijać i przystąpić do ewentualnej walki o pas w życiowej formie, to teraz będzie walczył z marszu.
Dlatego nie widzą powodów by cieszyć się z tego, że nieprzygotowany Polak będzie walczył o pas, bo znaleźli kogoś niemalże "z ulicy".
"Napoleon
Do stracenia ma przyszłość. Zamiast się normalnie rozwijać i przystąpić do ewentualnej walki o pas w życiowej formie, to teraz będzie walczył z marszu."
O jakiej my przyszłości i rozwoju mówimy w kontekście Aleksa?... No jak go lubię, ale nie oszukujmy się panowie...
Co prawda szansy na rozwój nie ma, przyszłość też raczej różowo nie wygląda... ale jaki jest sens przystępować do walki bez przygotowania, z marszu?
Kuziemski nie ma nic do stracenia. Takiej kasy jak w sobote to już pewnie nigdy nie zarobi ale brawa za to, że przyjął walkę.
Naprawdę nie trzeba za wszelką ceną pomopwać rekordów bo przegrana dobrze rozpracowana daje wiele korzyści. Zaś przegrana w opisywanej sytuacji tym bardziej nie powinna mieć wiąkszego znaczenia.
A co do Kosteckiego - gdyby kasa była równa 10 stawkom z powiatowych gal KP to czemu nie :-)
Ja tylko napisałem, że nie ma się z czego cieszyć - on nawet nie jest przygotowany do tej walki.
"Co prawda szansy na rozwój nie ma, przyszłość też raczej różowo nie wygląda... ale jaki jest sens przystępować do walki bez przygotowania, z marszu?"
Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Nie ma perspektyw- są (i liczą się) tylko dolary...
Racja, zarobi. Ale ja tylko napisałem, że nie ma się z czego w aspekcie sportowym :)
Wszystko i tak zależy od postawy Kuziemskiwergo w kolejnych walkach. Jeśli zaś ma coś z niego być to ewentualna porażka z NC nie zrobi mu krzywdy.
No w aspekcie sportowym na pewno nie ;d. Ale tak jak napisałem powyżej tą porażka zbytnio się nie przejmę jakoś, gorzej gdyby był jakimś naszym super prospektem i wielka nadzieją boksu Polskiego- a takich to raczej nie mamy. No może Wolak i Proksa dają jakieś nadzieje.
Też tak myślę.
UrbanHorn
Myślisz, że porażka da mu jakieś korzyści sportowe?
Porażka z niezłym zawodnikiem może dać więcej niż obijanie 3setki boxreca.Wszystko zależy od stylu.
Pisałem już wielokrotnie o śmiesznym pompowaniu wyników w świecie boksu zawdowego. Inaczej mówiąc unika się porażki za wszelką cenę i dzieli zawodników na prospect oraz j-man. To wg Ciebie jest normalne?
Później mamy pasmo uników i kombinacji przed walkami. Niestey na co raz szerszą skalę.
To jakieś dziwne kodowanie ludzi, którym wmawia się, że wzrost umiejętności musi się opierać tylko o wygrane, i że porażka zrzuca nas na sam dół.
A życie pokazuje nie raz, że lepiej czasem dostac wpier... by się ocknąć, wyciągnąc wnioski i stać się naprawdę bardzie dojrzałym, w tym przypadku zawodnikiem.
Ja wręcz twierdzę, że aby zostać mistrzem trzeba zasmakować goryczy porażki. Współuczuję przy tej okazji Floydowi.
Ja się oczywiście z tym zgadzam - pompowanie rekordu nie ma sensu. Jednak nie wierzę w to, że ta walka przyniesie korzyści. Tak czy siak - nie emanuje ode mnie optymizm i radość. Dość neutralnie do tego podchodzę.
Nie ma co się dziwić, że Aleks wziął tę walkę to może być jego ostatnia szansa w karierze zostać mistrzem świata...
"Do stracenia ma przyszłość. Zamiast się normalnie rozwijać i przystąpić do ewentualnej walki o pas w życiowej formie, to teraz będzie walczył z marszu".
Koleś ma z tego co pamiętam 34 lata i Ty mówisz o jakiejś przyszłości ??? trafiła mu się szansa na dobrą wypłatę. Na pewno nie zarobi takich kokosów na obijaniu kelnerów na wiejskich galach. I tak chłopak już kariery by nie zrobił. A tutaj taka szansa. Może akurat mu się uda i zostanie mistrzem. Nie wierzę w to ale z całego serca życzę tego Aleksowi.
I własnie dlatego dobrze że bierze te walkę z marszu - a nuż widelec zdarzy sie jakis cudzik. Poza tym boks to jego praca, a praca polega na zarabianiu diengów. Jak sie nadarza dobra okazja to trzeba ją brac i tyle, a nie pieścic rekord.
chyba jednak nie bedzie walki kuz-cle
juz po konferencji
P.S dawno nie było tyle boksu do oglądania w sobote jak 21 - Hopkins, Jones, Kuziemski , no i jeszcze KSW Pudzian , Mamed i Błachowicz ...
W sobote będziemy obstawiać wyniki ;)
Pozdrawiam
ja osobiście nie wierzę, w to aby Aleksy był w stanie podjąć nawet wyrównaną walkę. nie liczę na zwycięstwo, ale życzę mu powodzenia i żeby pokazał się z jak najlepszej strony, żeby napsuł trochę krwi temu zarozumiałemu Walijczykowi. Aleksy do dzieła. masz doświadczenie. walczyłeś z Suchockim i Brahmerem i mam nadzieję, że te porażki pozwoliły ci wyeliminować niektóre błędy. Zyczę powodzenia. taka szansa może się już nigdy nie powtórzyć.