LEBIEDIEW vs JONES JR. - CYTATY Z KONFERENCJI
W Moskwie odbyła się ostatnia konferencja prasowa przed sobotnim starciem legendy boksu z miejscowym bohaterem. 42-letni Roy Jones Jr. (54-7, 40 KO) podejmie kolejną próbę powrotu do czołówki - tym razem w limicie wagi junior ciężkiej. Rywalem byłego mistrza czterech kategorii i wieloletniego króla P4P będzie Denis Lebiediew (21-1, 16 KO).
- Jestem dumny z faktu, że mogę tu być. To wspaniała okazja, by zaprezentować tutejszym ludziom moje talenty. Ostatnim razem obiecałem wam nowy utwór. Dotrzymałem słowa i nagrałem go [nosi tytuł Heart of a Champion - przyp. red.]. Obiecałem też wspaniały występ, w czym również was nie zawiodę. Nie obchodzą mnie słowa krytyków. Nieważne jak mnie traktują, to nie od nich dostałem swój dar - powiedział Amerykanin.
- Nie mam problemów z mańkutami. Zwykle jednak nie potrafię poprawnie wymawiać ich imion. Właśnie dlatego w sobotę walczę z Denisem - chcę się tego nauczyć. Twarz jest jednym z moich narzędzi pracy, więc nie mogę dać się za bardzo obić. To na niej zarabiam pieniądze - zażartował Roy.
- W takim razie będę na nią uważał i obiję ci nerki - odpowiedział trenowany przez Kostyę Tszyu Lebiediew i wywołał na sali salwę śmiechu. Obydwaj pięściarze znajdowali się w wybornych nastrojach, a Jones zakończył swą wypowiedź parafrazując zdanie wypowiedziane przed laty przez Muhammada Ali: "Float like a butterly, sting like a bee, His trainer is just as old as me!".
Boks: Gala w Moskwie - waga półciężka: Roy Jones Jr - Denis Lebiediew
Od kiedy to oni w półciężkiej będą walczyć :D ?
O jakim ubogim boksersko Lebiedevie ty piszesz, bo zgłupiałem .
KO do końca 3 rundy - max!
Roy błagam !! - nie rób z siebie Gołoty...
Miałeś piękną karierę i odejdź w spokoju...
Żenujące jak dobija się byłych mistrzów za grosze...
Piętę Achillesa ma na skroni...
Nagrał kiedyś zajebistą płytę, to kilka piosenek dla tych którzy nie słyszeli:
http://www.youtube.com/watch?v=gV3RWalF9-k
http://www.youtube.com/watch?v=pWIqZKhNY90
a tu będzie kolejna...
Roy przegra. Niestety.
Roy nie jest już cieniem siebie.
Jest cieniem własnego cienia :(
Ktoś go porównał do Hopkinsa, Roy miał zupełnie inne atuty w swoim prime niz Hopkins. Szybkosć i koordynacja juz dawno przemineły, a tym głównie wygrywał walki.