WARD TEŻ ZA TESTAMI OLIMPIJSKIMI
Leszek Dudek, boxingscene.com
2011-05-16
Mistrz federacji WBA w wadze super średniej i zarazem główny faworyt do zwycięstwa w turnieju Super Six, Andre Ward (24-0, 13 KO), uważa, że przed wszystkimi wielkimi walkami powinny być zarządzane tzw. olimpijskie testy antydopingowe. Zdaniem "S.O.G." jest to jedyny sposób na przekonanie się, czy wszyscy czołowie pięściarze są "czyści".
- Uważam, że to potrzebne. Byłbym zadowolony, gdyby takie zarządzenie weszło w życie. To doskonały pomysł. Wszyscy mieliby wówczas równe szanse. Boks to badzo niebezpieczny sport. Tyle słyszy się o dopingu wśród czołowych zawodników. Takie testy powinny być zarządzane przed każdą wielką walką - twierdzi Ward.
Nie zgodze sie, pozwolisz..
Techniki i owszem nie da sie poprawic dopingiem ale..mozna podniesc swoja wydolnosc, wytrzymalosc..mozna poprawic znaczaco sile ogolna jak i sile ciosu..mozna bez problemu zlapc dodatkowe kg jesli jest potrzeba badz szybko schudnac jesli jest tak potrzeba..mozna poprawic swoja agresje, walecznosc...zmniejszyc odczuwanie bolu..nie popieram dopingu ale w boksie ma on niebagatelne znczenie..niestety..aha i jeszcze jedno..mozna trenowac i walczyc , czasem mimo kontuzjii..to chyba wystrczajaco wiele pokus aby bokserzy jednak siegali po doping..
W przeciwieństwie do innych dyscyplin (lekka atletyka, kolarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów) działanie środków dopingowych w boksie nie jest jednoznaczne i nie gwarantuje sukcesu. Owszem, te pozytywne skutki, które wymieniłeś mogą mieć miejsce pod wpływem dopingu, ale równolegle w czasie walki mogą wystąpić efekty niepożądane. Na pewno ryzyko porażki przez ciężki nokaut po zainkasowaniu mocnego ciosu się zwiększa. Bardziej bojowy i agresywny bokser ale słabo wyszkolony będzie atakował bez przygotowania i w konsekwencji więcej inkasował. Nie mówiąc już o odległych skutkach dopingu, które zawsze będą opłakane. Dlatego wydaje mi się, że ryzyko jest za duże i boksowanie na dopingu nie jest zjawiskiem częstym. Co nie znaczy, ze dopingu w boksie nie ma i nie trzeba go zwalczać.
Side effect dopingu wystepuje nie tylko w boksie ale w kazdej dyscyplinie i w kazdej jest takie samo ryzyko..skoro biora kolarze, pilkarze, to czemu bokserzy maja byc wolni od dopingu??..Boks nie jest sportem czystym a twierdzenie ze nie ma w nim dopingu jest jak twierdzenie ze nie ma tu tez walkow..
Jest pewna różnica. W innych dyscyplinach nie dostaje się w głowę. Jak kolarz, czy pływak bierze doping, to zdaje sobie sprawę, że może od tego stracić zdrowie, a nawet życie, ale w jakiejś nieokreślonej odległej perspektywie. Natomiast bokser, który na dopingu nadstawia łeb pod ciosy jakiegoś osiłka ryzykuje natychmiastowy zgon. A że przypadków śmierci w ringu jest ostatnio mniej, niż bywało kiedyś, wnioskuję, że teraz biorą rzadziej, niż dawniej.
Bokser pod wpływem środków dopingujących może nawet nie poczuć, ile oberwał, bo jego organizm nie reaguje prawidłowo. Ale skumulowany efekt ciosów może się przejawić, nawet w tragiczny sposób, nieco później.
Oczywiście jest i drugi punkt widzenia: chcącemu nie dzieje się krzywda, a więc chcesz ryzykować - to bierz. Nie powiem jednak, by mi się to szczególnie podobało.
ehhh..tam gdzie duza kasa tam tez i doping i nikt sie nie oglada ze dostaje po glowie itp..wkalkulowane w ryzyko to juz..ale tez bym chcial zeby boks byl wolny od tego..w ogole sport..moze kiedys ludzie zrozumieja ze nie tedy droga..