WILLIAMS: ZOSTAŁEM OGRABIONY ZE ZWYCIĘSTWA
- Holyfield jeszcze podczas wywiadu po naszej walce mówił w wywiadze, że da mi rewanż. Federacja WBF nie mogła co prawda zmienić tej potwornej decyzji, choć można było mnie umieścić bardzo wysoko w rankingach i zapewnić mi pojedynek rewanżowy - uważa Sherman Williams (34-11-2, 19 KO), który zdaniem większości pod koniec stycznia został trochę skrzywdzony, gdy po doskonałej trzeciej rundzie Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) wycofał się z pojedynku, a niegroźne wydawałoby się rozcięcie powieki skłoniło sędziego do ogłoszenia walki nieodbytej. Od tego momentu "Czołg" bezskutecznie zabiega o rewanż.
- Ja jestem typem agresywnego boksera, natomiast Evander lubi bić się z defensywy. Zraniłem go jednym ze swoich overhandów, lecz on jest wyjątkowo inteligentnym zawodnikiem i wykorzystał całą tą sytuację. Rozcięcie nie powstało na skutek zderzenia głowami, a po jednym z moich ciosów, co można obejrzeć sobie na powtórkach. Sędzia po prostu pomógł uciec Holyfieldowi, a ja zostałem ograbiony ze zwycięstwa. Później na konferencji prasowej po wszystkim Evander mówił jaki to ze mnie brudno walczący pięściarz, ale to on nim był przez całą swoją karierę, nie ja. Natomiast jeśli bokser boi się o to, że może zostać zraniony w trakcie walki, to może lepiej powinien przekwalifikować się na tenis? Holyfield nigdy nie dał i nie da mi rewanżu, ponieważ boi się znów wyjść ze mną na ring. Po swoim ostatnim zwycięstwie nad Nielsenem, gdzie zaprezentował się również słabo, z całą pewnością nie zasługuje na walkę z jednym z braci Kliczko bądź Davidem Haye'em. Uciekł z ringu przede mną by uratować galę w Danii. Nie jestem na niego jakoś specjalnie zły, ale powinno się dotrzymywać danego słowa. A skoro rozcięcie było tak groźne, to jakim cudem nie został zawieszony na 60 dni? Dlatego oczekuję, że świat boksu nakłoni Holyfielda do dotrzymywania rzucanych słów, a opinia publiczna wymusi na nim ten rewanż. Byłem przygotowany w styczniu na zwycięstwo i tym razem również byłbym - zakończył Williams, który w swoim dorobku ma remis z Jameelem McCline'em i wygrane nad cenionymi przecież Alfred Cole'em oraz Samsonem Po'uhą.
Mariusz powinien się spróbować właśnie z kimś takim jeśli chce być poważnie traktowany.