LOPEZ WCIĄŻ NIE MOŻE POGODZIĆ SIĘ Z PORAŻKĄ
Kelly Pavlik (37-2, 32 KO) ponad rok odpoczywał od boksu lecząc się od uzależnienia alkoholowego. Gdy "Duch" raz na zawsze zamknął swoje problemy wrócił na ring i zmierzył się z Alfonso Lopezem (21-1, 16 KO). Po zaciekłej walce były mistrz świata wygrał na punkty, jeden z sędziów wskazał remis. Meksykanin do dziś nie może pogodzić się z tą porażką, zapowiadając powrót do walki z najlepszymi pięściarzami globu.
- Czułem się bardzo źle po pierwszej zawodowej porażce. Udowodnię wszystkim, że mogę konkurować z czołówką światową. Wrócę silniejszy. Kelly to były mistrz świata, który znokautował kilku znakomitych pięściarzy. Ja byłem w stanie przetrwać z nim pełny dystans, na dodatek uważam, że wygrałem tę walkę. Nie umiem wytłumaczyć dlaczego przegrywa zawodnik, który zadał więcej ciosów i miał lepszą skuteczność - z żalem opowiada "El Tigre".