PACQUIAO vs MARQUEZ III W UMOWNYM LIMICIE?
Leszek Dudek, boxingscene.com
2011-05-09
Meksykańskie źródła donoszą, że planowane na jesień trzecie starcie Manny'ego Pacquiao (53-3-2, 38 KO) z Juanem Manuelem Marquezem (52-5-1, 38 KO) najprawdopobniej odbędzie się w umownym limicie wagowym.
Kilka tygodni temu "Dinamita" otrzymał od Top Rank atrakcyjną finansowo ofertę pojedynku z królem P4P. Bisko 38-letni Meksykanin przejrzał umowę i oświadczył, że jest z niej zadowolony, lecz postara się wywalczyć sobie jeszcze bardziej korzystne warunki.
Wkrótce Marquez powinien dostać kolejną, poprawioną ofertę. Wiele wskazuje na to, że zostanie w niej zawarty aneks o umownym limicie wagowym, który może wynieść od 143 do 145 funtów. Dwie prawdopodobne daty to 5 i 12 listopada.
Myślę podobnie. Podejrzewam, że takie opinie mają ukryty mechanizm. Ludzie dostrzegają ogromną różnicę klas, przez co automatycznie myślą, że z przeciwnicy celowo są tak dobierani. "Bo przecież musi być coś nie tak, jeden został obity, drugi, trzeci... - to na pewno nie jest normalne".
Niestety - każdego przeciwnika Pacman będzie deklasował.
Pytam się czemu?
Jak pójdą na wojnę to np. czemu "Pakman" ma nie paść
Zgadzam się z tobą w 100%. Też uważam że Pacquiao jest najlepszym bokserem na świecie i również uważam że Floyd by z nim przegrał. Pacquiao to jest demon szybkości i ma do tego czym uderzeyć. Floyd nie jest na tyle szybki żeby unikać ataków Mannego, sam też nie będzie w stanie mu zagrozić bo wyprowadza zbyt mała ilość ciosów, nawet jak trafi kilka razy pojedynczymi ciosami to Pacman odpowie na każde całą serią. Mayweather jest naprawdę świetnym defensorem ale błyszczy tylko wtedy gdy jego przeciwnicy odstają od niego pod względem szybkości. Mayweather w walkach z przeciwnikami którzy stanowią dla niego zagrożenie czyli szybkimi z dobrym uderzeniem stosuje element który opanował do perfekcji czyli klincze. Tak było w walce z Mosleyem, kiedy przez większość pojedynku umiejętnie klinczował obawiając powtórki tego co stało się w drugiej rundzie. Główną role w ewentualnym pojedynku Mannego z Floydem odegrała by szybkość która jest zdecydowanie po stronie Pacmana i to on moim zdaniem wygrał by tą walke.
Jedno się należy Marquezowi nie był on w tych pojedynkach gorszym bokserem od Mannego. No cóż w życiu też fart się przydaje.
Manny to jednak dość ciekawa historia - walczył w czasach "superwojowników" - Marquez, Morales, Barrera - tu z nimi toczył równe boje był młodszy reszta się zestarzała i okazuje się że Manny nie ma konkurencji... Podobnie było w HW był Ali Frazier Norton Foreman Holmes - ci też toczyli między sobą zacięte boje....Najmłodszy był Holmes, reszta odeszła Holms został dominatorem na ponad 7 lat...tak wielka konkurencja miała miejsce jeszcze w tylko w przypadku Duran,Leonard,Hearns,Hagler,
Jak zauważasz był młodszy a mi się wydaje,że jest typem długorozwojowca i najlepszą formę ma akurat teraz.Również co charakterystyczne dla tego typu sportowców wybitnie duże możliwości.Może jeszcze ładnych parę lat być dominatorem.Ogólnie zgadzam się ze wszystkim tylko dla dobra samego Khana jego psychiki i sympatii kibiców powinien zawalczyć z Prescottem tak uważam.Amir poza tym nie przekonuje mnie jako bokserski mistrz w mojej ocenie wiele pracy przed nim ale go nie skreślam.Jak nikogo