PEREZ ZWYCIĘZCĄ PRIZEFIGHTERA
Redakcja, Informacja własna
2011-05-08
Zaledwie 45 sekund potrzebował w finale Mike Perez (16-0, 12 KO) na rozprawienie się z olbrzymim Tye Fieldsem (47-4, 42 KO). Kubańczyk po uniku wystrzelił prawym sierpowym z doskoku, dopadł zamroczonego Amerykanina w narożniku i po kilku kolejnych uderzeniach sędzia wkroczył do akcji w obawie przed ciężkim nokautem.
Wcześniej Perez w półfinale równie szybko uporał się z Gregory Tonym, a w pierwszym występie wypunktował Kertsona Manswella, mając go również w pierwszej rundzie liczonego, a wszystko to za każdym razem po prawym sierpowym.
Fields w drodze do finału pokonał po zażartym boju stosubkiem głosów dwa do jednego Michaela Sprotta, by w półfinale lewym hakiem w okolice żeber znokautować Konstantina Airicha.
Ma ktoś linka do walki Holyfielda z Nielsenem ?
Szukam po necie, ale nie działają ;/
Też z tym walczę
za pewne dlatego nie dzialaja ze holy wygrał przez TKO w 11 rundzie :)
--------------
Też tak uwazam
@georgedawid
Mike Tyson też miał kiepski wzrost jak na HW a jak wymiatał. Perez ma jeszcze dobrych pare lat przed sobą, niech tylko się nie obija i zap***la na treningach :D
"Napoleon
Data: 03-05-2011 22:25:21
...Co do Prizefightera to jestem pewien że Tye może tam jechać jedynie licząc na jakiś "Lucky Punch", choć i tak daje sobie głowę uciąć ze taki Mike Perez go najzwyczajniej zniszczy."
Od dawna uważam Pereza za jeden z większych talentów i obserwuję jego karierę od samego początku. Można powiedzieć że jest on... "nadzieją czarnych" ;d
Klan Zauverlandów pokonany
1. Trzy rundy to jednak za mało, aby ocenić, który z zawodników jest lepszy. W walce Fields - Sprott aż prosiło się o dogrywkę.
2. Przebieg walk eliminacyjnych ma duży wpływ na postawę zawodników w finale. Nie widzący na jedno oko od walki ze Sprottem Fields miał ewidentnie mniejsze szanse od Pereza, który do finału wszedł spacerkiem.
Ocena poszczególnych zawodników:
Manswell: Trudno wymagać wielkiego boksu od faceta, który przez całą karierę obijał bumów na Trinidadzie. A szkoda, bo ma predyspozycje do boksu, ale w wieku 34 lat jest już za późno.
Orłow: Zupełnie nieźle, jak na nieforemnego spaślaka. Został ewidentnie skrzywdzony przez sędziów niesprawiedliwym werdyktem z Tonym.
Sprott: Zaimponował walecznością i odpornością. Gdyby walka trwała dłużej, to pewnie wygrałby z Fieldsem.
Bot: Szybkościowo i technicznie niezły, ale fizycznie zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich uczestników.
Tony: Niesłusznie wygrał z Orłowem, a w półfinale przewracał się ze strachu w walce z Perezem. Kompromitacja.
Airich: Ofensywnie walczący solidny przeciętniak. Trochę pechowo oberwał na wątrobę od Fieldsa.
Fields: Warunki fizyczne i siła ciosu predestynują go do dużej kariery w HW, nawet pomimo słabej techniki. Co z tego, skoro szklana szczęka kompletnie dyskwalifikuje go jako boksera.
Perez: Odniósł błyskotliwe zwycięstwo w wielkim stylu. Jednak na porównania do Mike'a Tysona musi jeszcze zasłużyć, walcząc z silniejszymi przeciwnikami. Jak dla mnie, to kandydat na przyszłego mistrza świata... w kategorii cruiser.
PREZ MA TALNET I PREDYSPOZYCJE ! MA NOKATUJĄCY CIOS JAK BEDZIE PROWADZONY DOBRZE TO MA SZANSE BYĆ KIEDYŚ MISTRZEM W cIEŻKIEJ
TEN FIELDS FAKTYCZNIE PRZECIETNIAK Z NIEZŁYM CIOSEM VALUEV MIMO WZROSTU PODOBNEGO JEST LEPSZY OD NIEGO!
Dla mnie to byl solidny test dla tego zawodnika bo rpzed Prizefighterem byl on w zasadzie nie przetestowany
A powiedzmy wprost ze jednak pokonal zawodnikow z fajnymi rekordami i nie az tak anonimowych w swiecie boksu.
Teraz kolej na level wyzej. Moze jakis Sexton, Gavern, Estrada