'PIĘKNIŚ' USUNIĘTY Z RANKINGÓW THE RING
W niedzielę minął dokładnie rok od ostatniego pojedynku Floyda Mayweathera jr. (41-0, 25 KO), w którym pokonał on na punkty Shane`a Mosleya (46-6-1, 39 KO). W związku z tym, że od wspomnianego czasu "Pretty Boy" ani razu nie wystąpił między linami ringu, automatycznie wypadł z rankingów P4P i wagi półśredniej prestiżowego miesięcznika The Ring, w których zajmował wysokie drugie miejsca.
Przypominamy, że zgodnie z regulaminem rankingu bokserskiej "Biblii", pięściarz, który pozostaje nieaktywny przez okres dłuższy niż jeden rok, jest automatycznie usuwany z zestawienia. Dopuszczalnymi wyjątkami są sytuacje gdy zawodnik ma już zaplanowaną kolejną walkę, lub jeśli rozmowy o tejże walce są bliskie zakończenia.
- Usunięcie z rankingu Floyda Mayweathera, który od maja 2010 roku nie pojawił się w ringu i który w najbliższej przyszłości nie planuje kolejnego występu, nie jest oczywiście odzwierciedleniem jego osiągnięć i sportowego potencjału - powiedział redaktor naczelny The Ring, Nigel Collins. - Jednak pozostawienie w rankingu nieaktywnego pięściarza byłoby niesprawiedliwe wobec innych zawodników, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nikt - łącznie z Floydem - nie ma pojęcia o tym, czy i kiedy wróci do sportu. Z tego samego powodu Mayweather został także usunięty z klasyfikacji najlepszych pięściarzy wagi półśredniej. Jeśli wróci na ring, ponownie ocenimy czy zasługuje na to, by wrócić do rankingów - zakończył Collins.
Po usunięciu Mayweathera z klasyfikacji najlepszych "półśrednich" magazynu, pięściarze, którzy znajdowali się na miejscach 3-10, awansowali o jedno oczko. Na dziesiątym miejscu pojawił się Anglik Kell Brook. Analogiczne zmiany miały miejsce w rankingu P4P, gdzie na dziesiątym miejscu sklasyfikowany został Portorykańczyk Miguel Cotto.
W pełni zaktualizowany ranking najlepszych bokserów P4P według magazynu "The Ring" wygląda teraz następująco: 1. Manny Pacquiao, 2. Sergio Martinez, 3. Nonito Donaire, 4. Juan Manuel Marquez, 5. Pongsaklek Wongjongkam, 6. Władimir Kliczko, 7. Timothy Bradley, 8. Giovanni Segura, 9. Andre Ward, 10. Miguel Cotto.
Szkoda, że w dziesiątce nie ma Yuriorkisa, ale pewnie kolejna walka pomoże mu się tu znaleźć.
Co do samej walki to fakt półki co to niezbyt realne.
Marquez - uwielbiam, podziwiam ... ale on to już historia!!!
Mam podobne poglądy do twoich (znowu), Cotto ewidentnie zasługuje na top 10, od Bradleya jest minimalnie wolniejszy. Cała reszta atutów po stronie Cotto, siła, cios , instynkt (Miguel geninalie czuje walkę), taktyka (Steward). Technika mniej więcej na równi.
StonkaKartoflana
Marquez to nie do końca historia, Katsidisa (poza knock downem) rozbroił wzorowo. Jego jeszcze jedna duża wygrana czeka, nie z pacuiao, ale z Maidaną dałby rady.
Ponagsaklek na 10 miejsce jak dla mnie.
Ach ten Adamek...Wszedł ci trochę w bańkę.