60 SEKUND Z JUANEM DIAZEM
Pochodzący z Houston w Teksasie Juan Diaz (35-4, 17 KO) to były mistrz świata federacji WBA, IBF i WBO. 27-latek zwyciężał w ringu tak cenionych pięściarzy, jak chociażby Acelino Freitas (38-2, 32 KO), Julio Diaz (38-6, 27 KO), Michael Katsidis (27-4, 22 KO), czy niewygodny Paul Malignaggi (29-4, 6 KO). Mimo iż ostatnio poniósł dwie porażki z rzędu, to jednak głośno zapowiada, że wraca głodny sukcesów i nowych wyzwań. Poniżej przedstawiamy krótki wywiad z tym wciąż czołowym zawodnikiem wagi lekkiej na świecie. "Baby Bull" zdradza w nim między innymi kiedy ostatni raz płakał, kto jest jego ulubionym pięściarzem, a także co uratowałby z płonącego domu.
- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Juan Diaz: Miałem wtedy 8 lat. Mój ojciec jest prawdziwym bokserskim fanatykiem i to właśnie on zachęcił mnie do uprawiania tego sportu.
- Ulubiony pięściarz wszechczasów?
JD: Julio Cesar Chavez. Lubię jego styl, to straszliwie agresywny pięściarz.
- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
JD: Cios w brzuch, po którym zacząłem płakać (śmiech).
- Najpiękniejszy moment w twojej karierze?
JD: Każdy wywalczony przeze mnie tytuł mistrza świata był dla mnie czymś wyjątkowym. Pierwszy zdobyłem zwyciężając Laka Sima, drugi Acelino Freitasa, a trzeci Julio Diaza. Myślę, że unifikacja tych trzech pasów była dla mnie tym najpiękniejszym momentem.
- Najlepsza walka, którą widziałeś?
JD: Świetnym starciem była walka pomiędzy Marco Antonio Barrerą i Erikiem Moralesem, a także Arturo Gattim i Mickym Wardem.
- Kiedy ostatni raz płakałeś?
JD: Gdy wywalczyłem młodzieżowe mistrzostwo świata federacji WBC. Miałem wówczas 18 lat i to było dla mnie czymś wyjątkowym. Chociaż to nie był jeszcze prawdziwy tytuł, to jednakże wówczas był moim największym osiągnięciem.
- Czy czytałeś ostatnio jakąś interesującą książkę, lub oglądałeś jakiś film?
JD: Moim ulubionym filmem jest ‘Obłędny rycerz’ z Heathem Ledgerem. Natomiast ostatnim, na którym byłem w kinie razem z moją żoną jest ‘Zmierzch’.
- Kto zagrałby ciebie w twoim filmie biograficznym?
JD: To zabawne, ale niedawno moja żona powiedziała mi, że jeżeli kiedyś nakręcą film o mnie, to ten aktor byłby idealny do mojej roli. Niestety, nie mogę sobie teraz za żadne skarby przypomnieć jego nazwiska (śmiech)!
- Twój ulubiony posiłek gdy nie trenujesz?
JD: Moja mama gotuje przepyszne meksykańskie burrito z ryżem i fasolą.
- Jakich słów użyliby twoi przyjaciele, aby cię opisać?
JD: Porywczy, pracowity i ofiarny.
- Twoi najlepsi bokserscy przyjaciele?
JD: Mój brat Jose. Po tym jak miał złamaną szczękę przestał trenować, ale wciąż doskonale wie czego mi potrzeba, gdy przygotowuję się do moich walk.
- Jakie znane osobistości zaprosiłbyś na kolację?
JD: Na pewno Heatha Ledgera, bo lubiłem go za jego aktorski talent, niech Bóg zaopiekuje się jego duszą. Zaprosiłbym także Angelinę i Brada Pitta, ale jego tylko dlatego, że uważam Angelinę za świetną laskę i nie wypadałoby jej zapraszać bez męża. Nie mogłoby również zabraknąć miejsca dla mojej własnej żony.
- Jakie inne sporty chciałbyś uprawiać?
JD: Dorastając uwielbiałem futbol i dużo grałem, dlatego zostanie zawodowym graczem byłoby spełnieniem marzeń z dzieciństwa.
- Co ocaliłbyś z płonącego domu?
JD: Obudziłbym moją żonę i krzyknął żebyśmy się wynosili z tego domu. Wszystko co się w nim znajduje można by później zastąpić, z wyjątkiem ludzi. Dlatego najpierw ratowałbym bliskich, a dom zawsze można zbudować gdzie indziej.
- Praca marzeń?
JD: Chciałbym być prezesem potężnej wielomilionowej firmy i od czasu do czasu móc powiedzieć komuś ‘Jesteś zwolniony!’ (śmiech).
- Jaka była najlepsza rada, którą dostałeś od innych?
JD: Nigdy się nie poddawaj, nieważne jak nisko upadniesz. Zawsze koncentruj się na swoim celu, na osiągnięciu marzeń i dołóż wszelkich starań, aby to osiągnąć. To zawsze powtarzała mi moja mama. To ona nauczyła mnie żeby ciężko pracować i nie bać się sięgać gwiazd. Nawet jak nie uda mi się ich dotknąć, to i tak dzięki poświęceniu i pracy znajdę się blisko nich.
- Najgorsza rzecz którą o sobie przeczytałeś?
JD: Najgorszą rzeczą było to, że jestem beznadziejnym bokserem i w ogóle śmieciem. To chyba było najgorsze co słyszałem.
- Powiedz nam coś, czego nikt o tobie nie wie?
JD: Powiedziałem już tyle rzeczy o sobie w tym wywiadzie (śmiech)! Myślę, że bardzo lubię momenty gdy nie muszę się niczym martwić, gdy nikt mnie nie męczy, albo nie pyta w kółko ‘Kiedy będziesz znowu walczył?’.