PACQUIAO: TĘSKNIŁEM ZA BOKSEM
Kolejny półroczny rozbrat z boksem sprawił, że król rankingów P4P, Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO), znów odczuwa głód boksu i chce w jak najlepszym stylu pokonać najbliższego rywala. 7 maja na MGM Grand w Las Vegas Filipińczyk zmierzy się z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO).
- Lubię robić wiele rzeczy w moim życiu, odczuwam motywację do dalszej pracy nad sobą - oświadczył Pacquiao. - Jestem szczęśliwy mogąc spełniać swoje marzenia, takie jak choćby śpiewanie. Kompletnie wypocząłem już po walce z Margarito i na nowo odczuwam głód boksu. Jestem podekscytowany powrotem na ring. Po ostatnim występie poświęciłem się pracy i innym czynnościom, ale szybko stęskniłem się za boksem, stąd ta fascynacja treningami i niecierpliwe czekanie na kolejną walkę.
Trener "Pacmana", Freddie Roach, wyznał, że trwający obóz przygotowawczy jest jednym z najlepszych (jeżeli nie najlepszym) w historii jego współpracy z Mannym. Pomimo fantastycznej formy Pacquiao nie lekceważy przeciwnika.
- Shane wciąż jest bardzo silny i rusza się jakby miał 29-30 lat. Jest ode mnie większy, silniejszy i był w przeszłości królem P4P. To trudniejszy rywal od Margarito, bo jest jednocześnie silny i szybki. Trenowałem niezwykle ciężko i jestem gotowy. Poradzę sobie ze wszystkim, co on może mi zaserwować. Nie skupiam się na szukaniu nokautu, choć zakończę walkę, jeżeli nadarzy się okazja. Jestem przygotowany na dwanaście rund w mocnym tempie. Bardziej niż na nokaucie skupiam się jednak na jak najlepszym występie. Chcę dać kibicom wspaniały pojedynek - zapewnia Pacquiao.
Niemal przy każdej okazji Manny pytany jest również o pojedynek z niepokonanym geniuszem defensywy - Floydem Mayweatherem Jr. (41-0, 25 KO). Filipińczyk nie ocenia postępowania "Pretty Boya" i nie chce spekulować na temat ewentualnej walki.
- Ciężko oceniać Floyda z mojej pozycji. Nie wiem co on o tym wszystkim myśli i czy chce ze mną walczyć. To dziwna sytuacja. Ja mogę walczyć z każdym - powiedział Pacquiao.