LEBIEDIEW PRACUJE NAD SZYBKOŚCIĄ
21 maja w Moskwie dojdzie do bardzo interesująco zapowiadającego się pojedynku Denisa Lebiediewa (21-1, 16 KO) z Royem Jonesem Jr (54-7, 40 KO), byłego mistrza świata w czterech kategoriach wagowych. 42-letni Amerykanin zapowiada, że w przyszłości liczy na pas w piątej dywizji, kategorii junior ciężkiej, ale faworytem majowej potyczki jest Lebiediew. Przed bieżącymi przygotowaniami 31-latek z Czechowa zmienił szkoleniowca. Jest nim obecnie były wieloletni czempion wagi junior półśredniej Kostya Tshyu.
Lebiediew z dotychczasowych zajęć pod okiem Tshyu jest bardzo zadowolony. - Już dawno nie pracowałem z taką przyjemnością. Jestem trochę zaskoczony brakiem jakichś specjalnie trudnych wymaga - mówi niedoszły mistrz federacji WBO (w grudniu Lebiediew przegrał na punkty z Marco Huckiem), któremu w przygotowaniach pomaga trzech sparingpartnerów, między innymi były czempion kategorii cruiser Wayne Braithwaite (24-4, 20 KO).
- Braithwaite dopiero przyleciał ze Stanów, jeszcze się nie zaadaptował, jest trochę senny. Drugi ze sparinpartnerów jest lekki, szybki. Jest tu specjalnie dla dobrego przygotowania pod kątem najbliższego przeciwnika. Chcę przygotować się do przyspieszania, utrzymywania wysokiego tempa walki. Pod tym względem zawodnik ten bardzo przypomina Roya. Niewykluczone przecież, że w pojedynku z Jonesem przyjdzie mi "pobiegać" - przypuszcza Lebiediew.
Całym sercem z Royem.Choć rozum się waha to jednak 1,5 do 1 dla Roya.