HAYE: KLICZKO BĘDZIE JAK LODOWIEC

2 lipca w Hamburgu odbędzie się jeden z najbardziej wyczekiwanych pojedynków w ostatnich latach. Naprzeciw siebie staną mistrz świata federacji IBF, IBO i WBO w wadze ciężkiej Władimir Kliczko (55-3, 49 KO) oraz David Haye (25-1, 23 KO), posiadacz pasa federacji WBA. Nieznacznym faworytem bukmacherów jest 35-letni Ukrainiec, którego szanse na wygraną ocenia się na 1 do 1,75, podczas gdy stawka na zwycięstwo Brytyjczyka jest wyższa - 1 do 2. 30-letni Haye nie zgadza się z prognozami bukmacherów.

- Oceny bukmacherów są mylne - twierdzi Haye. - Jestem najtwardszym przeciwnikiem Władimira w całej jego karierze. Zawsze boksował przeciwko słabiakom i tchórzom. Zaprezentuję mu, co znaczy walka z prawdziwym mistrzem. Ciosy wyprowadzam szybciej niż każdy inny zawodnik wagi ciężkiej. Jeśli zdołał go znokautować nawet Corrie Sanders, który bardziej przypomina golfistę niż pięściarza, to tym bardziej mnie uda się ta sztuka. Kiedy trafię Władimira w szczękę, to zwyczajnie zamarznie, tak jak lodowiec. Znokautuję go, następnie jego brata Witalija i zakończę karierę z wszystkimi pasami mistrzowskimi na koncie - zapowiada "Hayemaker".

Brytyjczyk jest pewien, że po lipcowej wygranej nad Władimirem zmierzy się z 39-letnim Witalijem Kliczką (42-2, 39 KO), obecnym mistrzem świata organizacji WBC. Polscy kibice mają nadzieję, że jeżeli Haye rzeczywiście rozstrzygnie na swoją korzyść starcie w Hamburgu, to w ewentulanej następnej walce unifikacyjnej spotka się nie ze starszym Kliczką, ale z  Tomaszem Adamkiem (44-1, 28 KO), który 10 września we Wrocławiu zechce odebrać tytuł "Doktorowi Żelaznej Pięści".