DARCHINYAN I PEREZ NA KONFERENCJI
Już jutro w ramach turnieju wagi koguciej Vic Darchinyan (35-3-1, 27 KO) zmierzy się z Yonnhy Perezem (20-1-1, 14 KO). Wczoraj obaj panowie spotkali się na ostatniej konferencji prasowej promującej ich potyczkę i trzeba przyznać, że choć pewni swego, to wyrażali się z szacunkiem o sobie.
- Razem stworzymy niezłe widowisko. To już trzeci raz w mojej karierze, gdy w ostatniej chwili moja walka zostaje przesunięta jako główny punkt programu. Dwa razy wygrywałem i jestem przekonany, że i tym razem będzie podobnie. Yonnhy to miły facet i walczy czysto w ringu, jednak jutro poczuje moc moich pięści. Przekona się, że jeszcze nigdy dotąd nikt nie uderzał go z taką siłą. Co prawda jest ode mnie większy, lecz jutro ludzie się przekonają jak naprawdę potrafię mocno bić. Nie mogę się już doczekać rewanżu z Agbeko oraz Maresem i mam nadzieję, że ta wygrana mi to zagwarantuje - powiedział Darchinyan (na zdjęciu).
- Nie mogę się już doczekać tego pojedynku. Vic powiedział wcześniej w wywiadach kilka rzeczy, między innymi jak walka będzie przebiegać. Ciężko mu jednak będzie spełnić te obietnice, choć jest groźnym i niebezpiecznym zawodnikiem. Czuję się bowiem bardzo mocny i jestem gotowy na wszystko co on mi zaproponuje. Spodziewam się, iż od początkui agresywnie się na mnie rzuci, lecz gdyby chciał ze mną boksować, na to również będę przygotowany. Po ostatnim gongu to moja ręka powędruje w górę - zapowiada z kolei Perez.