SEGURA CHCE WALCZYĆ Z WONJONGKAMEM
Giovani Segura (27-1-1, 23 KO) nie lubi bezczynności i choć dopiero co obronił pas WBO w wadze junior muszej, wróci na ring już 28 maja. 29-letni Meksykanin przyznał, że ma duże problemy z osiąganiem limitu 108 funtów i zamierza zmienić kategorię na wyższą.
"El Guerrero Azteca" wierzy, że kluczem do utrzymania wysokiej dyspozycji są jak najczęstsze walki, toteż jeszcze latem planuje stoczyć wielki pojedynek z Pongsaklekiem Wonjongkamem (80-3-1, 44 KO).
- Chcę wielkich walk, lecz zarazem zamierzam pozostać bardzo aktywny - powiedział Segura. - Nie jestem typem, który czeka na propozycje. Inni mistrzowie wolą walczyć rzadko na HBO i liczą tylko pieniądze. Aktywność to podstawa i klucz do utrzymania się na szczycie.
- Chciałbym zdetronizować mistrza WBC wagi muszej, Pongsakleka Wonjongkama. To dobry pięściarz. Chcę dodać kolejny pas do kolekcji - oświadczył Meksykanin.
Segura pogratulował też swemu rodakowi - Orlando Salido, który w miniony weekend zastopował niepokonanego wcześniej Juana Manuela Lopeza. Podobnej sztuki dokonał w zeszłym roku "El Guerrero Azteca", nokautując Ivana "Iron Boya" Calderona przed jego własną publicznością w Portoryko.
- Jestem niesamowicie dumny z tego, że Orlando poszedł w moje ślady i znokautował na wyjeździe portorykańskiego mistrza. Salido doskonale rozegrał walkę i pobił twardego, wcześniej niepokonanego przeciwnika - powiedział Segura.
U Segury podoba mi się też to, że tak bardzo zależy mu na byciu mistrzem The Ring (sam do nich wydzwania i pyta o ranking zanim się ukażą, wypytuje z kim ma walczyć, żeby awansować itp.) i walkach z najlepszymi w swoich dywizjach (junior muszej, a teraz muszej).
Dobry przykład dla "miszczów", którzy przez lata tylko bronią swoich pasków przed swoją publiką z marnymi pretendentami i nawet ni pomyślą o unifikacjach.