GRUCHAŁA: WSPÓŁPRACA KLUCZEM DO SUKCESU
Już 14 maja na ringu w Chojnicach w pokazowych walkach spotkają się nasz ostatni medalista olimpijski z Barcelony Wojciech Bartnik oraz ostatni medalista Mistrzostw Świata, Aleksy Kuziemski. Odbędzie się również walka Roberta Świerzbińskiego z Sławomirem Zabrockim, oraz pojedynki czołowych amatorów jak Marcin Łęgowski, Damian Mielewczyk, Patrycja Danielewska, Sebastian Butkiewicz i wielu innych. Będzie to czwarta odsłona Chojnickiego Boxing Show organizowanego przez Gruchała Team. Mieliśmy okazję porozmawiać z Marcinem Gruchałą, byłym amatorem, aktualnie trenerem oraz organizatorem imprezy. Tematem obszernego wywiadu były początki działalności, zbliżająca się gala, kondycja boksu w amatorskiego w Polsce i nie tylko. Zapraszamy do lektury.
Adam Jarecki: Panie Marcinie, pańska grupa Gruchała Team organizuje bardzo dużo imprez bokserskich, głównie promując boks amatorski. Skąd pomysł na założenie grupy?
Marcin Gruchała: Boksem interesowałem się od dziecka, cała familia Gruchałów od pokoleń była związana z tą dyscypliną. Za czasów dziadka, mojego taty, sale, na których zmagali się polscy amatorzy pękały w szwach tymczasem ja na wielu imprezach w Polsce i Europie, zastawałem prawie puste trybuny. Po zakończeniu kariery zawodniczej rozmyślałem co zrobić, by coś ruszyć w moim mieście. Zamysł był taki – zakładamy klub, szkolimy własnych zawodników, którzy będą występowali na naszych galach, miałem jednak świadomość, że to nie wystarczy, by przyciągnąć ludzi na halę, potrzebna była interesująca walka wieczoru. Powstał pomysł Chojnickiego Boxing Show, w którym głównym wydarzeniem była… bokserska walka dwóch radnych! Impreza okazała się strzałem w dziesiątkę, trybuny były pełne, na treningach zaczęło się pojawiać mnóstwo ludzi, nie mogliśmy ich pomieścić. Później było tylko lepiej – pojawiła się pierwsza klubowa gwiazda, Sandra Rybakowska, zorganizowaliśmy głosowanie na temat walki wieczoru na drugiej odsłony Boxing Show, na którym odbyła się walka celebrytów, gala znów zakończyła się sukcesem. III impreza z tego cyklu to walka naszego zawodowego boksera Łukasza Rusiewicza z chojnickim strongmenem Rafałem Szultką, można powiedzieć, że był to przedsmak tego co wydarzy się na walce Pudzianowskiego z Najmanem. Gdyby nie to, że tego samego dnia grała nasza drugoligowa Chojniczanka, hala kibiców by chyba nie pomieściła. Nie ograniczamy się tylko do Chojnic, organizowaliśmy też galę Czersk Boxing Show, na której walczył Darek Snarski w pokazowym pojedynku oraz Człuchów Boxing Show. Ogólnie staramy się przyciągać ludzi ciekawymi walkami wieczoru, promując naszych zawodników amatorskich w przedwalkach.
- Już 14 maja organizujecie ciekawą galę na której w walkach pokazowych zmierzą się Wojciech Bartnik z Aleksym Kuziemskim oraz Robert Świerzbiński z Łukaszem Wawrzyczkiem. Jak idą przygotowania?
MG: Przygotowania idą oczywiście pełną parą, nie chcemy zawieść ludzi, ale też i bokserów, to jasne, że woleliby boksować przy pełnych trybunach. Myślę, że pomysł jest ciekawy, zaboksuje ostatni medalista Olimpijski z ostatnim medalistą Mistrzostw Świata w pokazowym pojedynku czterorundowym. To nie będzie sparing – zawodnicy zawalczą o tzw. miano lepszego, czyli nikt nie będzie odpuszczał. Liczę, że zobaczymy boks na wysokim poziomie, w końcu są to zawodnicy świetnie wyszkoleni, jest to z pewnością łakomy kąsek dla kibiców. Pojawi się również ostatni medalista Mistrzostw Europy, Marcin Łęgowski, także on dopełni grono ostatnich medalistów seniorskich na imprezach wysokiej rangi. Co do drugiej walki, Łukasz Wawrzyczek jednak się nie zjawi, postanowiliśmy zmienić zawodnika na naszego reprezentanta, byłego świetnego amatora Sławomira Zabrockiego.
- Jak łatwo zauważyć na gali zawalczy dwóch zawodników z grupy Darka Snarskiego. Zapowiada się dłuższa współpraca na linii Gruchała Team – Boxing Production?
MG: Darka Snarskiego darzę ogromnym szacunkiem, można było brać przykład z tego, jak trenuje, jak kocha boks, był świetnym amatorem. Zaczęło się od jego pokazowej walki na gali w Człuchowie, później w Czersku w pojedynku z Chavazi Chacygowem, gdzie dali świetną walkę, kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Z pewnością współpraca jest bardzo owocna dla obu stron, trwa już od jakiegoś czasu i liczę, że tak już zostanie. Stawiamy głównie na boks amatorski, Snarski często nam pomaga, teraz przyjadą zawodnicy z jego grupy oraz z Hetmana Białystok, niedawno my gościliśmy u nich na gali. Przy okazji – trzymam kciuki za rozwój Boxing Production, póki co jestem pełen podziwu.
- Oprócz wyżej wymienionych zawodowców, na gali wystąpi wielu świetnych amatorów i amatorek jak mi. Marcin Łęgowski, Karolina Michalczuk, Sebastian Butkiewicz, Patrycja Danielewska. Już wiadomo z kim zaboksują?
MG: Walki amatorów zapowiadają się nie mniej ciekawie niż te wymienione w poprzednim pytaniu. Marcin Łęgowski stanie w ringu oko w oko z Damianem Mielewczykiem, jednym z najbardziej utytułowanych bokserów z Pomorza. Karolina Michalczuk wstępnie potwierdziła swój przyjazd, jednak nadal czekamy na oficjalne potwierdzenie przyjazdu, chcielibyśmy, aby zawalczyła z Moniką Stoltmann, jedną z naszych najlepszych amatorek. Sebastian Butkiewicz zmierzy się z zawodnikiem z Hetmana Białystok. Jedną z najciekawszych walk amatorskich, do których chcemy doprowadzić na gali, jest pojedynek Jakuba Wijaty z Dawidem Michaelusem lub Markiem Jędrzejewskim. Kuba mimo, że nie ma wielkich osiągnięć ma duży talent i chcemy, by zbierał doświadczenie właśnie z tak utytułowanymi zawodnikami. Patrycja Danielewska, która aktualnie przygotowuje się do Mistrzostw Świata w Turcji, najprawdopodobniej zmierzy się z zawodniczką z Czarnych Słupsk, Anną Januszewską, zatem będzie to rewanż za finał Mistrzostw Polski w Grudziądzu. Z pewnością kibice będą mieli na co popatrzeć.
- Chojnice to stosunkowo małe miasto, jednak boks jest tam bardzo popularny. Pana zdaniem – jak w czasach kryzysu polskiej amatorki, Chojnice nadal zdobywają medale, nowi zawodnicy przychodzą na salę, a kibice z chęcią przychodzą oglądać ich w akcji?
MG: Czasy się zmieniły i twierdzę, że w każdym klubie musi być menadżer, cały sztab, który zadba o zawodnika. U nas w klubie jesteśmy jedną wielką rodziną, dajemy szansę wszystkim, to procentuje dobrą atmosferą wśród trenujących. Bardzo ważne są też tradycje, wszczepianie tego ducha boksu. Patrzę na te wiadomości, które napływają z warszawskiej Gwardii i serce mi się kraje, wiem, że nie mogę nic zrobić, jednak apeluję – nie możemy zamykać takich klubów, takie miejsca to kolebka boksu, może być traktowane jako muzeum, wychowano tam wielkich mistrzów i przelano tam hektolitry potu, patrzę na to z ogromnym smutkiem. U nas w małym mieście są dwa kluby, na obu salach komplet młodych ludzi chcących trenować. Trzeba właśnie oderwać tą młodzież od komputera, zarazić ich miłością do dyscypliny, muszą chcieć rywalizować, zdobywać medale – to właśnie im wszczepiam. Kobiety "złapały bakcyla", męskie grono też radzi sobie coraz lepiej. Powiem szczerze – nie myślałem, że tak szybko uda się stworzyć coś takiego. Co do pytania – widziałem, że nie było współpracy między okręgami, starałem się robić swoje i iść naprzód. Pojeździliśmy na gale, złapaliśmy kontakty z zarządami, klubami, między innymi Skorpionem Szczecin, który jest klubem zaprzyjaźnionym. Ludzie doradzają, pomagają – to jest piękne. Nie zgadzam się z tym, że źle się dzieje z amatorką, wręcz przeciwnie, zaczyna się dziać coś pozytywnego. Ludzi, którzy wspomagają mnie oraz boks mógłbym wymieniać w nieskończoność. Nie można narzekać – to współpraca między ludźmi jest kluczem do sukcesu, ona może postawić polski boks na nogi. Najważniejsze jest to, żeby boks łączył, a nie dzielił.
- Jakie są dalsze plany Gruchała Team po Chojnickim Boxing Show IV?
MG: Już myślimy o V odsłonie, póki są kibice, którzy chcą przychodzić na gale, są sponsorzy, będziemy organizować takie imprezy. Dość ciekawym pomysłem, byłaby gala na pięknej plaży w Charzykowie i chyba właśnie w tą stronę pójdziemy. Patrycja Danielewska przygotowuje się do Mistrzostw Świata, dwóch zawodników wystąpi na Olimpiadzie Młodzieży, chcemy ich wspomagać i promować, nie mam zamiaru z tego rezygnować.
- Dziękujemy za poświęcony czas i trzymamy kciuki za kolejne gale.
MG: Dziękuję również i pozdrawiam.
...jednak można, jak się chce.