DE LA HOYA: KHAN MOŻE BYĆ BRYTYJSKIM ZŁOTYM CHŁOPCEM
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-04-18
W zeszłą sobotę mistrz WBA wagi junior półśredniej Amir Khan (25-1, 17 KO) po zaskakująco słabym pojedynku pokonał jednogłośnie na punkty po podliczeniu kart punktowych po 6 rundach, ze względu na kontuzję Paula McCloskeya (22-1, 12 KO). Mimo słabszej walki, legendarny zawodnik, a aktualnie jeden z największych promotorów Oscar De La Hoya nad w niego wierzy i twierdzi, że już niedługo będzie on jednym z największych zawodników w boksie.
- Khan będzie jednym z tych najlepszych, już niedługo będziemy mogli go tak nazywać, ponieważ on już wdrapuje się na szczyt, by walczyć z kim tylko będzie trzeba. Widzę w nim cząstkę siebie, on może być brytyjskim "Złotym Chłopcem". Teraz skupiamy się na tym, by zapewnić mu jak najlepsze walki, unifikację tytułów. On może tego dokonać - powiedział De La Hoya.
Tobie to by się przydała kuracja odchudzająca jak na razie.
Prescot pokazał pyskaczowi miejsce w szeregu, nie wiem co wszyscy w nim widzą w ostatnich dwóch walkach walczył strasznie chaotycznie jak zwykły przeciętniak a ten pieprzy jakieś dyrdymały, że za kilka miesięcy będzie gotowy na Floyda nie wiem czy się śmiać czy płakać jak się czyta takie bzdury.
chyba zaraz po Kłodarczyku....
karat - w boksie w jakimś tam stopniu każdy bokser jedzie na farcie!!
Khan miał farta z Maidaną z Perscotem już nie. Rahman miał farta z Lennoxem a Lennox z Mercelem i kiliczko.
Według mnie w swej wadze (plus jedna wyżej ) Khan jest najlepszy
Mimo wszystko do Oscara Khanowi baaardzo daleko. Ale odrobina kurtuazji ze strony promotora na pewno nie zaszkodzi.
Nie ukrywam, że nie darze go jakąś wielką sympatią. Pewnie przez wgląd na walkę z Prescottem. Wiem, czepiam się czegoś czego już nie ma. Ale skoro chce być postrzegany jak mistrz to w moich oczach powinno mu zależeć na rewanżu. Ostatnie zwycięstwa były wymęczone. Nie wiem jak Maidana mógł go nie skończyć, po ciosach pływał jak ciepłe gacie po asfalcie. Zobaczymy, niech się bierze za unifikacje, wtedy zobaczymy co z tego wyniknie.
1.kolorowy (raczej pewne nacje)
2.nie może być zbyt pyskaty
3. Nie może być zbyt przystojny nie daj boże metroseksualny
3. nie może być zbyt inteligentny czy wykształcony
Dlatego nie lubi się tu Haye, Władimira, Khana itd.....
Lat temu kilkanaście - kilkadziesiąt ci sami jechali by na De La Hoye, Lennoxa, leonarda, Alego itd
Za to "lubimy" rubasznych swojskich chłopaków najczęściej nie za pięknych i nie koniecznie błyskotliwych - dlatego rekordy sympatii bił tu np Arreola.
Niestety nie wiem co to ma wszystko wspólnego z poziomem sportowym?
A kompleksy to ciężka sprawa.
Dobry bokser może bydź przystojny, inteligentny, a nawet metroseksualny, ale nie koniecznie w ringu. W ringu ma bydź przede wszystkim zadziorny i widowiskowy. Kahn taki nie jest. Narodowość nie ma tu większego znaczenia. Problem czasem polega na tym, że wielu ludzi widzi rasizm tam, gdzie go nie ma. Przykładowo, stwierdzenie: "pieprzony czarnuch" niekoniecznie jest przejawem rasizmu. Tak samo, jak stwierdzenie "łysy chuj" nie jest objawem "łysofobji". Po prostu człowiek opisując świat sięga to po, co jest pod ręką. Jak ktoś jest łysy, zostaje "łysym chujem", jak ktoś jest gruby, to zostaje "pieprzonym tucznikiem", a jak jest czarnoskóry - zostaje "wrednym czarnuchem" - i tyle.
Ostatnio oglądaliśmy inteligentnego i ładnego boksera w akcji i nikomu nie przyszło do głowy, żeby go atakować. Bo był jednocześnie widowiskowy i zadziorny. Mam tu oczywiście na myśli Wiktora Ortiz'a. Jeśli chodzi o mnie, to może on bydź nawet homo - szanuję go, bo on szanuje mnie, jako kibica: walczy widowiskowo i z sercem. Natomiast Kahn'a nie szanuję, bo on mnie nie szanuje, jako kibica: obraża moją inteligencję wypowiadając się na temat swojego talentu i przebiegu swoich daremnych walk. Do tego jest tchórzem - odmawia Prescott'owi rewanżu. Ogólnie, słabo mi się robi na jego widok.
"Do tego jest tchórzem - odmawia Prescott'owi rewanżu. Ogólnie, słabo mi się robi na jego widok. "
Jak Khan moze odmawiac Prescottowi rewanzu skoro przegral pierwsza walke? Czyli rewanz to moze byc najwyzej ze strony Khana. Po za tym Amir jest mistrzem i walczy z tymi ktorzy zasluzyli na te walki. Skoro Prescott tak zabiega o te walke pomimo ze pierwsza wygral znaczy ze liczy na wyplate bo wie ze z innymi mistrzami walki nie dostanie.
Czeski błąd - wiadomo o co chodzi ( Kahn boi się wziąć walkę rewanżową z Prescott'em, mimo, że ten go prowokuje i próbuje to na nim wymusić ).
Prescott zasłużył na tą walkę, bo wygrał z Kahn'em. Kahn ma oczywiście prawo nie brać tej walki - ale stawia go to w złym świetle i sprawia, że jego paplanie o swojej wielkości jest niesmaczne.
Moja ocena nie ma nic wspólnego z tym co wymieniłeś.Nie obchodzi mnie narodowość, kolor skóry, jedynie dyspozycja w ringu i ewentualne możliwości , które dostrzegam lub nie.Bokser wybitny musi mieć to coś czego Amir jeszcze przynajmniej w moim odczuciu nie ma.W każdym aspekcie bokserskiego rzemiosła ma jeszcze braki i dużo roboty przed nim.
Podpinam się pod to co napisałeś. Po prostu oceniam pracę boksera jaką wykonał w ringu i związane z nią emocje.
@StonkaKartoflana
Stonka myślę, że nie tędy droga. Jeżeli ktoś ocenia boksera według takich kryteriów to chyba naczytał się za dużo brawo girl.
A co do Arreoli, to zyskał sobie sympatię polskich kibiców swoją otwartością i szczerością. Chłop nie kalkuluje i jeżeli przegrywa to potrafi się do tego przyznać. Nie czuć w jego postawie gry.
"Dlatego nie lubi się tu Haye, Władimira, Khana itd.....
Lat temu kilkanaście - kilkadziesiąt ci sami jechali by na De La Hoye, Lennoxa, leonarda, Alego itd"
W przypadku obecnych mistrzów ich gra polega w większości na sztuczności albo na sztywnym biznesie. Nudne to jest i trochę czuję jak by nie szanowali swoich kibiców.
I tutaj nie chodzi o lubienie lub nie. Boks przerodził się w bezlitosną biznesową kalkulacje. To już bardziej występ teatralny z góry narzuconym scenariuszem niż zdrowa rywalizacja. Zauważ jak ta cała otoczka, która dzieje się w okół bokserów wpływa na opinie o nich. Wielkie obiecanki, przechwalanie. A jak jest w ringu, każdy widzi.
"Niestety nie wiem co to ma wszystko wspólnego z poziomem sportowym?"
No właśnie, ja nie kupuję napompowanych mistrzów.