VICTOR ORTIZ vs ANDRE BERTO
Redakcja, youtube.com
2011-04-17
Ubiegłej nocy na gali w Mashantucket sporą niespodziankę sprawił Victor Ortiz (29-2-2, 22 KO), który po dwunastu ciekawych rundach pokonał Andre Berto (27-1, 21 KO) i odebrał mu pas mistrza świata federacji WBC w wadze półśredniej. Tym samym "Vicious" uciszył wszystkich tych, którzy zarzucali mu brak serca do walki i odbudował swoją pozycję w Golden Boy Promotions. Cała walka w rozwinięciu.
myslałem że ciezko bedzie przebic walke Morales-Maidana a im sie udało dorównać!
oby wiecej takich walk
Potwierdziło się, a walka to bokserski diament. Klasyk. Coś pięknego.
Za to przyznam, że jestem totalnie zszokowany walką Lopeza, chyba największy upset tego roku, konia z rzędem temu kto to przewidział.
pozdrawiam
Dziękuję za uznanie, o mojej prognozie decydowała postawa Ortiza w walce z Harrisem i Maidaną, podejrzewałem, że Berto nie zniesie takiej agresji, jako że nigdy nie walczył z kimś o podobnej sile ataku.
Potwierdziło się, a walka to bokserski diament. Klasyk. Coś pięknego."
Znakomity typ.
Wrocilismy okolo 3 rano z Foxwood i wciaz nie moge uwierzyc w to co zobaczylismy. Berto zaskoczyl mnie swym brakiem planu taktycznego na te walke. Przyjal styl walki Ortiza, ktory tak naprawde pokazal przede wszystkim serce do walki, o brak ktorego go posadzano. Bedac szczerym w tym momencie, sadzilem iz walka jest skonczona po tym jak Andre znokautowal Ortiza po raz drugi i nie sadzilem, ze pojedynek potrwa dluzej niz nastepne 20 sekund. Niestety Bero sie zapomnial w swych atakach i sam przed koncem rundy nadzial sie na kontratak i padl na ring. Niesamowity popjedynek, po ktorym czuje niedosyt, gdyz Berto byl w mojej opinii faworytem. No coz, noc niespodzianek ( J.M. Lopez), ani pierwsza ani ostatnia. To wlasnie jest urok tego sportu, ze mozna spodziewac sie takich zwrotow akcji, ktore czasami nie sa predykamentalne. Reasumujac, nie chce deprecjonowac wartosci Ortiza, ale wciaz uwazam go tylko za poprawnego rzemieslnika, ktory wzniosl sie wczoraj na wyzyny swych umiejetnosci. Walka roku? Prawdopodobnie preferowalbym Maidana - Morales, ale zdecydowanie fantastycznie bylo zobaczyc zarowno Ortiza jak i Berto "na zywo"...
Jeszcze raz rogal, dobre przeczucie.
ktoś kto zarzucał Ortizowi brak serca do walki musiał być niepoważny..."
Nie ma sie co dziwic takim opiniom. Po wal;ce z Maidana i "slynnym" wywiadzie, ktorego udzielil Ortiz, trudno bylo miec jakakolwiek inna opinie o tym piesciarzu. W kuluarach mowiono nawet, ze Oscar byl tak wkur*iony po tamtym pojedynku, ze o malo nie doszlo w szatni do awantury na wieksza skale. No coz, ciezki biznes...lol...
link do walki dla tych którzy jeszcze nie oglądali.
Pozdrawiam.