PROKSA NOKAUTUJE!
Grzegorz Proksa (24-0, 17 KO) znokautował przed momentem w dziewiątej rundzie cenionego Pablo Navascuesa (25-2-1, 16 KO) i po raz pierwszy obronił tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi średniej.
Od pierwszego gongu uwidoczniła się przewaga szybkościowa na korzyść Polaka, który kilka razy z doskoku bezpośrednim lewym złapał rywala ciosem na głowę i korpus. Druga runda była już trochę bardziej wyrównana, ale cały czas tempo walce nadawał Polak.
Proksa podkręcił tempo w trzeciej odsłonie i co chwilę nękał Hiszpana ciosami na korpus, które wyraźnie robiły na nim wrażenie. W czwartym starciu Navascues próbował zaatakować, lecz Grzegorz sprytnie zbierał jego ciosy na rękawice i rozluźniony skutecznie go kontrował. W piątej rundzie z pomocą gospodarzowi przyszedł trochę sędzia, który dwukrotnie zwrócił uwagę Proksie za ciosy poniżej pasa. Grzegorz zmienił więc taktykę, bił znów z doskoku lewym prostym, a głowa Hiszpana kilka razy odskoczyła do tyłu. To co sędziemu nie udało się wcześniej udało się w szóstym starciu i dał ostrzeżenie Grześkowi za faul, którego tak naprawdę nie było. Podrażniony Proksa szybko ruszył do odrabiania punktu i w końcówce znów kilka razy trafił, choć o ciosach po dole nie mogło być już mowy.
W siódmej odsłonie Polak wdał się w trochę niepotrzebną wymianę, ale i w niej ostatnie słowo należało do niego. Po przerwie "Super G" pokazał, dlaczego uważany jest za jeden z największych talentów na naszym rynku. Z opuszczonymi rękoma samym balansem ciała unikał ciosów przeciwnika, a do tego co chwilę kontrował go i ośmieszał swoimi akcjami.
Wszystko skończyło się w rundzie dziewiątej. Grzegorz zamarkował sierp z lewej ręki, zmienił pozycję i ustrzelił oponenta prawym sierpowym. Ten mocno zamroczony przykleił się do naszego rodaka by dojść do siebie, ale Proksa wyszedł ze zwarcia krokiem do tyłu i króciutkim lewym sierpowym ciężko znokautował Hiszpana.
Ładny nokaut, z początku myślałem, że trafił go łokciem, ale powtórki wyjaśniły wszystko.
Gratulacje i oby w miarę szybko wrócił na ring z kolejnym przeciwnikiem z europejskiej czołówki.
Mam nadzieje, że jak rano wstane to będzie filmik z nokautem :)
dobranoc,
Dla mnie osobiscie prawdziwa perla w polskim boksie zawodowym. Oczywiscie jego team musi zapomniec o pojedynkach wyjazdowych w tych zakatkach swiata, ktore sa boksersko nieistotne. Czas na powazne kroki. Szkoda marnowac czasu.
Dziekuje za mozliwosc obejrzenia walki.
Piszesz sobie najpierw wiadomość w notatniku i później wklejasz, czy może technika ctrl + c i przechowywanie w schowku, a później ctrl + v i wklejanie pod różnymi artykułami? :)
Proksa zostaw Łapina
Jeszcze jest na to czas.
Gratulacje za KO, jednakże cała walka wrażenia nie robi i każe się zastanowić co jest grane. Są symptomy stagnacji w sportowym rozwoju - niestety :-(
@cop
Piszesz sobie najpierw wiadomość w notatniku i później wklejasz, czy może technika ctrl + c i przechowywanie w schowku, a później ctrl + v i wklejanie pod różnymi artykułami? :) "
LOL...Skopiowalem swoj komentarz z miejsca gdzie juz blo ponad 300 komentarzy i przenioslem pod nowy temat, ktory wydal mi sie bardziej adekwatny do tego co juz napisalem. Mam nadzieje, ze nie popelnilem jakiegos forumowego przestepstwa?
Uwielbiam Grzeska walki, emocje jak za dawnych lat na Andrzeju dzisiaj mna targały..
Kibucuje Mu z calego serca
NIECH NAPIERDALA
Proksa do USA...
Są symptomy stagnacji w sportowym rozwoju - niestety..."
Bardzo dobra rada. Stagnacja nazwalbym trzymanie sie promotora, ktory lapie walki w miejscach, ktore nie maja zadnego bokserskiego znaczenia a prawqdziwe gale bokserskie z udzialem Proksy nie wydaja sie przyblizac. Zycze temu chlopakowi jak najlepiej, ale musi poczynic bardziej radykalne kroki by zadbac o siebie. Czas ucieka niemilosiernie.
Pytanie co będzie gdy stanie naprzeciwko naprawdę dobrego oponenta pozostaje więc otwarte. Być może sprowadziłoby takie stracie Grzesia na ziemię, a może nie... Życzę walk z lepszymi rywalami, o dużą kasę i przed dużą publiką. A póki co gratulacje i trzymam kciuki!
Ciesze się, że łapin nie zdążył jeszcze spartolić, albo że Grzesiek nie daje się spartolić.
Moim zdaniem problemem nie jest Zbarski, krasnoludki czy Łapin a problem to ma Grzegorz. Nie da się jednocześnie pilnować swojego Gymu gdzieś, gdzie ptaki mają pętlę, jeździć rowerem po ulubionych górkach, cieszyć się i opiekować rodziną, chodzić na, zdaje się Gieksę i byc mistrzem świata, czy kims istotnym w boksie zawodowym. Albo, albo. Ostatni dzwonek.
Gratulacje i najlepsze życzenia.
oglądamy takie kreatury jak Kłodarczyk, Kłodziej, Cienias w transmisjach na żywo, a Proxa tłucze się gdzieś po WB, Hiszpani skąd nie ma u nas transmisji, zamiast na galach Polsce.
nie zauważylem żeby pod moim domem ptaki gdziekolwiek zawracaly,ale jak masz ochotę to możeszsam się przekonać.
@ heinz
po części mozna sie by z Toba zgodzić co do podejscia Grzeska do spraw zyciowych i przyjętych priorytetów, ale... co do Twoich uwag:
Nie powinienes robić jakichkolwiek aluzji w srawie miescowości gdzie Grzesiek mieszka." gdzie ptaki mają petle" Co Cie to interesuje, co lubi robić Grzesiek... to jego zycie i jego wybory ma przeciez do tego prawo.
Miło by było gdyby ludzie którzy biorą część gaży Grzesia robili swoja robotę, a Grzesiek dla swojego dobrego samopoczcia i spełnienia mgół robić to co lubli i co go cieszy. Tak było by idealnie. Jednak to życie które nie koniecnie takie musi być.
Nikt z nas nie ma prawa doradzac i wtrącać sie w jego prywante życie.
Nie widziałem walki wiec sie nie wypowiem na jej temat. Poczekam może bedzie za jakiś czas na yt. Ciekawy jestem jak zaprezentował sie Grzesiek po przygotowaniach z Łapinem w tej walce.
A ja po prostu bardzo się cieszę ,że wygrał bałem się oszustwa.Dopiero wstałem miło przeczytać taką wiadomość.Chciałbym oglądać walki Grześka na żywo w naszej tv i by były to walki mistrzowskie.Ma niebywały talent
Nie przyjmuję gadki pt. chce byc mistrzem świata, ale nie ruszę się z miejsca-niech Roach, Shields, czy inny macher bierze bilet na PKS i przyjeżdża do mnie. Sesje wyjazdowe, to też nie to. To ostatni dzwonek na wielki wynik-ale nikt nie ma prawa żądać, żeby Proksa to zrobił. Powtarzam -jeśli jego szczęściu wystarcza to co jest-to mi nic do tego. Ja sobie jego ciekawy styl walki obejrze w necie czy na Sportklubie z poślizgiem.
Pozdrawiam
"Moim zdaniem problemem nie jest Zbarski, krasnoludki czy Łapin a problem to ma Grzegorz. Nie da się jednocześnie pilnować swojego Gymu gdzieś, gdzie ptaki mają pętlę, jeździć rowerem po ulubionych górkach, cieszyć się i opiekować rodziną, chodzić na, zdaje się Gieksę i byc mistrzem świata, czy kims istotnym w boksie zawodowym. Albo, albo. Ostatni dzwonek."
Kontrakt zobowiązuje Panowie.
Grzegorz nie ma problemu.Problemem jest kontrakt,z którego brat sumiennie się wywiązuje-bez żadnego sztruksu.
Pocieszające jest to że już niedługo kontrakt się kończy.
Jestem dobrej myśli.
Dobrze że kontrakt się kończy.
Już teraz proponowałbym np. przez Tomasza Adamka, poszukać kogoś.
Przygotować taśmy z walk (w USA nazwisko Proksa niewiele mówi) i pobiegać po grupach promotorskich.
Lepiej już teraz zobaczyć oferty niż potem szukać na gwałt i podpisać coś podobnego do tego co obecnie.
Na pewno zgłosi się Pan Wasilewski. Talent Proksy wykracza poza Europę więc to jest ostateczność. Bokserzy z grupy (12RD) BKP dostają bardzo dobre walki, nawet powyżej ich możliwości.
Wyjechać do USA z całą rodziną, znaleźć sponsora (Tomasz Adamek wykupywał swój kontrakt za 800tys.dolarów), i zawalczyć na jakiejś gali.
Z raczej średnim przeciwnikiem, nie ma się co pchać, diament jest ale nieoszlifowany.
Wydaje mi się że na Proksę kasę wyłoży nawet Andrzej Gołota.
Koszty utrzymania i treningów szybko się spłacą.
A potem to będzie SUPER G !
Paweł Wolak pokazuje co znaczy charakter.
Jechać do USA, harować na budowie i walczyć !
przeciętnego rywala musi iśc do przodu zobaczymy co się wydaży ma szanse !