BĘDZIE TRYLOGIA MARQUEZA Z PACQUIAO
Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO) skłócił się z grupą Golden Boy Promotion, a wszystko dlatego, ponieważ jej włodarze nie doprowadzili do trzeciej potyczki z Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Waleczny Meksykanin raz przegrał i raz zremisował, jednak są też tacy, którzy widzieli w tamtych walkach dwa zwycięstwa Marqueza. Pod koniec roku dojdzie zdaniem legendarnego promotora Boba Aruma do trzeciej konfrontacji obu pięściarzy, a jedynym warunkiem do spełnienia jest zwycięstwo "Pac-Mana" 7 maja nad Shane'em Mosleyem.
- Pojedynek Manny'ego z Mosleyem pobije rekordy oglądalności. Shane będzie trudnym rywalem, ale jeśli Manny go pokona, kolejnym jego rywalem będzie Marquez. Poprzednie dwie walki były bardzo wyrównane, dlatego on jest najlepszym wyborem na następnego przeciwnika - stwierdził Arum.
W jakim limicie będzie walka?
Co do wieku Marqueza, to rzeczywiście: w niskich kategoriach wagowych jest już staruszkiem :( Szkoda, bo to wielki wojownik! Uwielbiam skubańca.
Oczywiście, że Manny.
Bo to niesamowici wojownicy ...Dzięki nim boks nabiera wymiaru bohaterskiego
Ale łobuzerka się skończyła, gdy do zabawy włączył się Emanuel.
Dokładnie:)