SPARINGPARTNER PACQUIAO NIE DAJE SZANS MOSLEYOWI
Karim Mayfield (13-0-1, 8 KO) od dawna porównywany jest do Shane'a Mosleya (46-6-1, 39 KO), dlatego też przy okazji każdej walki "Słodkiego" rywale zapraszają Karima do wspólnych sparingów w ramach przygotowań. Nie inaczej było i tym razem, bowiem Freddie Roach ściągnął go jako drugiego partnera dla swojego podopiecznego, Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO).
- Właśnie dlatego Freddie mnie wezwał - tłumaczy niepokonany dotąd pięściarz - Już wcześniej naśladowałem Mosleya, pomagają przy sparingach jego dwóm ostatnim przeciwnikom, Antonio Margarito oraz Sergio Morze. To wszystko oczywiście jest też z korzyścią dla mnie - mówi Mayfield, dodając przy okazji, że spodziewa się łatwego zwycięstwa "Pac-Mana" 7 maja.
- Wiedziałem dobrze, iż on jest szybki, ale nie przypuszczalem, że aż tak szybki. W mojej ocenie Manny brutalnie rozprawi się z Mosleyem - przekonuje jego sparingpartner.