PACQUIAO O WALCE Z MOSLEYEM
- Póki co Freddie Roach jest bardzo zadowolony z pierwszych trzech tygodni przygotowań. Właśnie jestem po siedmiu rundach sparingu z Shawnem Porterem. On jest naprawdę dobry i porusza się podobnie jak Mosley - zdradza Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO), który już 7 maja skrzyżuje rękawice z Shane'em Mosleyem (46-6-1, 39 KO) w obronie pasa WBO kategorii półśredniej.
- Kluczem do wygranej będzie przede wszystkim moja szybkość. Nie lekceważę oczywiście rywala, ponieważ jest ode mnie większy, a do tego bardzo silny i nigdy dotąd nie znalazł się na deskach (Mosley leżał w potyczce z Vernonem Forestem dop. Redakcja). Nie wiem jak potoczy się ten pojedynek, jednak cokolwiek by się nie wydarzyło, ja będę gotowy na każdą opcję. Shane ostatnio trochę zlekceważył Sergio Morę, ale tym razem walczy ze mną i jestem przekonany, że wyjdzie najlepiej przygotowany jak tylko może być. Dlatego ja również będę przygotowany na sto procent - zapewnia Pacquiao.