ISHIDA: ON MNIE ZLEKCEWAŻYŁ
Największą niespodzianką dzisiejszej nocy, a może i całego roku, był szybki nokaut na Jamesie Kirklandzie (27-1, 24 KO) z rąk niedocenianego i teoretycznie lekko bijącego Nobuhiro Ishidy (23-6-2, 8 KO). Japończyk nie krył radości ze swojego sukcesu i dedykował go swoim rodakom, którzy znaleźli się po raz kolejny w tragicznej sytuacji.
- Jak wiecie, w Japonii znów było potężne trzęsienie ziemi. Tym bardziej więc czuję się dumny, że przyjechałem do USA i wygrałem dla moich rodaków. Kirkland w ogóle się nie spodziewał takiego obrotu spraw. On mnie zlekceważył i nie okazał należytego mi szacunku. Ostro na mnie ruszył, a ja kontrowałem konsekwentnie prawą ręką i w końcu przyniosło to efekty. Miałem całą Japonię za sobą, czułem się mocny jak nigdy dotąd i jestem gotowy na walkę o mistrzostwo świata - powiedział Ishida.
- Naprawdę nie wiem dlaczego walka zostałą przerwana. W Las Vegas nie ma przecież zasady mówiącej o tym, iż trzy nokdauny kończą pojedynek, dlatego jestem wyjątkowo zawiedziony. Ishida w ogóle nie ma siły ciosu i za każdym razem mówiłem sędziemu, że chcę walczyć dalej - tłumaczyłsię zawiedziony Kirkland.
ojciec ci konto do tibii skonfiskował że się tutaj "udzielasz"?
Co za debil… Trzy razy padałeś jak ściera na deski…