ZDROWI WOJOWNICY
Redakcja, ESPN
2011-04-10
Kilkanaście godzin temu skazywany na pożarcie Erik Morales (51-7, 35 KO) stoczył fantastyczny pojedynek z Marcosem Rene Maidaną (30-2, 27 KO). Obaj jednak zapłacili za to ogromną cenę i po ostatnim gongu byli porozbijani, zapuchnięci i mocno krwawili.
Zaraz po walce zostali odwiezieni do szpitala na obserwację, ale po kilku godzinach okazało się, że jedyne czego teraz potrzebują, to czas na wyleczenie ran.
Przypomnijmy, że kilkanaście sekund po ogłoszeniu werdyktu "El Terrible" poprosił o rewanż, a Maidana natychniast na niego przystał. Po tym co ci dwaj panowie pokazali dziś w nocy, to doskonała informacja dla wszystkich kibiców.
Kurczaki, hmmm... A ty ile ważysz? Miałeś kiedyś rękawice bokserskie na rękach? Poczułeś kiedyś silne uderzenie w skroń i towarzyszące temu chwilowe zamroczenie?... podejrzewam że tylko wtedy kiedy niefortunnie odskoczyła ci myszka grając w farmę czy coś tam na "fejsbuku"...
Nie karm trolla.
Idź za radą /karat/ którą napisał do mnie, tak jest prościej :)
5 runda tej walki kosmos!!!!
nie wiem czy zwrociliscie uwage na to kto jest trenerm Maidany mianowicie Billy Graham ten sam który był trenerem Rickiego Hattona
z takim trenerem to on w nastepsnych walkach moze miec problem
Kiedy z każdą kolejną rundą rundą Morales coraz bardziej zaczął dochodzić do głosu karcąc oponenta przy gorącym dopingu publiczności, naprawdę uwierzyłem, że wygra te starcie.
Mimo tego, że Maidana był piekielnie zdeterminowany i silny, to kiedy El Terrible zaczął kontrować i sam przeszedł do ataku, dojrzeć można było na jego twarzy frustracje i niedowierzanie. Wyraźnie widać było, że zakładał szybkie zwycięstwo nad Moralesem.
Nie zapomnę momentu kiedy Morales będąc pod huraganowym atakiem przeciwnika przetrzymał ten atak i nagle, mimo kontuzji oko wdał się w wymianę z silniejszym przeciwnikiem i o dziwo zepchnął go do defensywy! Te zacięcie na twarzy i słowa, które wypluł w stronę Maidany. Tak jakby mówił "no chodź, zagrajmy w twoją grę".
Wspaniały wojownik, wspaniali wojownicy!
Jeśli dojdzie do rewanżu, to mimo, że nie jestem fanem lekkich wag będę musiał go zobaczyć.
Dodam jeszcze, że w ostatniej rundzie moim zdaniem Morales minimalnie prowadził, jednak w ostatnich sekundach dostał kilka ciosów przegrywając rundę i w konsekwencji całą walkę.
Włącz sobie kurwa Pudziana i śliń się, a nie zaśmiecasz bokserskie forum jakimiś dywagacjami.
Fajnie by było, gdyby nastąpił rewanż.
:)