'CANELO' STAWIA NA MORALESA
Niepokonany champion WBC w kategorii junior średniej, Saul Alvarez (36-0-1, 26 KO), nie ma wątpliwości, że w jutrzejszej walce wieczoru na gali w Las Vegas zwycięży jego rodak - Erik Morales (51-6, 35 KO). Młodziutki "Canelo" jest przekonany, że legendarny "El Terrible" upora się z niebezpiecznym argentyńskim puncherem.
- To będzie wojna, ale wiem, że Morales okaże się lepszy - typuje Alvarez. - Erika czeka trudne zadanie, ale on ma odpowiednie umiejętności i doświadczenie, by dać Maidanie walkę, jakiej ten się nie spodziewa. Wiem z jakim poświęceniem potrafią bić się meksykańscy wojownicy, a Morales jest najlepszym przykładem naszego stylu i serca do walki. Okaże się za dobry dla Maidany.
- Widziałem pojedynki Maidany. Miał problemy z DeMarcusem Corleyem i Andrijem Kotelnikiem, z których żaden nie może równać się z Moralesem - dodaje "Canelo" na potwierdzenie wcześniejszych słów. - Jeśli Maidana myśli, że pokona go walcząc tak jak z nimi, to czeka go bardzo ciężka noc.
Wspaniały "El Terrible" ma w rekordzie zwycięstwa nad Marco Antonio Barrerą i Jesusem Chavezem. Jest też ostatnim pięściarzem, który pokonał Manny'ego Pacquiao. W sobotnią noc będzie miał po swojej stronie cały meksykański naród.
- Cały kraj będzie mu kibicował - zapewnia Alvarez. - Wszyscy będziemy go gorąco dopingować. On dał Meksykanom jedne z najlepszych walk, jakie kiedykolwiek przyszło im zobaczyć. Zawsze daje z siebie wszystko i walczy dla nas. Wierzę, że ponownie pokaże na co go stać i wygra ten pojedynek.
Poniewaz Tomek jest teraz w swoim primie a Morales ma najlepsze lata za soba.Co prawda tu-nap mial bardzo dobry przed ta walka ,bo trzy walki w 2010 i wszystkie wygrane,ale wszystkie z przecietnymi zawodnikami,tym bardziej Morales staje sie zagadka przed walka z Maidana ,ja osobiscie stawiam na Maidane i to przez ko,ale zobaczymy na co jeszcze stac Moralesa.