MASKE KRYTYKUJE HUCKA
Sobotnia walka Marco Hucka (32-1, 23 KO) z Ranem Nakashem (25-1, 18 KO), której stawką był tytuł mistrza świata WBO wagi jr. ciężkiej, oglądało w Niemczech 4,5 mln widzów. Izraelczyk, który na 10 dni przed pojedynkiem zastąpił kontuzjowanego Giacobbe Fragomeniego, przegrał walkę na punkty, ale nie tak wyraźnie, jak tego za Odrą oczekiwano. Niemiecki mistrz stał się po walce obiektem krytyki. Nie oszczędził go również były czempion, Henry Maske, który komentował ten pojedynek dla stacji ARD.
- Huck pokazał w ringu za mało. To była bardziej bijatyka niż boks - zauważył "Gentleman". - Marco zbyt często próbował zadawać ciosy podbródkowe. Generalnie nie było to widowisko dla koneserów.
Staremu mistrzowi nie spodobało się także zachowanie Hucka w ostatniej rundzie, kiedy Niemiec zademonstrował ringowy taniec, machając lekceważąco prawą ręką:
- Mistrzowi nie wypada robić takich rzeczy. Zresztą nikt tego od Hucka nie oczekuje - powiedział Maske.
Mistrz świata WBO odciął się od tej wypowiedzi ripostą, że jedna jego walka jest ciekawsza, niż wszystkie pojedynki Maskego razem wzięte. Trener Hucka, Ulli Wegner, również był krytyczny w stosunku do swojego zawodnika, mówiąc, że spodziewał się lepszej dyspozycji mistrza. Dodajmy, że za zwycięstwo nad Nakashem Huck zarobił 500 000 Euro.
Mimo wszystko Nakash zaprezentował się dobrze i raczej jego medialność wzrośnie.
Dla odmiany mogą mu teraz dać kogoś wysokiego, z dużym zasięgiem, lub punchera, jak Lebiediew.