FROCH GOTÓW SPORO DAĆ, BY JOHNSON PRZYJECHAŁ DO ANGLII
Aż ćwierć miliona dolarów jest gotów zapłacić Carl Froch (27-1, 20 KO), byleby tylko jego potyczka z Glenem Johnsonem (51-14-2, 35 KO) odbyła się w jego rodzinnym Nottingham. Całkiem niedawno ukazał się komunikat mówiący o tym, że obaj panowie spotkają się 4 czerwca w Atlantic City. Anglik potwierdził, że termin jest już zaklepany, lecz jego zdaniem ostateczna decyzja o lokalizacji jeszcze nie zapadła.
- Jestem cały czas w kontakcie z telewizją Showtime. Swoje ostatnie dwie walki stoczyłem daleko od domu i czuję, że to trochę nie w porządku wobec moich kibiców. Oni są wspaniali i zasługują na wszystko co najlepsze. Jako pięściarz zawodowy i amatorski boksowałem po całym świecie i muszę przyznać, iż oni są po prostu najlepsi. Rozmawiałem już z Showtime na temat przenosin naszego starcia do Nottingham. Oni chcą rekompensaty, bo to przecież droga sprawa, by ściągnąć tutaj ich ekipę. Zaoferowałem im więc 250 tysięcy dolarów i teraz czekam na ich odpowiedź - powiedział Anglik noszący przydomek "Kobra".