KIM PAN JEST, MR. PALACIOS?
Francisco Palacios (20-0, 13 KO) urodził się prawie 34 lata temu w nowojorskiej dzielnicy Bronx, w portorykańskiej rodzinie. Po pewnym czasie wraz z najbliższymi wrócił na ojczystą wyspę do Bayamon. W 1996 r., mając 19 lat, ponownie wyjechał do Stanów Zjednoczonych, otrzymując "koszykarskie" stypendium w Northern Michigan University. Pech chciał, że podczas jednego z pierwszych występów w uczelnianej drużynie złamał nogę w kostce i musiał pożegnać się z marzeniami o karierze koszykarza. Zdecydował się wyjechać na Florydę, gdzie w mieście Orlando spędził kolejne 5 lat życia, a przy okazji poznał arkana sztuki bokserskiej (początkowo równolegle trenował ju-jitsu). Niedługo później otrzymał bokserskie stypendium na Uniwerystecie w Marquette, gdzie trenował w jednej sali z Jaidonem Codringtonem, Sechew Powellem i Roberto Benitezem.
Pseudonim "Czarodziej" ('The Wizard') dostał przypadkiem. Podczas ćwiczeń w gymie podszedł do niego pewien trener, przyglądający się jego walce z cieniem. Zaproponował, by nieznany mu zawodnik to samo zaprezentował w walce z prawdziwym rywalem. Podobno to, co wówczas zobaczył stary szkoleniowiec przeszło jego oczekiwania i "zaczarowany" postawą Palaciosa nadał mu taki właśnie pseudonim.
Dodajmy, że Francisco nie jest bynajmniej bokserskim nowicjuszem. Chyba żaden z polskich dziennikarzy, pisząc o "Czarodzieju", nie wspomniał o jego całkiem interesującej karierze amatorskiej, w trakcie której nie tylko zdobywał medale amerykańskiego czempionatu, ale także dwukrotnie reprezentował USA podczas amatorskich mistrzostw świata (2001 i 2003). Tak, więc pretendent do tytułu mistrza świata WBC wagi jr. ciężkiej ma za sobą bogatszą karierę amatorską niż jego dzisiejszy rywal, Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO), który podpisał zawodowy kontrakt w wieku 19 lat, mając na koncie 66 walk (rekord: 56-10), srebrny medal seniorskich mistrzostw Polski (przegrał z Wojciechem Bartnikiem), pięć tytułów mistrza kraju w kategoriach od kadetów do młodzieżowców oraz brązowy medal mistrzostw Europy kadetów. Co ciekawe Włodarczyk i Palacios zaczęli trenować boks mniej więcej w tym samym czasie ("Diablo" w 1995 r. a "Czarodziej" rok później).
Amatorska kariera Palaciosa nabrała tempa w 2000 r. W grudniu wystartował w mistrzostwach PAL, które odbywały się w Nowym Orleanie. Wygrał tam dwa pojedynki: z Kendrickiem Relefordem (13-3) oraz Jamualem Goganem (2-1). Drogę do finału zamknął mu Sean McClure, którego Portorykańczyk uderzył po komendzie "stop" i został zdyskwalifikowany.
W marcu 2001 r. bohater naszej opowieści wywalczył w Colorado Springs brązowy medal seniorskich mistrzostw USA, pokonując kolejno Juana Hernandeza (2 RSC) oraz Terry Smitha (23-6), by w półfinale ulec przed czasem (3 RSC) późniejszemu wicemistrzowi, Devinowi Vargasowi (mistrzem został BJ Flores). Był wśród faworytów wagi ciężkiej podczas ogólnoamerykańskiego turnieju finałowego Golden Gloves, który na przełomie kwietnia i maja odbył się w Denver. Niestety w pierwszym pojedynku trafił na rutyniarza, Anthony Stewarda, grzebiąc swoje szanse na sukces.
Ambitny Palacios dopiął jednak swego podczas wewnątrzamerykańskiej kwalifikacji do czerwcowych amatorskich mistrzostw świata w Belfaście. Wygrał tam wszystkie walki, w decydującym pojedynku pokonując (6-3) Matta Godfrey`a (był sparingpartnerem 'Diablo" przed dzisiejszą walką!). W stolicy Irlandii Północnej w pierwszym pojedynku trafił jednak na brązowego medalistę olimpijskiego z Sydney, Uzbeka Rustama Saidowa, ulegając mu na punkty (3-11). Gdyby pokonał tę przeszkodę, w ćwierćfinale czekałby na niego Odlanier Solis...
Drugim wielkim międzynarodowym testem Portorykańczyka z amerykańskim paszportem był udział w mistrzostwach świata w Bangkoku w 2003 r. Było to dla niego wielkie wyróżnienie, gdyż w kraju był nr. 3 swojej kategorii wagowej (znów wywalczył brąz podczas krajowego czempionatu, będąc w rankingach zaraz za Vargasem i Floresem). W stolicy Tajlandii Palacios w pierwszym pojedynku mistrzostw trafił na Kazacha Erola Babajewa, ulegając mu minimalnie na punkty (10-11). Do dzisiaj wspomina ten występ z rozżaleniem, uważając, że został wówczas skrzywdzony przez sędziów. Był to ostatni amatorski turniej w jego karierze, którą zakończył z bilansem 70 walk (56 zwycięstw i 14 porażek).
Francisco Palacios na każdym kroku podkreśla, że jego bokserskim wzorem jest Hector "Macho" Camacho. Jak na zawodnika wagi junior ciężkiej porusza się z dużą szybkością i wrodzoną gibkością (wykorzystuje ten dar od Boga, od lat dorabiając jako instruktor fitness), ale sam o sobie mówi, że jest typowym "panczerem", który ma oczy tygrysa i serce lwa. Czy potwierdzi te słowa dzisiaj w Bydgoszczy? Zapowiada się interesująca konfrontacja.
a od 20 roku zycia zaczal boksowac...czy nie troche pózno?
a mimo to byl swietnym amatorem, a potem zawodowcem
On przeszedl na zawodowstwo dopiero w wieku okolo 26 lat. Czemu nie moglby byc dobrym amatorem ?
Po pierwsze - od urodzenie jest przyzwyczajony do bycia i życia w różnych miejscach. Nie będzie mu więc przeszkadzało walczenie w jakimś kolejnym miejscu, tym razem w Polsce. Nawet jeśli pojawią się gwizdy.
Po drugie - wiele wskazuje, że pomimo braku spektakularnych osiągnięć Palacios ma doświadczenie i generalne obycie w świecie boksu. Widać to zresztą w jego sposobie bycia. Dla niego ta walka to kolejny przystanek.
Po trzecie - widać, że jego życie od lat toczy się wokół sportu, co oznacza, że pisanie o lepszej kondycji Diablo może być złudne. Zdaje się, że Palacios jest non-stop w naturalnym ruchu - treningu. Spodziewam się więc, że to raczej Palacios będzie lepszy kondycyjnie, ruchowo/motorycznie.
Moim zdaniem wygra więc ten, który mądrzej rozegra walkę, przygotuje lepszą strategię. Obawiam się przy tym, że przy założeniu, że żaden z nich nie popełni większego błędu typu odkrycie i KO Włodarczyk przegra tą walkę na punkty lub wygra na punkty przy gwizdach publiczności.
Palacios teraz jest oceniany realnie - wcześniej był skrajnie niedoceniany.
To co czytamy zapowiada niezłe widowisko - życie pokaże czy to się potwierdzi. Włodarczyk poza problemami z oddychaniem z Fragiem jest bardzo przewidywalny, raczej wiemy co pokaże. Czy Palacios pokaże to, co się o nim pisze? Zobaczymy.
Po ostatnich zdarzeniach i rozczarowaniach typu Kliczko/Solis aż strach zacierać ręce na jakieś widowisko. Lepiej więc asekurancko podejść do tej walki i się miło rozczarować. Osobiście obejrzę tą walkę bez żadnego pifka :-)
Oby zetknięcie z "jakimś tam" Portorykańczykiem nie zakończyło się dla mistrza wielkim zaskoczeniem.
A na walkę Tommy Hutkowskiego browarka nie przygotowałeś??? To brak szacunku dla Tommy'ego.
Sorry - już mknę do sklepu :-)
Dla Tommy'ego koniecznie!!!
Ja tez licze na dobre widowisko.Palacios jezeli mysli powaznie o odebraniu pasa Wlodarowi to nie moze byc pasywny.Dlatego zapowiadaja sie emocje.Mysle jednak ze przegra.Wtedy odezwia sie glosy ze byl przereklamowany,nikogo znanego nie pokonal a Diablo to papierowy mistrz:)
A jak wygra,no coz wtedy bardzo skomplikuje plany Wasilewskiego...
Jest takie coś na "zaprzyjaźnionej" stronie, ale mam wrażenie, że tamtejsze grono głosujących jest mniej reprezentatywne jak tutejsze :-)