MORALES ZAPEWNIA, ŻE POKONA 'EL CHINO'
Niewiele ponad tydzień zostaje do ciekawie zapowiadającej się walki Erika Moralesa (51-6, 35 KO) z Marcosem Rene Maidaną (29-2, 27 KO) - starcia, które niektórzy anonsują jako sportowy pogrzeb wspaniałego "El Terrible".
34-letni Morales nie ma jednak wątpliwości, że to jego ręce powędrują w górę po ostatnim gongu.
- Ludzie zapomnieli, że to ja wybrałem sobie Maidanę - przypomina Meksykanin. - Jestem od niego lepszy technicznie. W ringu obowiazują pewne zasady i mam nadzieję, że on będzie się ich trzymał.
"El Terrible" uważa, że jego trzy zeszłoroczne potyczki doskonale przygotowały go do walki z przeciwnikiem tak groźnym, jak argentyński puncher.
- Miałem plan. Każda walka przybliżała mnie do tej. Do tego pojedynku wyjdę najmocniejszy. Mogę was zapewnić, że wygram tę walkę - powiedział Morales.