HOLT vs DIAZ - WALKA O POZOSTANIE W CZOŁÓWCE

Kendall Holt (26-4, 14 KO) i Julio Diaz (38-6, 27 KO), dwaj byli mistrzowie świata, 13 maja skrzyżują rękawice na ringu w Santa Ynez w Kalifornii. Do ścisłej czołówki bardzo mocno obsadzonej dywizji junior półśredniej powróci tylko zwycięzca. Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund.

29-letni Holt od lat znany był z podejrzanej szczęki i niedocenianej siły ciosu. "Rated R" ma na rozkładzie m.in. Isaaca Hlatshwayo oraz Demetriusa Hopkinsa, jednak największy rozgłos przyniosły mu dwie potyczki z Ricardo Torresem. W 2009 roku Holt stanął do pojedynku unifikacyjnego z Timothym Bradleyem. Tamtej nocy "Desert Storm" dwukrotnie lądował na deskach, lecz po dwunastu rundach i tak okazał się nieznacznie lepszy na kartach trójki sędziowskiej. Kendall powrócił między liny 10 miesięcy później, lecz dość nieoczekiwanie przegrał przed czasem z Kaizerem Mabuzą. W końcówce stycznia, na gali Bradley-Alexander, "Rated R", zanotował pierwsze od ponad dwóch lat zwycięstwo, gdy swym firmowym lewym sierpowym efektownie znokautował Lenina Arroyo.

W trwającej ponad dekadę karierze 31-letni Diaz dwukrotnie zasiadał na tronie IBF w kategorii lekkiej. Pierwszy tytuł wywalczył w 2004 roku, lecz zrzekł się go bardzo szybko, by zmierzyć się z mistrzem WBC - Jose Luisem Castillo. Diazowi przyszło później żałować tej decyzji, bo "El Temible" okazał się dla niego za mocny i wygrał przez TKO w dziesiątej odsłonie. Po tamtej porażce "The Kidd" błyskawicznie wrócił do czołówki po dwóch szybkich nokautach na średniej klasy przeciwnikach. Na pojedynek o kolejny pas musiał jednak trochę poczekać. Szansa pojawiła się w połowie 2006 roku. Diaz wykorzystał ją i gładko wypunktował Ricky'ego Quilesa, zdobywając tytuł IBF Interim. Nieco ponad pół roku później Julio stanął do walki z pełnoprawnym mistrzem - Jesusem Chavezem, którego zastopował już w trzecim starciu. Kilka miesięcy później rozpędzony Juan "Baby Bull" Diaz znokautował Julia w pojedynku unifikacyjnym. Od tamtej pory "Kidd" ze zmiennym szczęściem (najpierw dwa pewne zwycięstwa, później dwie porażki i znów dwie wygrane) stara się utrzymywać w szerokiej czołówce, lecz dopiero starcie z Kendallem Holtem pokaże czy Diaz może jeszcze coś zwojować na zawodowych ringach.

- Obydwaj mają zbyt wiele do stracenia, by potraktować tę walkę niepoważne - uważa Gary Shaw. - Każdy z nich wie, że zwycięstwo przybliży ich do starcia o mistrzowski tytuł.

Na tej samej gali niepokonany Jonathan Gonzalez (12-0, 12 KO) zmierzy się z niebezpiecznym Rudym Cisnerem (12-2, 11 KO).

- Wierzę, że Jonathan ma wszystko co potrzebne, by zostać mistrzem na miarę Miguela Cotto - twierdzi Shaw. - 13 maja poznamy odpowiedź. Rudy Cisner w ostatnich siedmiu latach przegrał raz, a ta porażka pochodzi z programu "The Contender". Jest trudnym rywalem dla każdego.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.