KIBIC NA DOBRE I NA ZŁE
Czytając komentarze po wczorajszej walce Alberta Sosnowskiego (46-4-1, 28 KO) nie mogłem się nadziwić, jak łatwo niektórym przychodzi krytyka. Tym bardziej, że większość ludzi piszących to tak zwani „kibice w kapciach”, którzy kontakt z boksem mają co sobotę podczas transmisji telewizyjnych. A pisanie w Internecie tak naprawdę nic nie kosztuje...
Ja siedziałem za to przy samym ringu i widziałem jak Albert daje z siebie nie sto, ale dwieście procent. Potwornie zmęczony ciągłym pressingiem i przepychankami z cięższym o grubo ponad dziesięć kilogramów Aleksandrem Dimitrenką (31-1, 21 KO) walczył do samego końca o wygraną. Dodać jeszcze trzeba, że Ukrainiec z niemieckim paszportem to absolutna czołówka wagi ciężkiej i choć do braci Kliczko mu daleko, to w swoim notesie ma już na rozkładzie kilku naprawdę liczących się bokserów. Albert toczył z nim wyrównany bój, a w dziesiątym starciu był nawet blisko przełamania rywala. Po prostu nie udało się – taki jest sport. Dał jednak z siebie wszystko i za to trzeba go chwalić. Nie każdy bowiem rodzi się Mike'em Tysonem czy Muhammadem Alim. Sosnowski i tak osiągnął już bardzo dużo. Jako drugi Polak zdobył tytuł zawodowego mistrza Europy królewskiej kategorii. Zwyciężył w kilku walkach, w których miał przegrać, a przecież nigdy nie miał za sobą kariery amatorskiej, co w przełożeniu z mistrzostwem świata juniorów Dimitrenki też powinno dać do myślenia.
Widziałem kilka ciężkich nokautów w życiu – zarówno w telewizji jak i na żywo, ale uwierzcie – ten był jednym z najgorszych. Albert stracił wczoraj sporo zdrowia i pokazał tyle na ile było go stać, a to przecież najważniejsze. Zresztą nie tylko on. Paweł Kołodziej tak zaciekle dopingował swojego kolegę, że został wyrzucony przez sędziego z narożnika. To samo miało spotkać Grześka Proksę, jednak ten był tak podniecony walką, że o mały włos nie znokautował wypraszającego go ochroniarza. Ten na swoje szczęście w porę się zorientował i wycofał z pomysłu wypraszania.
Ci wszyscy, którym tak łatwo przychodzi teraz „karcenie” Alberta za jego postawę, powinni zobaczyć jak tragicznie wyglądał moment po nokaucie. Jak trener Fiodor Łapin czy właśnie Grzesiek Proksa ciężko przeżyli ten nokaut, ale przede wszystkim to, jak słaniający się na nogach ze zmęczenia „Dragon” kilkanaście sekund później potrafił pogonić dużo większego i bardziej utytułowanego oponenta. Jak walczył nie tylko z Dimitrenką, ale również z sobą i własnymi słabościami. W narożniku Polaka wiadomo było jak punktują sędziowie i Albert otwarcie krzyczał, że nie zważa na obronę i pełną parą „idzie” na przeciwnika, by wygrywając ostatnie trzy minuty doprowadzić przynajmniej do remisu. Bo przecież jeden sędzia dawał punkt przewagi Polakowi, a drugi punktował na korzyść mistrza tylko jednym oczkiem. Potwornie wyczerpany wysokim tempem Sosnowski rzucił wszystko na jedną kartę. Jest szalenie ambitnym człowiekiem i nie kalkulował, chciał tylko wygrać. Takie ryzyko się na nim zemściło i przegrał przez ciężki nokaut. Jednak patrząc w lustro nic nie może sobie zarzucić i właśnie to dla kibiców powinno być priorytetem, niektórzy z nich za to jeszcze kopią leżącego. Tak nie zachowują się prawdziwi kibice...
Warto zaznaczyć, że większość tych którzy przebywają na tej stronie powinna być szybciej karana. Tacy użytkownicy jak choćby TommyMorisson już dawno powinni dostać bana - za obrażanie użytkowników, bokserów, promotorów...Nie przeszkadzają mi laickie komentarze, jednak niektórzy po prostu specjalnie trollują.
A Redakcja sobie olewa trochę wszystko bo w komentarzach jest taki śmietnik w wielu tematach że aż szkoda gadać.
Jeśli przegra to tak, jak wygra to znajdą się wielcy fani.
Podobnie by było z Albertem, Ci którzy teraz wysyłają go na emeryturę to po wygranej walce chcieliby by walczył z Hayem.
Nie wiem skąd się w tym kraju tacy ludzie biorą. Nawet z Małyszem było podobnie i ludzie po kiepskim sezonie się od niego odwracali by potem wrócić.
A co do opinii "znawców boksu" to tak jest od dawna jeżeli ktoś wygrywa to mu kibicują,a jeżeli chociaż raz mu się noga poślizgnie to od razu lecą ostre opinie na jego temat. Szkoda ,że nie każdy jest prawdziwym kibicem który wspiera swojego idola na dobre i na złe.
Był w zasięgu i przebieg walki to pokazywał. To nie zmienia faktu, że wpadki się zdarzają. Lewis przykładowo dostał od Rahmana lucky punch - w tym przypadku Dimitrenko polował tym uderzeniem...
To po prostu ryzyko. Tak zwykle jest, że gdy ryzykujesz i Ci się uda masz "epic win" a gdy upadniesz masz przesrane. Zobaczcie tych ludzi na Youtube, którzy robią jakieś akrobacje i się im nie udaje - ludzie się śmieją, gdyby się udało "wow it's amazing!".
Uważam iż kilka miesięcy temu to nie był aż tak wielki problem, sprawdzał się system ostrzeżeń. Trochę gorzej zaczęło być gdy użytkownicy pozwolili sobie na wojnę z Copem, który często punktował ich w pojedynczych starciach, co być może prowokowało ich do pyskówki rodem z gimnazjum. Paradoksalnie gdy odszedł osieroceni przez niego użytkownicy( oczywiście nie wszyscy) zaczęli się wdawać w bójki między sobą a eskalacja była tydzień temu po solisie
Ps: do redakcji: Czy nie moglibyście umieścić info za co dajecie ostrzeżenia, tak żeby była jasność na przyszłość
wojownicy klawiatury bedą i tak bredzic, nie warto ich słuchać. Trzymaj sie Albert, pokazałes że jestes wojownikiem. Dzis przegrałes, ale jest jeszcze jutro.
Może nie jest on jakimś talentem, ale serce ma jak mało kto w tym sporcie. To właśnie w nim cenie.
Nie rozumiem zachowania sędziego gdy liczy człowieka w Agonii powyżej2,3 a Albert leżał jakby prosił w duchu o pomoc wtedy reakcja powinna być natychmiastowa a jej brak mógł go kosztować życie to był ciężki moment i niepowinno się zdarzyć, sędzia tak jak wkracza gdy ktoś bezwładnie wisi na linach tak tu z miejsca powinien zabrać się ze sztabem medycznym za pomoc
Niestety zauważam też sporą niekonsekwencję w działaniu redakcji - przed nierozegraną walką Dimitrenko zasłabł w szatni - każdy kto ma pojęcie o sporcie wie że takie rzeczy się zdarzają!! w każdym sporcie i są zupełnie nie z winy zawodnika.
Dimitrenko został zmieszany z błotem a komentarze na jego temat były poniżej jakiegokolwiek poziomu!!
np."Dimitrienko zobaczył muskulaturę Alberta i przypomniał mu się dawny łomot jaki mu spuścił przerośnięty CW "Fast" Eddie.
Tak się spiął biedaczysko z nerwów, że stracił przytomność"
"Dmitrienko TY cioto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No nie moge. Oszuście jeba..Y
Albert Jak dla mnie wygrałeś tą walke jesteś gość.
Powodzenia i pozdrawiam."
"Mistrz Europy wymiękł przed pretendentem :)"
"Niesamowity ten Dymitrenko :) wczoraj umierający (i to akurat w godzinie walki) a dziś juz czuje sie dobrze :) Oskar za rolę drugoplanową !!! Oskar za reżyserię !!!"
"U nas w wojsku mówi sie o takim: słaba jednostka :] i do cywila.. :P"
I niestety nie zauważyłem reakcji ze strony redakcji!!
Żałuję ze Albert przegrał, a jedynym pozytywem dla nas z tej walki jest to że Dimitrenko utarł nosa największym debilom na tym forum
pozdrawiam
Broniłem go kupę lat na różnych forach
Trochę mnie ostatnio wk** komentami po ostatniej walce Solisa, jakoś to przebolałem
Albert to jest gość z klasą na poziomie, pisałem już że wczoraj że zabrakło mu czegoś ale pokazał wielkie serce i charakter za co powinien zasłużyć na szacunek
Data: 27-03-2011 19:26:35
Nikt nie obraża Alberta i trenera Łapina po prostu każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii.Jeden uważa że Albert miał nie farta i tylko dlatego przegrał a inni w tym ja ze nie miał pomysłu na walkę,źle był przygotowany kondycyjnie i dał słabą walkę.Dimitrienko jak najbardziej był w zasięgu.Ja liczyłem po cichu na KO Alberta a zakończenie było każdy widział jakie...
Dla mnie to była beła to jedna z lepszych walk w wykonaniu Sosnowskiego. Życzę mu szybkiego powrotu do czynnego uprawiania sportu
Najłatwiej jest krytykować i zmieszać człowieka siedząc za klawiaturą i wyciskając pryszczole.
Banda lamusów dziwi się dlaczego Albert tak padł wydolnościowo? trzeba było widzieć jego wcześniejsze walki i każdy by wiedział że on po prostu tak walczy.
Albert to super gość, naprawdę mądry człowiek i wzór sportowca. A że nie jest wielkim mistrzem..cóż, trudno. Adamek nim jest a i tak kupa smierdzieli po nim jedzie. pozdro
Albert naprawde dobrze zawalczyl ale pomysl na furiackie ataki to powinien robic z Kliczkiem a nie z Dimitrienka.
Pozdro 6000.
Myślę, że lepiej byłoby napisać o granicach krytyki oraz o tym, czym jest konstruktywna krytyka. Takie postawienie sprawy to duże uproszczenie, które może być słusznie odebrane jako nieeleganckie, nielogiczne i niegodne redaktora porządnego forum.
Ja myślę, że mamy absolutne prawo do krytyki - nawet ci, co siedzą w kapciach. To czy ktoś siedzi w kapciach, czy kiedykolwiek w życiu zebrał w twarz nie powinno dawać lub odbierać prawa do krytyki.
Historia zna mnóstwo przypadków, gdzie mądrość i szerokie widzenie nie musi wynikać z doświadczeń w komentowanej dziedzinie. Nie mielibyśmy nawet prawa krytykowania polityków bo ilu z nas było politykiem by polityka krytykować?
Warto więc nieco pogłębić dyskusję i zastanowić się nad rolą krytyki oraz kogo faktycznie należałoby krytykować.
Ambitny człowiek powie - "zawsze może być lepiej niż jest". Aby było lepiej trzeba rozważyć wiele dróg postępowania. W zawodowym boksie tych dróg jest wiele. Owszem jeśli założyć, że każdy z nas jest kowalem własnego losu to krytyka spłynie w 100% na owego kowala, w tym przypadku Alberta.
Ale... no właśnie... ale
Aby odnosić sukcesy w boksie zawodowym musi być zawodnik, musi być trener/rzy, promotor itp. (zaplecze)
Uważam więc, że krytyka tej przykładowej walki jest słuszna. Jednocześnie uważam, że Albert jeśli ma "zbierać" tą krytykę to nie za walkę tylko za zaplecze z jakim pracuje i za to, że na takie się zdecydował. No ale skoro już tak wybrał to niestety ta porażka nie może mieć znów jednej matki o imieniu Albert. Tych matek jest więcej i taką matką porażki jest także zaplecze trenerskie z Łapinem na czele.
Zresztą zaplecze KP rzadko wypowiada się nt. porażek i moim zdaniem wręcz ucieka od odpowiedzialności przed kibicami.
Tak więc faktycznie nie ma się co pastwić nad Albertem. Ale co Pan redaktor proponuje zrobić dla dobra polskiego boksu zawodowego? Mówienie czego nie robić to zdecydowanie za mało. Pomówmy raczej co robić a nie czego nie robić.
Chciałbym usłyszeć wywiad ze sztabem trenerskim Alberta, który nam może wyjaśni dlaczego stało się jak się stało i może ów sztab zadeklaruje jakieś zmiany abyśmy my kibice nie oglądali po raz kolejny porażek naszych rodaków. Dlaczego w naszym kochanym kraju nadal tak często trzeba sięgnąć dna by dopiero potem coś zrobić?
Pytam się więc co (kto) łączy ostatnie tak ważne porażki Alberta, Jackiewicza, Janika... ciągle przeciętne występy Kołodzieja, Hutkowskiego, Kosteckiego, Wawrzyka...
Kończąc - Łapin "spotykał" się z Gmitrukiem pewnie parę razy. Ja przytoczę 2 spotkania: Janik - Masternak oraz... dwie walki o mistrzostwo Europy - Wileczewski sobie poradził, niestety Albert NIE.
Dla mnie wnioski są proste i niestety bolesne.
zajmij się odprawianiem mszy świętej, a nie piszesz farmazony na forach.
ALBERT WRACAJ SZYBKO DO ZDROWIA !!!
Każdy ma prawo do krytyki - ok, ale niech nie będą to radykalne wypowiedzi i nawoływania do zakończenia kariery.
Walkę widziałem, ciężko po niej zebrać myśli.
Mimo wszystko, sprawdził się mój typ, czyli ambitna postawa Polaka i za duża przewaga siły i umiejętności po stronie Niemca.
Tak jak Ty, Furmi, Grzesiu Proksa i cały team też bardzo przeżyłem ten nokaut, dlatego do tej pory nic nie pisałem, bo to było przykre i szokujące.
Padł dokładnie w identyczny sposób jak Arturem Cookiem wiele lat temu ( kto jest pamięta walkę o pas WBC Youth Alberta ? )
To naprawdę potworny nokaut, obok upadku Maccarinelliego, Lakatosa, Williamsa, jeden z najgorszych jakie w życiu widziałem.
Albert reprezentował nas godnie i za to trzeba mu podziękować, za walkę i ambicję, ja doskonale jednak wiem kto to jest Dimitrienko, dlatego przed walką nie dawałem szans Albertowi.
To czego zabrakło to technika i jeszcze raz technika, tego Dragon nie będzie miał już nigdy na takim poziomie co dawni amatorzy.
Zabrakło też kondycji - to mnie bardzo martwi, ale Albert zawsze miał z tym kłopot.
Jeśli wróci swoim sercem może jeszcze wiele zdziałać, tylko przestańcie dawać go na dwumetrowych zawodników, bo z nimi walczy się strasznie.
Życzę Albertowi powrotu do zdrowia i jeszcze kilku świetnych walk, na które go na pewno stać.
I również jestem zażenowany poziomem komentarzy po walce, ale tego się spodziewałem, sory.
pozdrawiam
W czasie walki były momenty, kiedy myślałem, że Polak jednak obróci szczęście w swoją stronę, szczególnie pod koniec, jak się skończyło, wiemy.
Ja Alberta bardzo lubię i nie raz tutaj o tym pisałem. Obok Masternaka, jest moim ulubionym polskim bokserem.
Jednak fakty są jakie są. Wyszedł do walki chujowo przygotowany, bez pomysłu, bez kondycji. Same jaja i serce nie wystarczą.
Albert cofnął się jako pięściarz. W dodatku Dimitrienko sam boksował jak ostatni bum.
Walka po prostu żenująca.
Żal Alberta. Bardzo przykre dla mnie było oglądanie tego, zwłaszcza jak leżał i długo się nie podnosił. Dimitrienko to cymbał i gdyby nie wzrost, to gówno by zdziałał. Po za tańcem przytulanym, wyszedł mu jeden decydujący cios i tyle w temacie.
Zresztą to co sędzia wyprawiał ( ten jeden odjęty punkt to tylko pod kamery ) wołało o pomstę do nieba i chuj wie gdzie jeszcze. Baletnica powinna być liczona dwa razy, a za tym drugim razem to wręcz sytuacja była żenująca.
Obawiam się o psychikę Alberta. Nokaut bardzo ciężki, w dodatku pod koniec walki był już tak wycieńczony, że nie zdziwiłbym się, gdyby nie pamiętał w ogóle połowy walki, po tym wszystkim.
Niestety ale moim zdaniem przy takim trenerze i z takim systemem szkoleniowym i prowadzeniem, nic już z Alberta nie będzie.
Szkoda, że rok temu Gmitruk nie wziął go do siebie.
Inna sprawa, że o ile Albert czasem potrafił się zaprezentować całkiem nieźle, to jednak wirtuozem boksu on nie jest.
Nadrabiał determinacją i sercem. Ale wczoraj jego umiejętności zostały zaprezentowane na baaardzo niskim poziomie.
Ta dziwna garda rozchwiana garda, sztywne nogi i plecy, wyprowadzanie ciosów oburącz, co jest dla mnie bardzo dziwne a wręcz lekko śmieszne... . Słabe skracanie dystansu, brak pomysłu na walkę. Słaba kondycja. Zezowanie i absolutny brak kombinacji.
Albert zdrowiej i pomyśl co dalej. Ja twoim kibicem będę zawsze bo kawał dobrego chłopaka z ciebie. Jednak jak to wyglądało, widzieli wszyscy.
p.s.
Do REDAKCJI. Jeśli decydujecie się na zamieszczanie tekstu, nie wiem czy kogoś z zewnątrz czy członka redakcji, to zadbajcie trochę o estetykę, bo jak na wpis ze strony głównej, to jest na niskim poziomie i w zasadzie nie bardzo wiem o co chodzi w kilku miejscach.
Data: 27-03-2011 19:56:01
Inna sprawa, że o ile Albert czasem potrafił się zaprezentować całkiem nieźle, to jednak wirtuozem boksu on nie jest.
Ale Ameryki to w tym momencie nie odkryłeś hehe
Autor komentarza: MatMaister90
Data: 27-03-2011 19:56:01
Walka po prostu żenująca.
Ty chyba nie ogladales walki Dymitrenko-Zawrotny skoro takich słów używasz. Gruba przesada. Może nie był to majstersztyk w wykonaniu obu bokserów ale walka napewno ciekawa i do konca trzymajaca w napieciu.
Data: 27-03-2011 19:36:18
ja tez wczoraj nie sledzilem forum tylko patrzyłem na ilosc komentarzy...
dzis rano napisałem tylko jeden post o tej tresci
1.Albert zaprezentował sie najlepiej jak tylko potrafil dwa razy miał go wyraznie zamroczonego, ale widzac było ze dużo brakuje mu umietności do tej nedznej w tych czasach czołowki HW.
2. przede wszystkim słabo przygotowany kondycyjne do tej walki bo to zaważyło o zwyciestwie,
Albert pomiedzy (chyba)8 a 9 rundą w swoim narożniku mowi do Łapina
"kurwa nie dam rady"
3.Sosnowski bokser klasy średniej i to juz sie nie zmieni..
3.po Dimitrence spodziewalem sie "Dużo" wiecej!!!
4.po walce Kliczko vs Sosnowski napisałem ze Vilali mógł go poskładac w pierwszych 3rundach i podtrzymuje to zdanie...
5.V.Kliczko vs Dimitrenko Aleksander 5rund życia...;)
mam nadzieje za ani Alberta ani jego kibicow nie obrazilem...
wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat...
Albert Sosnowski Ma serce do walki!!!
ale...
jak ktos ogladal film Clinta Eastwooda "Million Dollar Baby" "
(jak nie to polecam)
tam jest takie zdanie narratora...
narrator
"ludzie mówia ze najważniejsze jest serce do walki..."
trener
"przyprowadz mi gościa ktory ma tylko serce do walki,a bedziesz mial boksera ktory bedzie dostawal manto"
Jeden problem to trolle i kultura.
Drugi problem to to, że nawet doświadczeni użytkownicy obarczają pięściarzy za porażki, a w przypadku sukcesów wyłącznie im je przypisują.
Piszecie np.:
@j0ni1985: Albert bardzo zly pomysl obral na furiackie ataki
@am26: Albert to super gość, naprawdę mądry człowiek i wzór sportowca. A że nie jest wielkim mistrzem..cóż, trudno.
@tonka: Dragona zawsze ceniłem za charyzmę, serce, a że talentu nie starczyło w paru przypadkach, to już nie od niego zależy, a od tego kogoś, kto ten talent rozdaje, czyli od Boga.
@StonkaKartoflana: Osobiście znałem Alberta i uważam go za wzór sportowca niestety bez większego talentu.
@HolgerDanske: Albert nie jest prawdopodobnie najbardziej utalentowanym ciężkim na świecie ale swoim sercem do walki zasłużył jedynie na słowa pochwały.
Rzeknę coś mocnego - a nie uważacie, że takie komentarze również ujmują Albertowi??????????????????????????
Ja mam w tej kwestii zasadniczo inne zdanie - Albert tak jak i niemalże wszyscy z KP mogą osiągnąć dużo więcej tylko nie u Łapina. Tym samym pisanie takich rzeczy o Albercie takich komenrtarzy uważam za niesmaczne bo go również w nie szanujecie.
Nazwijmy rzecz po imieniu - kolejny raz Łapin wypuścił do ringu nieprzygotowanego lub kiepsko przygotowanego pięściarza i nie piszmy już o Albercie.
Nie tu leży problem.
2.Tomasz Adamek
3.Albert Sosnowski
chcialbym zobaczyc walke Adamek vs Sosnowski
kibicowalbym temu drugiemu
Piękne prowokacje dla "klik klik"
Trochę szacunku do użytkowników redakcjo.
...'Dodać jeszcze trzeba, że Ukrainiec z niemieckim paszportem to absolutna czołówka wagi ciężkiej ...'
Z absolutna czolowka to Dimitrienko nie mial nie ma i pewnie nie bedzie mial nic wspolnego bo psychika to nie jest jego najmocniejsza strona...
:D
Jeszcze słowo apropo samej walki. Albert nie był przecież faworytem w tym starciu, miał wręcz zostać zdeklasowany, a tymczasem stoczył bardzo wyrównany pojedynek z bądź co bądź czołowym zawodnikiem wagi ciężkiej. Albert pokazał w tej walce prawdziwe serce wojownika i za to należy mu się szacunek, a nie głupie docinki.
Pozdrawiam
Jak wspominałem o ludziach którzy powinni wylecieć z tej stronki w związku z poziomem komentarzy chodziło właśnie mi o ciebie
TAK ZOSTAŁ DO NIEJ PRZYGOTOWANY
Zejdźcie więc z Alberta a jeśli już, to powiedzcie by zmienił trenera.
TĄ WALKĘ PRZEGRAŁ ŁAPIN a nie Albert. Zresztą to kolejna porażka Łapina, którą niestety przypisuje się bokserowi.
1. A przecież walczył z największym puncherem i wielkim mistrzem swoich czasów- Vitalijem Kliczko. Niektórzy pisali, że Vit się z nim tylko bawił. Nie wiem, może tak. Czy Albert w tej walce pokazał się jednak ze złej strony? Czy skompromitował Polaków, jak zrobił to np. Harrison Brytyjczykom? Robił wszystko, co w swojej mocy, by wygrać.
2. A przecież był mistrzem Europy.
3. A przecież nie walczył z samymi bumami, jak to robią nasi mistrzowie wiejskiej świetlicy.
Albert jest po prostu osobą skromną i nie otwiera gęby na prawo i lewo. Osiągnął więcej od mistrza tatuaży Salety,a nie miał nawet ułamka jego popularności. Może być z siebie dumny. Żaden polski bokser, poza Adamkiem ( dopiero na jesieni), Gołotą i Sosnowskim nie bił się z najlepszym bokserem na globie. Facet zdobył mistrzostwo Europy w ciężkiej. Jak pas mistrza zdobył Saleta? Przyjmował całą walkę wszystko na gębę od Luana. Krasniqi padł wreszcie ze zmęczenia, a Polak zdobył tytuł mistrza Europy. Sosnowski walczył dobrze z Vidozem i na pas zasłużył. Mistrz świata z niego nie będzie, ale osiągnął bardzo dużo, zważywszy, że nigdy nie miał "pleców". Szacunek.
Ciężki nokaut Alberta w ostatniej rundzie to nie kwestia złej kondycji, tylko pecha i potwornej siły ciosu Dimitrenki.
Chyba za duzo wczoraj wodki sie napiles i nadal jestes w upojeniu!
Ciezkie KO na Sosnie to efekt jego wyszkolenia fizycznego i technicznego. Albert wyszedl do tej walki wogole bez zadnych koncepcji defensywnych, lewy prosty Dimitrienki czesto ladowal na jego licu, podbrodkowych tez kilka otrzymal i ogolnie wiekszosc ciosow ktore wyprowadzil Ukrainiec przyjmowal na twarz. Bylo duzo klinczow to napewno oslabilo kondycje Dragona ale chcac byc mistrzem chociazby Europy to napewno trzeba wychodzic do ostatniej rundy z wiekszym zasobem sil i energi bo to w koncu boks a nie gra w warcaby. Ja sie dziwie ze Dragonowi, pomimo 32 lat i stoczonych 50 pojedynkow zawodowych brakuje dalej takiej sprytnosci ringowej ktora moglaby przechylac walki takie jaka wczoraj stoczyl na jego korzysc.
Wiele negatywnych glosow bylo juz w chwili rozpoczecia wspolpracy Sosnowski - Lapin.
Wczoraj po walce nie wiem... moze 3 czy 4 komenty byly negatywne o samym Albercie...
A jakies gorzkie zale o tym jak Lapin przezywal...
Niech Lapin lepiej p[owie jaki byl plan. Czy taki jak Bieniasa z Brookiem? Czy jak Jackiewicza z Zaveckiem?
Furman cos napisal i zaraz sie znalezli jego poplecznicy... Jakby kazal wam skoczyc w ogien tez zaraz znalezli by sie chetni i gotowi...
Albert zaufal Lapinowi i wyszedl klops. Oczywiscie to nie Lapin walczyl, ale walka bokserska to nie uliczna walka a przygotowania, taktyka itp... Wiec to nie tylko sam bokser, ale i trener plus taktyka, ODPOWIEDNIE PRZYGOTOWANIE POD PRZECIWNIKA i pewnie setki innych detali...
Wyszlo jak zawsze. Alberta mozna tylko winic za to, ze jako dorosly czlowiek dal sie zrobic w wala 12KP i Lapinowi. Teraz to Wawrzyk jest numero uno w Polsce bo reszta siedzi w USA...
Ukrainski Niemiec byl do zlapania co Albert udowodnil. Przegral niekoniecznie dlatego, ze jest gorszym piesciarzem, a jak to wplynie na jago kariere to obawiam sie, ze dosc negatywnie...
Furman za to wyklada swoje pieniadze, jezdzi po swiecie i jest specjalista. Do jego wypowiedzi i opini zawsze jest +10.
Mysle, ze nas kapciowych wiecej kosztuje boks niz Ciebie specjaliste... Nie jedna gale sie zaliczylo na dobrych i nie tanich miejscach ZA SWOJE, Pisanie w internecie to tez wydatek bo za internet sie placi, a w moim przypadku nie malo...
Abym mogl ogladac boks musze miec satelite i oplacac co miesiac...
Jedynie nie musze lizac nikomu dupy w zaleznosci od tego, w ktora strone wieje wiatr.
Pseudoobiektywizm jest gorszy od jego braku bo przesiakniety falszem.
A fakt krytyki Lapina nie wynika z odwrocenia sie od Sosny...
ostry sport to i komentaze moga byc ostre,w koncu Sosnowski przegral jak zreszta ogolnie sadzona raczej bylo by niespodzianka gdyby wygral.
Tak ze nie rubcie z tego jakiejs zaloby , troche dystansu trzeba zachowac ale i dobrego chumoru rowniez.
Toś mi pojechał, wooowww!! ;D
Równie serdecznie Cię pozdrawiam.. :):):)
miałbym tylko zatrzezenia co do sposobu wyrazania sie naroznika Dragona
emocje emocjami ale ordynarne walenie mięsem było niepotrzebne
Nie wiem, czy to zauważyłeś, ale przyznałeś mi rację. Porażka Sosnowskiego to wynik słabej techniki. Techniki, a nie kondycji!!! A ja pisałem o kondycji. Czytaj chłopie ze zrozumieniem i nie pierdol bez sensu.
Data: 27-03-2011 21:49:43
Kondycja także zadecydowała po 7 rundach Sosnowski ledwo stał w ringu. Dużo sił stracił na przepychanki z Saszą
"Tacy użytkownicy jak choćby TommyMorisson już dawno powinni dostać bana - za obrażanie użytkowników, bokserów, promotorów..."
hahahahahahahahaha... sorki, inaczej twojego bełkotu nie jestem w stanie skomentowac chłopcze
Fakt, ze walczyl bez taktyki itp... To nie tylko jego wina... On jest winny, ze rozpoczal wspolprace z Lapinem. Kolejny raz napisze: PRZECZYTAJCIE KOMENTARZE POD TEKSTAMI O ROZPOCZECIU WSPOLPRACY SOSNY Z LAPINEM I PROKSY Z LAPINEM.
PRAWDZIWI FANI DRAGONA WLASNIE WTEDY OSTRZEGALI: W WALCE Z DIMITRONKO NAJWIEKSZA PRZESZKODA BEDZIE LAPIN. TAK TEZ SIE STALO.
Po za tym przewazajaca liczba komentarzy byla nadwyraz pozytywna.
Przegral bo mial wroga w swoim obozie.
Walke ogladalem wczoraj od drugiej rundy..chcialem napisac cos wczoraj ale mi sie cos komp zamulil a dzis dopiero teraz mam czas..
Sama walka mi sie akurat podobala..byly emocje, byly ciosy bylo wysokie tempo i zwroty akcji..
Postawa Alberta bardzo ambitna..naprawde ma chlop serce do walki a i udowodnil ze wcale jakos nie odbiegal wiele od Dymitrenki..natomiast ja uwazam ze zabraklo jakiegos planu taktycznego i chyba jednak troche kondycji..walka jednak byla dosc wyrownana, co nie chwalac sie zreszta przewidzialem..
wpisy niektorych forumowiczow po walce wprost zenujace..az przykro bylo tego czytac..ehhh..
Nie od dzis jestem na forum i wiem ze spora grupa tancujacych ze szczecia po przegranej Alberta robi to tylko dlatego,ze przez pare miesiecy trenowal go Lapin,poprostu brak slow
Nikt raczej się nie cieszy z przegranej fajnego zawodnika i człowieka jakim jest Sosna, poza trollami ociekającymi nienawiscia. Trzeba jednak uświadomić Albertowi ,że Łapin i cała grupa Wasyla to pomylony adres.
"Nie rozumiem jak można się zachwycać sercem do walki?Przecież Sosnowski to zawodowy pięściarz dostaje za to pieniądze a boks to jego praca wiec dziwne żeby odpuszczał po pierwszej rundzie."
--------------
A Ty co jego sponsor? Za Twoje pieniądze on trenuje i walczy??
Żaden bokser zawodowy nie ma obowiązku do wygrywania walk!
To jest sport i decyduje dyspozycja dnia.
Jak Albert wygra to są "chłodne zachwyty". Ze wygrał, ale przeciwnik byl slaby/stary/nieprzygotowany. Że jak wyjdzie do Kliczki to przegra w tej czy tamtej rundzie.
A ja przegra to się zaczyna dopiero gadanie i wytykanie błędów.
Nie kumam tego.
Data: 27-03-2011 22:24:01
Nie jego sponsorem ale samym sercem nie wygra a każdy się zachwyca ile serca włożył w ten pojedynek.Reasumując słabiutka walka Alberta brak pomysłu i kondycja żadna.A od pięściarza który walczy o mistrzostwo Europy więcej niż tylko ambicji się wymaga
Tak samo widziałem tą sytuacje.
Brawo Albert.!!!
Dla mnie zyskałeś wiele!!!
Wątek Łapina i Gmitruka nie ma tu nic do rzeczy .
Jeśli Adamek przegra z Kliczko przez nokaut to strach się bać co będzie na tym portalu w komentarzach
Co do artykułu to w wienkszości racja ale w pewnym sęsie tłumaczenie przegranej Dragona.
Czy kiedyś była taka sytuacja? raczej nie.
My siedzących w kapciach i krytykując to co się dzieje w tv to też spora częśc sportowców i byłych a zatem troche ten artykuł w niesmak.
Krytyka była,jest i będzie.
Napisałeś to znakomicie.
POZDRAWIAM.
Do krytyki prawo ma każdy - byle z kulturą. Co ciekawe, nie ma Pan pretensji (ani nie interweniuje często) do tych, których maniery nierzadko przypominają meneli. Szkoda - forum ogromnie na tym traci.
Nieporozumieniem jest to, że krytykantom zaleca Pan zwrócić uwagę na to, co działo się z Albertem po nokaucie. Tak, jak gdyby ocena jego postawy miała zależeć właśnie od tych chwil. Z całym szacunkiem - ale tak oceniają kobiety, które o boksie nic nie wiedzą. Zobaczą nieprzyjemną sytuację i na tej podstawie silą się na oceny...
Na koniec dodam, że krytycy w większości mają rację.
Albert dał dość słabą walkę. Wydolnościowo był kiepsko. Taktyka trąca amatroszczyzną. Trener nie korygował jego błędów.
Jednym słowem klapa. A szkoda - bo Szasza zaprezentował się słabo i był w zasięgu Alberta.
Albert zdobył EBU i nikt mu tego nie odbierze.. Jest ok, cieszę się bardzo.. Nie stać go na więcej, ale nie powiem, żebym się rozczarował.. Poza Adamkiem obecnie w wadze ciężkiej trudno mi znaleźć dobrego polskiego boksera.. Wszyscy mówią o Wachu czy też Wawrzyku.. Jeśli ktoś z nich powtórzy kiedyś sukces Sosnowskiego, to chyba nie uwierzę.. Dla mnie potencjalne talenty ciężkiej to Kołodziej, dalej długo długo nic i Szpilka wraz z Kownackim..
A teksty typu "we wrześniu ktoś średni (czyt. np BUTLIN - gość który nie wie do czego ma ręce - ale tu albert zaprezentuje piękną szermierkę na pięści w swoim wykonaniu hehe) a potem powrót do wielkich walk... ALBERCIK TY W SWOIM ŻYCIU WIELKICH WALK NIE MIAŁES I MIEĆ NIE BĘDZIESZ!!!
Jak ja oglądam boks to patrze na kunszt na widowisko.
Nie każdy jest fanatykiem Wisły, Legii, Widzewa, Lecha lub Jagielonii.
Ale jak już się jest wiernym kibicem i ma się jak redaktor Furman możliwość przeżywać razem z teamem danego zawodnika to trudno zachować chłodny osąd. Skoro Pan Panie Furman jest prawie zaprzyjaźniony z Sosnowskim to trudno się dziwić, że Pan go broni i przezywa tą walkę.
Niestety sporo dziennikarstwa bokserskiego jest w Polsce stronnicza Np Kulej bardzo chwalił Najmana bo sam go trenował. Tak samo Sosnowski się chełpił, że wytrzymał 10 rund i przez to w stronniczy sposób komentował walkę Solisa. Po prostu zakłamywał rzeczywistość.
Tak samo Pan Panie Furman pisał, że "Kiczko zniszczył Solisa" o walce, którą Solis przegrał przez CIĘŻKĄ kontuzje kolana. Zamiast trzymać się rzeczywistości mącił Pan twierdząc uparcie, że to było ciężkie KO.
Proszę pooglądać HBO lub Showtime i zobaczyć że można zachować bardziej chłodny osąd.
Właśnie kibic w kapciach który nie brata się z sportowcami ma możliwość krytycznego realnego osądu.
Racja i cały czas uświadamiamy że po to forum istnieje żeby krytykować!
Co daje krytyka?
Przemyślenie błedu.
Zastanowienie się
Obraz medialny
Kontakt z sportowcami itd.
Nieuleaga też wątpliwości że Albertowi zabrakło polskich kibiców no bo przeciesz każdy wie w jakich obskórnych warunkach był pojedynek.