PIROG ZROBIŁ WSZYSTKO, CO PLANOWAŁ
Mistrz świata federacji WBO w wadze średniej Dmitrij Pirog (18-0, 14 KO) , który wczoraj w Moskwie obronił swój tytuł, pewnie wygrywając na punkty z Javierem Macielem (18-2, 12 KO) powiedział po walce, że zrealizował w niej wszystkie zadania, jakie założył sobie przed pojedynkiem.
- Nie mogę powiedzieć, że jestem całkowicie zadowolony, jednak najważniejsze, że wygrałem tę walkę. Maciel to bardzo niewygodny bokser. Uderza nieprzewidywalnie, a i jego samego nie jest tak łatwo trafić. Argentyńczyk często opuszczał głowę, stąd po drugiej rundzie na mojej twarzy pojawiło się rozcięcie. W czasie przerwy między rundami udało się zatamować ranę i zdołałem walczyć na całym dystansie. Warto pochwalić przy tym mojego rywala, który nie starał się wykorzystać tego rozcięcia i nie próbował zbudować na nim swojego sukcesu. Zrobiliśmy wszystko, co planowaliśmy wspólnie z trenerem. Wiedzieliśmy doskonale, że walka z tak niewygodnym przeciwnikiem skończy się najwcześniej w końcowych rundach.
Posiadaczem tytułu WBO Pirog jest od lipca ubiegłego roku. Wówczas w słynnej Mandalay Bay w Las Vegas 30-letni Rosjanin pokonał przez techniczy nokaut w 5. rundzie niepokonanego wcześniej Daniela Jacobsa (22-1, 19 KO). Wczorajsze starcie z Macielem było jego pierwszą obroną pasa.
szkoda chłopa, bo młody nie jest i powinien walczyc czesciej i cieszyc oko
HBO chyba go olało po wygranej z Jacobsem a szkoda, taki świetny wyluzowany bokser