FROCH: BUTE NIKOGO NIE POKONAŁ
Mistrz świata WBC w kategorii super średniej Brytyjczyk Carl Froch (27-1, 20 KO) wypowiedział się na temat Luciana Bute (28-0, 23 KO), który jest uważany za pięściarza, którego najbardziej brakuje w "Super Six". Rumuński mistrz federacji IBF przymierzany jest do walki z Mikkelem Kesslerem (43-2, 22 KO), natomiast Brytyjczyk 21 maja zmierzy się w obronie pasa z Glenem Johnsonem (51-14-2, 35 KO). W ostatni weekend Bute znokautował dzielnego Briana Magee (34-4-1, 24 KO).
-On (Bute) nie pokonał nikogo. Ja znokautowałem Magee pięć lat temu, mając od drugiej rundy złamaną rękę! On jest na szczycie ale kogo pokonał? Sędzia uratował go przed nokautem w walce przeciwko Librado Andrade. On walczy z opuszczonymi rękami podobnie jak, wzoruje się na mnie. Ja jestem jego bohaterem!- powiedział Froch.
już mówiliście,że Abraham znokautuje Frocha tak samo,że Direll go oszuka ,a jak było to widzieliscie! Froch ma w rekordzie gruuube nazwiska i kontrowersyjną porażkę z Kesslerem wg mnie ... To jest dla mnie czołówka P4P ,bo walczy ciągle z najlepszymi, nie unika potyczek! Carl moim bohaterem też jesteś!
Póki co przegrał z Keslerem, Direlem, z Taylorem wygrał dzięki lucky punchowi. Nie wiem czym się tak podniecasz, że pokonał drewno Abrahama? Jeżeli dojdzie do walki Froch- Bute to rumun go zdeklasuje.
z tego co ja wiem to Froch przegral tylko z Kesslerem... I Bute moze i by wygrał , ale nie zdeklasowalby go
to samo było mówiono w kontekście Abrahama.
Póki co, to Froch bije się z mocniejszymi i przewaga jest po jego stronie.
Niemniej, nawet jeśli Froch ma rację, to nie lubię takiej gadaniny. Mógłby sobie darować pyskówki do gościa, z którym nie walczył i na razie nie zanosi się, żeby miał walczyć. Zbędne kozaczenie.
Dodałbym jeszcze świetną kondycję.
Gdy Froch walczył z Abrahamem to byłem w 90% pewny że wygra Brytyjczyk. Nawet postawiłem na niego trochę kasy u buka.
Chyba jednak Lucian trochę mocniej bije. Szczególnie po dole, to jak odciął Andrade w rewanżu było niesamowite.
vvanted
Pewne podobieństwa istnieją, ale nie można porównywać hw do innych wag, a stary kliczko jest o wiele od Carla precyzyjniejszy, bardziej konsekwentny i wydaje mi się, że bardziej destrukcyjny.
Co do walki Frocha z Abrahamem. Tak to jest, jak walczy bokser (Abraham) całe życie pod parasolem. W każdej rundzie można było policzyć ciosy Niemca na palcach jednej ręki. Nie wiem, dlaczego tak się przestraszył. Może przyjął coś mocniejszego od Frocha ( Brytyjczyk ma czym kopnąć) i walczył cały czas w obronie. Niemiec nie atakował prtaktycznie. W dwunastej rundzie zdopingowany wyzwiskami Wegnera ("Ty tchórzu") zadał kilka ciosów więcej niż wcześniej i ... trafił Carla, który od razu przywarł. Obejrzyjcie to raz jeszcze. Była tylko jedna sytuacja stresowa dla Brytyjczyjka i to właśnie w owej dwunastej rundzie, gdzie przyjął młotek Niemca.
Bute ma czym oddać, bije dużo na dół (wielu boksrów nie docenia tych ciosów, a szkoda) i mocno na górę. Potrafi zmienić strategię i jest cholernie niewygodny. Do tego naturalne warunki. Nie sadzę, by ograniczony Carl wygrał z Rumunem. Nie z takim poziomem, jaki reprezentuje obecnie.