TYSON: KLICZKO TO IDEALNY BOKSER XXI WIEKU
- Haye nie ma szans! Kliczko jest o wiele lepszy, to idealny bokser XXI wieku i z pewnością będzie górą w tym pojedynku - twierdzi Mike Tyson, jeden z najlepszych pięściarzy w historii wagi ciężkiej o zbliżającym się pojedynku unifikacyjnym pomiędzy Władimirem Kliczką (55-3, 49 KO) i Davidem Haye'em (25-1, 23 KO) "Żelazny Mike" uważa, że tego pierwszego pięściarza oraz jego starszego brata Witalija ciężko będzie pokonać komukolwiek ze współczesnych kokurentów.
44-letni Amerykanin stwierdził jednak, że gdyby ciągle był zawodowym bokserem, to nie miałby żadnych wątpliwości, czy uda mu się pokonać ukraińskich mistrzów świata. - Moim zdaniem bracia Kliczkowie są równie dobrzy. Obaj są znakomici. Boks, tak jak każda dyscyplina sportu, ciągle się rozwija. Wcześniej pięściarze byli albo szybcy, albo silni. A obydwaj Kliczkowie dysponują obiema tymi zaletami. W USA wielu ich nie docenia, uważam jednak, że w Ameryce też kiedyś nastąpi ich czas. Czy dałbym radę z nimi wygrać? Jeśli jesteś bokserem, to uważasz, że wygrasz z każdym. Taka jest mentalność prawdziwego wojownika! - podkreśla Tyson.
Witalija myślę, że też ale może nie w 1 rd. A gdyby starszy Kliczko przetrwał pierwsze 3 rundy to może mógłby wygrać na punkty chociaż wątpię czy przetrwałby :)
Oczywiście mam na myśli Tysona z czasów świetności.
Jestem ciekawy czy Mike faktycznie interesuje się boksem aktualnie czy może już bardziej wybiórczo śledzi informacje. Np. Frazier swego czasu stwierdził że Vitali Klitschko to świetny bokser, a pewien czas później powiedział wprost że nie interesuje się zupełnie boksem, więc pewnie nawet nie widział nigdy Vita w akcji... ;)
Tyson chyba nie dałby rady Vitkowi nawet w swoim primie
Ale ziomek z Ciebie xD hahahahaha !!!!
Vitek walczył by jak Larry Holmes wiec tak by to wyglądało i też tak by sie skończyło :)
Też się mi coś takiego kojarzy, ale bardziej że powiedział że "Haye ma spore szanse", ale pewny nie jestem, trzeba by poszukać :)
1.Lewis
2.Holyfield
3.Bowe
4.Tyson
5.Ibeabuchi
6.Holmes
7.Tucker
8.Moorer
9.Foreman
10.Morrison
11.McCall
12.Tua
13.Mercer
14.Golota
15.Rahman
16.Mavrović
17.Briggs
18.Ruiz
19.Bruno
20.Byrd
21.Donald
22.Botha
23.Jackson
24.Maskaev
25.Ruddock
26.Mason
27.Akinwande
28.Douglas
29.Bean
30.Kirk Johnson
31.Tyler Biggs
Z pierwszą piątką bracia Kliczko nie mieli by łatwo:)
Oto link:
http://www.youtube.com/watch?v=58aMy4MzVsU
UP:Porównywanie Ribalty do Kliczków jest naprawdę śmieszną prowokacją...
Data: 25-03-2011 21:34:01
W mojej opinii Tyson z końca lat 90. wygrałby z każdym i tylko nieliczni wytrzymaliby z nim 12 rund."
z końca lat 90tych ? chyba z końca lat 80tych hehe
"Jestem fanem Haye'a, on ma charyzmę i spryt, dzięki którym mógłby zostać najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej"
"Podoba mi się David. Chciałbym, aby zwyciężył w tym pojedynku. Haye ma wielkie szanse, aby osiągnąć wspaniałe sukcesy, ale potrzebuje jeszcze wygrać dwie, trzy walki. Jeśli zdoła pokonać Audleya w przekonujący sposób, wówczas przybliży się do statusu gwiazdy. Jego osoba przyciąga ludzi, jest młody, energiczny i może dokonać rewolucji w sporcie"
Tyle znalazłem. Także jak widać miałeś racje - nie było nic o tym że Haye jest dla niego faworytem, więc przepraszam za wprowadzenie w błąd :)
Aczkolwiek w wypowiedziach Tysona w tym temacie jest strasznie wiele nieścisłości, dosłownie zmienia zdanie co chwile. Np. we wrześniu mówi że Haye musi już walczyć z braćmi Klitschko i nie powinien już marnować czasu na walki typu Harrison, a już w październiku mówi że Haye nie jest jeszcze gotowy i potrzebuje z dwoch-trzech walk... Chociaż jak to mówią "tylko krowa nie zmienia poglądów" ;)
No jednak dobrze cos mi świtało, ale gdybys o tym nie wspomniał wcześniej to bym raczej na to nie wpadł, chociaż właśnie cos mi nie grało :)
Racja, racja - oczywiście, że z końca lat 80. :)
A teraz zmykam pobiegać... :)
Zawsze są dwa spojrzenia na sprawę -wersja 1. Tyson za młodu strasznie się męczył z podstarzałym Tuckerem, a Vit był dwa razy lepszy niż ten Tucker, Tyson był o włos od przegrania z Tillisem (a gdzie Tillisowi do Kliczki) o Doulglasie nie wspomnę...
wersja 2. Wit wisiał na linach z Sandersem - a Tyson był dwie klasy lepszy niż Sanders, Wit męczył się z Byrdem (bokserem faktycznie wagi średnie) a Tyson był jeszcze szybszy i zwinniejszy od Byrda a bił kilka razy mocniej .....
w wersji 1, Tysn jest bez szans w wersji 2 Witali
Szacunek. Świetnie to ująłeś. Dlatego, też uważam, że porównania bokserów tak naprawdę z różnych epok są bezsensowne.
Raczej z Lewisem...Z Tysonem w totalnym PRIME,potem koks.
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=495&cat=boxer
Tucker byl bardzo dobrym a wtedy istnial tylko tyson nie bylo miejsca na nikogo innego...
zresztą w boksie bardzo duzo też zależy od "formy dnia" obranej taktyki, a czasem wręcz farta.
pewnie tyson przy dobrym zbiegu okoliczności rozłożył by Witaka i na odwrót... potwierdzają to walki na szczycie np- trylogia Ali - Frazier, dwie walki Hearns - Leonard, Charles - Walcott itd
głupi jesteś maksymalnie, a kelneremi to szybciej będzie cała twoja rodzina niż Tomek Adamek
Tucker - owszem był świetny i w formie może by rozpracował Włada ale faktycznie osiągnął 3 razy mniej. Marciano był wielkim mistrzem, ktoś zaryzykuje stwierdzenie że miałby jakiekolwiek szanse z Lennoxem, Alim Vitem???itd to wszystko gdybanie.
Tucker rozbił Douglasa w najlepszej z możliwych form, w takiej jak był z Tysonem....
Totalnie stary po koksach po przerwie dał pełen dystans z PRIME Lewisem...a nawet nim zachwiał,no,ale wysoko dostał w sumie...
Shavers to był bardzo specyficzny bokser miesiąc po Tillisie przegrał z BUMEM (co ciekawe Tillis stwierdził że Shawers bił wyraźnie mocniej niż Tyson)
Ale tu już za dużo gdybania jak dla mnie gdyby nie było Floyda i Mannego to Hatton byłby dziś pewnie uznany za boga boksu itd!
Tyson nigdy nie byl dlugodystansowcem.Mial problemy astmatyczne,czy cos w tym guscie.Zreszta jak 20 letni zawodnik walczy co kilka tygodni to moze mu sie przydazyc gorsza walka.
Stonka,co do Solisa...Wklejam post
Noi Stonka miał rację...
Jeżeli SOlis chciał oszukać Witka również nogami,to nie powinien wazyć 112 kg...
Maximum 107 kg,taki skrajny maks od 102-107....
A szkoda,bo te ciosy co przyjął Kliczko,to właśnie ten talent SOlisa,pokazał,to m.in .w walce z Drumondem...
No,ale też z Witlaijem miał (patrząc tylko na 1 r.) szybkosć jakiej nie miał w PRO przedtem...
Szkoda,proces odchudzania Solisa powinien zacząć sie juz rok temu i powoli od 123-117-112-107 .
Solis nie je za dużo w MC on wyjada całalodówke w domu.
Zobaczył z was ktos jak się poruszał Solis z Witkiem ?
Nie wiem czy to była taka taktyka czy już cos nie tak,ale poruszał sie wbrew podręcznikom bokserskim...
Jak idziesz w lewo ,to pierwsza idzie noga lewa,a on prawą najpierw...???
boks to dziwy sport- Ali pogromca Foremana, Listona, Frazieara itd....praktycznie przegrał z malutkim Dougiem Jonesem.
A wielu twierdzi ze Haye padnie od wiatru w walce z Władem , bo Hye padł z 40 letnim małym Thompsonem itd...
Fani natomiast Haye stwierdzą że Wład nie ma szans bo przegrał z primitywem Purritym - od którego Haye jest # razy szybszy, zwinniejszy i o niebo lepszy technicznie....
i tak można gdybać w nieskonczoność.
może dlatego ten sport jest taki fajny;)
No ale wiadomo zeby zrzucic te 6-7kg.w kilkanascie tygodni poprzedajacych walke z Vitkiem musial sie zakatowac na obozie,pewnie biegal po 100 kilosow dziennie
Moze gdyby przytyl 5kg.toby mu kolano nie siadlo
Nie można warzyć 123 kg będąc zawodowcem i to fakt...
Dlaczego nózka nei poszła ? Bo nie walczył z nikim nawet zbliżonym talentem do Witka...
Waga ponad 100 kg + to jak puszczanie kierownicy na ulicy w samochodzie...Wygrywał talentem,ale na najbardziej zatłoczonej ulicy(Witku) miał wypadek...No cóz,a kibicowałem mu...
Szkoda chłopa,bo to talent,ale szkoda ,ze nie ma samodyscypliny jak Gamboa...
A pisałem też że bimbania przez 4lata nie nadrobi się szybkim odchudzaniem. ogólnie twierdziłem że postawił się sam w sytuacji bez dobrego wyjścia.
Jakie barwne metafory :)
Ja trzymam się tego, co napisałem w sobotę po walce. Kilkuletni okres nadwagi i lekkich treningów... nagle został zamieniony na ostry, rygorystyczny trening. Być może doszedł do tego dawny (z pozoru niegroźny) uraz.
PS Właśnie wróciłem z biegania. Wrocław o tej porze śpi... :)
Wiem,zartuje sobie troszki:)
Trudno jest powiedziec co bylo przyczyna kontuzji.Jednego jestem pewien,to nie ciosy Vitalija ja spowodowaly.Wynik na NC juz sie raczej nie zmieni.Nie wiem co w takich sytuacjach mowia przepisy WBC,zreszta Kliczko ma w federacji mocna pozycje
Ano szkoda
Niestety niewielu tak myśli. Dla mnie od początku było oczywiste, że Vitek do kolana Solisa się nie przyłożył w żaden sposób.
Ja zaraz po walce sam nie bylem pewien czy ten cios Vitka rzeczywiscie wstrzasnol Solisem.Ale teraz po wielokrotnym obejrzeniu powtorek,zauwazylem ze cios Vitka(prawy podbrodkowy,polhak)przesliznol sie po rekawicy Odlaniera i ostatecznie wyladowal na jego czole,czyli najtwardszym miejscu czaszki.Zreszta moim zdaniem Solis odniosl kontuzje podczas ataku
Czyli na odwrót,wiem jedno byłaby samodyscyplina nie wchodzenie powyżej 110 kg i byłoby coś...Nie poszłaby nóżka...
Te dywagacje,gdzie co poszło nie byłyby miejsca...:(
Styl robi walkę:
Skoro Holly który potrafił walczyć w półdystansie pokonał 2 razy Tysona to czemu nie Bowe?,który również bardzo dobrze walczył w półdystansie,
To samo:,Foreman,McCall,Liston.
Moim zdaniem ci bokserzy sprawili by kłopoty i najprawdopodobniej wygrali by z "Bestią" ,bo kluczem do pokonania Tysona była umiejętność uniemożliwienia Tysonowi skracania dystansu.
Holyfield,Sonny Liston,Foreman i McCalll,Bowe mieli naturalnie styl przeciwstawny do Tysona
Faktem było,to,że zlewał poprzednich rywali na Witka wszedł z mega szybkością i timingiem...
Ano trzeba się bić w pierś,bo myślałem,że inaczej będzie walczył z Witkiem...:(
Pokonanie Tysona w latach 1996, 1997 raczej nie należało do wielkich rzeczy.
Zgoda, Tyson na dystans i Tyson na w pojedynku 12-rundowym to "łatwiejszy" Tyson. Ale to nie takie proste :)
Jak się przejrzy jego karierę,to to był gość...
Mimo warunków mógł nawiązać walkę z superciężkimi w PRIME jak Bowe lub Lewis w drugiej walce,a tylko niewielu mogło...
Więc jak się tak przyjrzeć,przegrał z zajebistym Holyfieldem,Mike miał zawsze problemy z klinczerami nawet w PRIME,a Holyfield był naprawdę dobry w każdej płaszczyźnie.
Walka z Foremanem czy Listonem,to byłby orzech ciężki dla Tysona.
Tyson ofensywa i skracanie dystansu i nic wiecej.
No,bo co móglby wymyślić Tyson do trzeciej walki z Holyfieldem ?
Walka na dystans Odpada za krótkie ręce.
Półdystans odpada Holy lepszy,ta dynamika Tysona działa tylko z doskokami.
Skracanie dystansu odpada bo Holy wogóle nie daje.
Noi porażka,bezradnosć,gryzienie ucha : D
Vitalij nie mialby szans z Tysonem bo nie potrafi walczyć w Półdystansie i jest surowy technicznie a walka na dystans nic by mu nie dała bo Tyson był mistrzem w skracaniu dystansu i był ruchliwy.
A Władimir został by zniszczony Totalnie przez Bestie.
Ale surowy technicznie to od razu znaczy nieefektywny? Jego technika jest diametralnie inna od klasycznej - ale czy to oznacza, że jest zła?
PS Nie czepiam się, pytam poważnie.
W 2 walce wygladalo to juz duzo lepiej.Moim zdaniem Tyson wygrywal,ale odjebalo mu i znamy final
Kiedys Stewrad powiedzial ze Tyson brakowalo warunkow fizycznych zeby zostac najwiekszym hevy ever.Jestem innego zdania.Zelazny Mike nigdy nie mial mentalnosci np.Holyfielda,czy Lewisa.Ktorzy potrafili na chlodno "zjesc" swojego przeciwnika.Nawet jak wyszedl z kicia,jako starszy i zdawaloby sie dojrzalszy psychicznie mezczyzna to nadal byl tym samym dzieciakiem z Catskil,ktory byl swietny jak cos szlo zgodnie z planem,ale nigdy nie mial alternatywnego planu na pojedynek
Foreman jest przykladem na to,ze mozna zmienic swoje zachowania ringowe
Kiedy wrocil po 10 letniej przerwie,nie byl juz tak szybki,ale nie podpala sie tak w ringu.Potrafil kalkulowac i wyczekiwac na dogodny moment zeby zadac decydujacy cios
Zmienil tez nieco styl,w jakim walczyl,ale to juz osobna historia
Tyson to krótkodystansowiec ale w swoim prime miał żelazną kondycję, potem strasznie stracił na wydolności. O kłopotach z płucami, astmie - pierwsze słyszę.
W latach 80 Bowe na pewno powinien byc wyżej niz Tyson, moim zdaniem wyzej powinien być też Ike.
Ktoś tam wyzej napisał że Holy, Liston, McCall ktoś tam jeszcze mieli idealny styl na Mike. Być może. Inna sprawa że tylko McCall miał okazję skrzyzować rękawice z prime Tysonem, tyle że na sparringu. Raz nawet rzucił Tysona na dechy co zostało mocno rozdmuchane i powstało troszjęmitów (Tysona powalił też kiedyś Greg Page i bardzo cieżko zamorczył Ahunanya) . Niemniej był to chyba wypadek przy pracy bo z tego co mówiono (a ponoć kilka sparringów zostało uwiecznionych na taśmach) to Mike robił z Olivierem co chciał