LEBIEDIEW: TO JAK WALKA O TYTUŁ
Jeden z najlepszych pięściarzy kategorii junior ciężkiej na świecie Denis Lebiediew (21-1, 16 KO) zapewnia, że jego pojedynek z Royem Jonesem Jr (54-7, 40 KO) będzie dla niego przede wszystkim świetną okazją do zebrania kolejnych bokserskich szlifów, a nie okazją do wzbogacenia się łatwym kosztem o pokaźną sumę pieniędzy. Do rosyjsko-amerykańskiej konfrontacji dojdzie 22 maja w Moskwie.
- Starcie z Jonesem jest dla mnie praktycznie jak walka o tytuł. Roy zawsze mi się podobał jako bokser, szanuję go. Ten pojedynek będzie miał dla mnie wymiar czysto sportowy, a nie osobisty. Moim zadaniem będzie po prostu wygrać z dobrym i utytułowanym pięściarzem, a dzięki tej wygranej zdobyć nowe doświadczenia, wzbogacić swoje umiejętności - oświadczył niedoszły mistrz świata federacji WBO, który w grudniu w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach uległ Marco Huckowi w Berlinie.
Do majowej potyczki Lebiediew będzie przygotowywał się pod okiem nowego szkoleniowca, wieloletniego mistrza świata w wadze junior półśredniej Kostyi Tshyu. 31-letni Rosjanin poinformował, że jest zadowolony z pierwszych treningów z nowym trenerem, ale nie wiadomo jeszcze, czy ich współpraca potrwa dłużej, niż do stacia z Jonesem.
- Na razie poznajemy się i wzajemnie docieramy. Podoba mi się nasza wspólna praca. Widzę, że Kostya chce pomóc i jestem bardzo szczęśliwy, że zgodził się na trenowanie mnie, jednak na razie nie wiem, czy zostanie on moim szkoleniowcem na stałe - powiedział Lebiediew. Jego starcie z 42-letnim Amerykaninem ma odbyć się w koszykarskiej hali stołecznego klubu "Dynamo".
Absurdalna impreza w ważnym momencie kariery.
Jeżeli faktycznie The Green Machine szuka unifikacji u Sauerlanda, to warto byłoby wydać te pół balona i zdobyć pas IBO. Niby to tylko "od spodni" ale lepsza pozycja negocjacyjna w kontekście Super6.