KAROLINA OWCZARZ PRZED ZAWODOWYM DEBIUTEM
Karolina Owczarz, najmłodsza uczestniczka promowanego przez Global Boxing reality show "Todas Contra Mexico" ("Meksyk kontra reszta świata"), o swoich pierwszych wrażeniach z pobytu w Meksyku
- Dlaczego zdecydowałaś się na udział w programie?
Karolina Owczarz: Na pewno kusząca jest nagroda główna w wysokości 100.000 dolarów, ale to nie ona była powodem, dla którego zdecydowałam się przejść na zawodowstwo. Udział w "Todas Contra Mexico" jest dla mnie ogromną szansą, która może kiedyś otworzyć mi wiele drzwi. Nabieram doświadczenia, które na pewno zaprocentuje w przyszłości. Mam okazję spędzić półtora miesiąca w jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi - Chiapas, w towarzystwie niesamowitych ludzi. Myślę, że to wystarczające uzasadnienie.
- Jak czujesz sie po przyjeździe do Meksyku? Czy ciężko było się zaaklimatyzować? Kiedy zaczęłaś treningi?
KO: Czuję się świetnie, zostałam bardzo miło powitania. Zaskoczyło mnie pozytywne nastawienie i mentalność tutejszej ludności. Co prawda ciepły klimat, duża wysokość n.p.m. i znaczna wilgotność nie sprzyjają treningom, nie miałam jednak większych problemów z aklimatyzacją. Szybko przystosowałam się do zmiany czasu. Treningi zaczęłam zaraz po przyjeździe. Fizycznie czuję się dobrze, z dnia na dzień moja wydolność fizyczna bardzo się poprawia.
- W programie bierze udział 16 kobiet. Jakie są pomiędzy Wami relacje? Czy można już wyczuć rywalizację i napięcie związane ze zbliżającymi się walkami?
KO: Dziewczyny są fantastyczne, staramy się wspierać się nawzajem. Na razie nie odczuwam rywalizacji z ich strony. W mojej drużynie dogaduję się ze wszystkimi bez problemu. Nie rozmawiamy z drużyną Meksyku, dlatego ciężko mi jest wypowiadać się na ich temat.
- Twoja pierwsza walka zaplanowana jest już na najbliższą sobotę. Czy boisz się pro debiutu?
KO: Przed wyjazdem miałam dość duże obawy. Jest to zupełnie inny styl walki. Walczymy bez kasków, w mniejszych rękawicach. Po przyjeździe do Meksyku te obawy od razu zniknęły. Mam wokół siebie wiele osób, które niesamowicie mnie wspierają. Dzięki nim jestem pewna siebie i nie obawiam się najbliższego starcia. Czuję się na siłach, mam wspaniałych trenerów, dzięki którym mogę wejść w zawodowy boks bez większego stresu.
- Masz okazję pracować z tak znanymi i cenionymi trenerami jak Hector Roca i Basheer Abdullah. Jak przebiega ta współpraca?
KO: Praca z nimi jest dla mnie czystą przyjemnością. Od razu odnaleźliśmy wspólny język. Ich doświadczenie sprawiło, że od razu potrafiliśmy porozumieć się co do treningów. Bez trudu rozpoznali wady, niedociągnięcia każdej z zawodniczek i od pierwszego treningu pracują nad ich poprawą. Do każdej z nas podchodzą bardzo indywidualnie i w 100% profesjonalnie. Wiem, że doświadczenie, które zdobędę dzięki pracy z nimi jest bezcenne.
- Czy będąc w Meksyku sięgasz po rady swoich polskich szkoleniowców, z którymi pracowałaś do tej pory?
KO: Od kilku tygodni w Polsce trenowałam sama, po tym jak po Mistrzostwach Polski odeszłam z klubu. Na chwilę obecną nie mam osoby, do której mogłabym sie zwrócić o pomoc, dobre słowo i poradę, jeśli chodzi o boks. Natomiast cały czas otrzymuję wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół, jest to dla mnie ogromnie ważne i motywuje mnie do ciężkiej pracy.
- Po zakończeniu nagrań wracasz do Polski. Czy masz już plany związane z dalszym rozwojem swojej zawodowej kariery?
KO: Nie mam jeszcze konkretnych planów. Na pewno chciałabym kontynuować współpracę z Fundacją Global Boxing, ponieważ kiedy obserwuję zapał wkładany w jej rozwój, to widzę jej przyszłość w świetlanych kolorach.
Do tej pory nasza współpraca przebiega bardzo pozytywnie. Pomagają mi w każdej sprawie, gdyby nie oni na pewno nie otrzymałam tak szybko zawodowej licencji, a przede wszystkim nie miałabym szansy na wyjazd do Meksyku.
Katarzyna Niedźwiecka, Global Boxing
No i powodzenia dla Karoliny!
dlaczego w każdej kobiecie widzisz potencjalną ladacznicę? Tak, Karolina tam pojechała pobzykać się z małymi, spoconymi i tłuściutkimi Meksykanami.
Do innych:
Dlaczego pięściarki postrzegacie tylko przez pryzmat urody i jako obiekty seksualne, mniej bądź bardziej urodziwe?
To są zawodniczki. Karolina nie ma łatwo jako kobieta w tym sporcie, zresztą nie tylko ona. Przeszła na zawodostwo, bo kocha boks i chciałaby z tego żyć. Z amatorstwa się nie wyżyje w naszym kraju. Zobacznie, jak bardzo zaryzykowała, by robić to, co kocha. Nie miała nawet trenera od kiedy przeszła na zawodostwo. Nikt jej nie wziął pod skrzydła, jak Wasyl naszych cieniaków. Nikt jej nie klepie w plecy i mówi "trenuj dziewczyno, ja Ci resztę załatwię". Ona robi wszystko sama. Zacznijcie ją traktować, nie jako maskotkę, ale zawodniczkę, bo tego od was zapewne oczekuje. A nie spalacie się. "Jak się spociła", "Chciałbym być jej walizką" itp. Ona wie, że większość chciałaby. Kobieta ładna ma świadomość swojej urody.
myślę, że ci panowie jaja sobie po prostu robią. w życiu nie spotkałem takich głąbów
Kobieta to się nadaje tylko do garów i do :-) bo w pracy odnoszą gorszę wyniki,w sportach też odnoszą gorsze wyniki,jedynie uczą się na uczelniach wyższych co i tak im nic nie daje i udaje taka wielką uczoną.
Najładniejsza z tego grona jest meksykanka Rivas,pewnie głównie ze względu na kształty. Poziom sportowy kobiet bardzo bardzo niski,więc można kibicować tym które są ładniejsze 1.Rivas 2.Owczarek 3.Salinas dalej piekło,choć Salinas też feee.
wie ktoś czy walki będzie można oblukać gdzieś na necie czy raczej trzeba wybrać się do meksyku??
zamroczony, ty tu pisu na forum
a piachotropina harcuje z twoją żonką
POdnieca Cię to suko.
PiotrusWiper waruj esbecki synu po ch.ja mnie prowokujesz ostatnio? To że ty nie masz nawet dziewczyny komusza kurw. to nie znaczy że masz zazdrościć innym. O Piachotropinę się nie martw za to na ciebie by moja żona nawet nalać nie chciała.
Jednak zawodowy boks powinien być dla facetów.
Z tymi internautami masz rację.
dobre dobre :)
jeżeli jesteś sympatykiem boksu,a pewnie jesteś, to wiesz, że w amatorce to dość częste zachowanie sędziów. Wielu sędziów ma swoich sympatyków. Lepiej mieć po swojej stronie punktowego niż nie.
Boksu zawodowego nie można porównywać z boksem amatorskim. Są medaliści olimpijscy, którzy nie potrafią boksować na zawodowym ringu (np. Povietkin) i są goście nie mający w ogóle doświadczenia amatorskiego (np. Hopkins), którzy stają się mega gwiazdami tego sportu. Dla mnie respect, że dziewczyna wyskoczyła na głęboką wodę. Tu, w Polsce i Europie nigdy nie zebrałaby takiego doświadczenia w tak krótkim czasie.
Karolino pracuj dobrze na nogach. Ładnie punktujesz, nie wdawaj się w wymiany w klinczu, bo to specjalność zawodników/zawodniczek z Meksyku.
Kogo tu k*rwa obchodzi kto ile miał panienek? Kto komu żone...?
Ludzie(o ile można tak nazwać) trochę szacunku do siebie.
kto wie czy jak byście się spotkali gdzieś przypadkiem, to nie bylibyście dobrymi kumplami?
ŻAL mi was.