DeGALE: W DNIU WALKI MOJA ZŁOŚĆ EKSPLODUJE
James DeGale (10-0, 8 KO) aż do 21 maja, a więc do walki z Georgem Grovesem (12-0, 10 KO), będzie wyżywał się na swoich sparing partnerach. Starcie dwóch utalentowanych prospektów budzi duże zainteresowanie na Wyspach. Stawką pojedynku będą tytuły mistrza Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej.
- Wybrałem już zawodników, którzy będą mi pomagali i aż do walki wszyscy oni będą cierpieć katusze - oświadczył DeGale. - Chciałbym już teraz zmiażdżyć Grovesa, ale poczekam do 21 maja. W dniu walki nastąpi ekplozja mojego gniewu. On jest bez szans.
DeGale i Groves nigdy nie ukrywali wzajemnej niechęci. "Chunky" zapewnia, że nie zmieni się to również po walce.
- Chyba nie muszę nikogo zapewniać, że naprawdę się nie lubimy. To się nie zmieni. Chcę go znokautować tak szybko, jak będzie to tylko możliwe. Nie zamierzam patrzeć na niego dłużej, niż muszę - oznajmił DeGale. - Jeśli będzie walczył ze mną tak, jak z Kennym Andresonem, to nie potrwa to długo. Mój trener już radził mu, żeby wycofał się, póki jest to możliwe. Groves powiedział, że jest gotowy do walki, więc nie może się już ukrywać. Nie mogę się doczekać dnia, w którym na zawsze zamknę mu usta.