ALBERT ZAKOŃCZYŁ PRZYGOTOWANIA
Wczoraj dobiegły końca przygotowania do walki z Aleksandrem Dimitrienko. Ostatni sparing Alberta Sosnowskiego miał już bardziej zabawową formułę. Albert wykazał się dobrą szybkością i dobrym przygotowaniem atletycznym. Jest bardzo pozytywnie nastawiony i głodny zwycięstwa.
W czwartkowe popołudnie "Dragon" wylatuje do Hamburga, gdzie w sobotni wieczór w gymie Universum zmierzy się w walce o mistrzostwo Europy. Niestety z uwagi na kontrowersje dotyczące zakończenia gali w Schwerinie, pojedynkiem nie zainteresowała się żadna telewizja. Nie ruszyła również dystrybucja biletów.
- Jest to dla mnie naprawdę bez różnicy gdzie boksuję, boksowałem i trenowałem prawie na całym świecie, walczyłem na wielkich arenach i w małych leisure centres, praktycznie zawsze publika była przeciwko mnie. Przyznaję, że wspaniale bylo walczyć na gigantycznym stadionie Schalke - tego się nie zapomina ale z drugiej strony przepadam za wspanialym klimatem londynskiego York Hall, gdzie boksuje się własnie jak w... gymie. Sędziowie...sala i telewizja nie pomogą, mam zamiar go złamac, więc sędziowie mu nie pomoga - powiedział Albert po wczorajszym sparingu.
btw. te niemiaszki wstydu nie mają??(bo że kasy, to rozumiem). walkę o tytuł w takich warunkach? zero poczucia jakiegoś minimum przyzwoitości, żal...
Dajesz Albert!!!
Trzymamy kciuki!!
Dlaczego? Już odpowiadam...
1.Nabył niezwykłego doświadczenia mistrzowskiego w walce z Kliczką
2.Jest znakomicie przygotowany przez znakomitego trenerach wszech czasów, czyli Fiodroa "Znakomitego" Łapina.
Z takim bagażem doświadczeń Albert mógłby nawet wygrać z samym sobą, nie wspominając nawet o Chucku Norrisie.
"Albert to spokojnie wygra! (...)
Z takim bagażem doświadczeń Albert mógłby nawet wygrać z samym sobą, nie wspominając nawet o Chucku Norrisie."
Chyba nie. Przecież na świecie (w raju) nie było jeszcze Adama i Ewy, a był już Chuck Norris. Nie było też ponoć pierwsze ani jajko, ani kura, a właśnie Chuck Norris. Nawet Nostradamus, Sybilla, czy słynny polski wizjoner-jasnowidz Krzysztof Jackowski nie wypowiadali i nie zaprzeczają, że na końcu świata nie pozostanie właśnie on.
Ja byłbym ostrożny z takim stwierdzeniem. Pozdrawiam.
Mam takie same odczucia zawsze broniłem Alberta i wierzyłem w niego ale tymi dyrdymałami w studiu przekreślił sobie u mnie wszystko.
To była klasyczna "dziesiona" xDDDDDD