Witalij Kliczko (42-2, 39 KO) nie krył niezadowolenia po swojej walce z postawy pretendującego do pasa WBC kategorii ciężkiej Odlaniera Solisa (17-1, 12 KO). Co prawda Kubańczyk i jego promotor twierdzą, że wszystko przez kontuzję kolana, to jednak champion nie ma wątpliwości, iż prawdziwym powodem był mocny cios jaki w samej końcówce pierwszej rundy zainkasował Solis. Zaraz po przerwaniu potyczki podszedł nawet do challengera i jeszcze rzucił w jego kierunku kilka cierpkich słów, aż odciągać go musiał brat Władimir.
- On po prostu poczuł mój cios, a on był naprawdę mocny. Ciekaw jestem teraz bardzo, co powiedzą lekarze. Taki jest boks i jeden cios może zakończyć wszystko - powiedział Ukrainiec.
- Solis dostał potężny cios, powędrował na deski i przewracając się doznał kontuzji - dodał trener starszego z braci Kliczko, Fritz Sdunek.