HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ

Dyskusje na temat wczorajszej walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, zakończonej w kontrowersyjnych okolicznościach, zapewne długo będą jeszcze rozpalały emocje wśród kibiców i dziennikarzy. Już teraz wyraźnie widać, że wśród miłośników boksu zarysowały się trzy wersje wydarzenia, do którego doszło w cieniu gotyckiej katedry w Kolonii. Według jednej z nich, mistrz federacji WBC Ukrainiec Witalij Kliczko (42-2, 39 KO) znokautował kilka sekund przed końcem pierwszej rundy swojego przeciwnika, Kubańczyka Odlaniera Solisa (17-1, 12 KO). Inna opinia głosi, że Solis jedynie niefortunnie upadł, doznając kontuzji nogi, która uniemożliwiła mu kontynuowanie pojedynku. Pojawiła się również trzecia kompromisowa wersja zakładająca, że Solis przegrał walkę z powodu wspomnianej kontuzji, ale nabawił się jej padając po celnym ciosie mistrza, a więc był nokdaun.

VIDEO W ROZWINIĘCIU>>

Być może nigdy nie uda się rozstrzygnąć jak było naprawdę. Zwłaszcza jeśli ta prawda miałaby okazać się niewygodna dla Solisa. Zresztą nawet w przypadku takiego rozstrzygnięcia zawsze znajdą się zwolennicy rozmaitych spiskowych teorii, które na bokserskich forach internetowych zaczęły już dojrzewać minionej nocy. Czytając opinie o Kubańczyku, który miałby wyjść do ringu jedynie po wypłatę i dlatego padł już w pierwszej rundzie symulując kontuzję, od razu nasuwa się porównanie z inną walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, zakończoną również w atmosferze skandalu, niemal pół wieku temu. Tą walką było rewanżowe starcie Muhammada Alego z Sonnym Listonem w maju 1965 roku.

Liston po nieoczekiwanej porażce poniesionej z rąk młodego Cassiusa Claya na ringu w Miami, w lutym 1964 roku, pałał żądzą rewanżu na przeciwniku, który szydził z niego na każdym kroku. Chciał odzyskać mistrzowski tytuł, który utracił w dość pechowy sposób, gdyż wycofał się z walki po szóstej rundzie, prawdopodobnie na skutek kontuzji lewego ramienia, choć do dziś spekuluje się, że był to pojedynek ustawiony przez mafię. Liston, znany bywalec kasyn i pubów, zaszył się w górach Kolorado, gdzie ciężko trenował do drugiej walki z Clayem, który kilkanaście dni po zdobyciu mistrzowskiego pasa zmienił nazwisko na Muhammad Ali. Do rewanżowego starcia, odroczonego o pół roku z powodu kontuzji nowego mistrza, doszło na ringu w Lewiston (Maine), przy widowni wyjątkowo skromnej jak na walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Walkę na żywo oglądało chyba najmniej kibiców w historii pojedynków o czempionat wszechwag – zaledwie niespełna 2,5 tysiąca.

Liston przystępował do tego rewanżu jako faworyt, bez wątpienia świetnie przygotowany. Jednak pod koniec pierwszej rundy Ali trafił go uderzeniem, które przeszło do historii jako „cios widmo”. Wśród miłośników boksu zdania na temat tego czy ów cios doszedł do szczęki Listona są do dziś podzielone. Wielu nadal uważa, że była to kolejna walka Sonny’ego ustawiona przez mafię. Jedno jest pewne – były mistrz padł jak rażony gromem, a młody Ali ponaglał go okrzykami aby wstał i kontynuował walkę. Ten moment gdy młody mistrz buńczucznie pokrzykuje na powalonego rywala, uwieczniony przez Neila Leifera został zresztą najsłynniejszą chyba fotografią sportową minionego stulecia. Liston podniósł się z wielkim trudem, a prowadzący tę walkę w ringu były mistrz wagi ciężkiej Jersey Joe Walcott dał mu stanowczo zbyt dużo czasu na dojście do siebie. Siedzący przy ringu redaktor magazynu „The Ring” Nat Fleischer krzyczał do sędziego, że minęło aż 17 sekund! Gdy Ali doskoczył do zamroczonego przeciwnika zadając mu kolejne ciosy, zdezorientowany Walcott w końcu wkroczył między pięściarzy i przerwał egzekucję na Listonie. Publiczność zareagowała podobnie, jak widzowie wczorajszej walki w Kolonii, a dwa tygodnie później na okładce magazynu „Sports Illustrated” pojawił się tytuł „Walka, której nie widzieliście”. W gruncie rzeczy podobnie można zatytułować relację z pojedynku Kliczko vs Solis. Jak widać, historia lubi się powtarzać.
 


 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 07:42:56 
Nie ma wątpliwości, że wynik (zwycięstwo Kliczki) jest niepodważalny. Wg mnie aby walka została uznana za nieodbytą musi być zakonczona przez PRZYPADKOWE ZDARZENIE Z UDZIAŁEM OBU BOKSERÓW (czyli Kliczko musiałby podłożyć nogę, uderzyć głową, itp.). Czyli jeśli ktoś sam skręci nogę nie może chcieć unieważnienia, bo przyczyną był jego błąd a nie rywala. Nie znam oczywiście przepisów w tym względzie ale gdyby tak nie było, to każdy mógłby zasymulować kontuzję a walkę by unieważniono.
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 20-03-2011 08:07:50 
Dostal strzal po ktorym zabujalo im jak kajakiem podczas tsunami a ze przyokazji cos tam w te swe przeszczepy zrobil to juz niepowinno nikogo interesowac.
Dwa pierwsze ataki byly ok, ale juz kolejne to zenada, ryj wyciagniety do przody a nogi daleko z tylu.
Kontra i po zawodach, niesztuka zaskoczyc glupimi akcjami, trzeba tylko pamietac ze jak sie podejmuje ryzyko to niezawsze plan pujdzie po naszej mysli.

Ciekawe co tam Vit krzyczal do salcesona, widac ze byl wkurwiony ze tak szybko sie cham wywrocil.
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 08:25:45 
nopainnogain, to nie było po ciosie, cios nie miał na to wpływu, że on podkręcił nogę. Solis po przestrzelonej akcji po prostu się cofnął, żeby złapać dystans i wtedy źle stanął, zwykły pech, a szkoda, bo pierwsza runda zapowiadała niesamowite emocje w dalszej części pojedynku. Liczę, że Solis dostanie rewanż, a który zasługuje.

Ta mini-walka pokazała coś zupełnie innego:
1. To już nie jest ten sam Vitali
2. Jak walczyć z Vitalim

1. Zdecydowanie spadła szybkość, zrobił się bardziej statyczny, nie potrafił złapać, bądź co bądź, dalej grubego Solisa. Przez cała rundę zadał jeden, góra, dwa cios, które doszły, ale praktycznie nie wyrządziły żadnej szkody (zakładam, że knockdown to jednak noga). 2.

2. Solis walczył dokładnie tak samo jak zrobił to Adamek z Arreolą... Cały czas wsteczny bieg i raz po raz karcenie rywala szybkim doskokiem. Dodając jeszcze to, że Tomek jest z 5 razy szybszy na nogach od Solisa, a szybkość rąk podobna, dodając to, że Adamek świetnie schodzi z linii ciosu, że ma charakter i serce do walki, możemy mieć we wrześniu mistrza świata i trzeba sobie to uświadomić, że Kliczko ma już 40 lat i widać na nim ślad czasu...nie tylko po siwych włosach.
 Autor komentarza: zin
Data: 20-03-2011 08:32:21 
To był czysty lewy w skroń , a nie prawy . Polecam dokładnie sobie obejrzeć na filmiku na tej stronce ... minuta 3:57
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 20-03-2011 08:38:25 
provokator

Prucz tego ze to niebylo po ciosie z reszta sie zgodze.
Tomek ma naprawde szanse pokonac Vita.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 08:40:36 
Mnie zdziwiło to, że Solis walczył "do tyłu". Myślałem, że będzie swoim zwyczajem człapał do przodu. Oczywiście obrana taktyka była bardzo dobra. Spodziewałem się nudnego obijania Solisa a po pierwszej rundzie byłem pozytywnie zaskoczony. Szkoda że się tak skończyło, bo byłaby fajna walka.
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 20-03-2011 08:50:05 
Tak jak wczesniej pisałem Solis wygrać mógł przegrać musiał,oczywiście znajdą się niedopracowani umysłowo którzy będą twierdzić że powinien wstać i skończyć Vitalija że pośliznoł się na gównie itd...odpowiadam budapren niszczy komórki móżgowe..Na dzień dzisiejszy i jeszcze kilka w przód nie ma haka na Ukraińca,pisanie o tym iż Adamek pokona tego Kliczke to prowokacja,osobiscie uważam że Polak nie dałby rady nawet kubańczykowi...
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 20-03-2011 08:56:55 
tomekzzar

Uwiez Tomek zniszczyl by kubanca, zrozumcie ze to nie ten sam Solis co w amatorce, to jest dziad.
Adamek by go sponiewieral, Oadlanier pokazal ze juz niema ani 10% z samego siebie.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 20-03-2011 08:58:53 
Do opisu walki Ali - Liston warto dodać "perskie oko", które puścił Liston do sędziego wychwycone przez wielu świadków. To sprawiło, że sędzia, który początkowo pomagał Listonowi, przedłużając moment wznowienia walki, potem przerwał ją zupełnie bez powodu. To był oczywisty szwindel ukartowany przez mafię, która zarobiła na zakładach bukmacherskich. Zresztą niedługo potem Liston został zastrzelony, zapewne na tle sporów o podział łupu.

Wczorajszy przypadek to zupełnie coś innego i dobrym porównaniem bedą casusy Andrzeja Gołoty z walk z Lewisem, Tysonem, Brewsterem i Austinem. Podobnie, jak Gołota przed tymi walkami, tak i teraz Solis przegrał zanim wyszedł na ring, o czym świadczy całe jego dziwne zachowanie. Radzę zwrócić uwagę na przebieg pierwszej rundy. Dlaczego zazwyczaj od początku agresywnie atakujący Solis tym razem zaczął defensywnie? Można by to uznać za jakąś taktyczną zagrywkę, gdyby nie to, co się stało później. Defensywa Solisa była spowodowana paniką, jaka rozszalała się w jego umyśle i której nie mógł opanować. Opanowała go jedna myśl, żeby to wszystko jak najszybciej się skończyło A dlaczego zwykle ostrożny na początku i defensywny Witalij tym razem atakował? On po prostu ma instynkt zabójcy. Dostrzegł panikę w oczach Solisa i poczuł smród. Tak samo zachowali się Lewis i Brewster w walce z Gołotą. To, że Solis walczył stosunkowo dobrze o niczym nie świadczy, bo on to robił instynktownie. Gołota też dał znakomitą 2 rundę z Tysonem, a chwilę potem spierdolił z ringu. Solis właściwie czekał tylko na pretekst, żeby się przewrócić i zrobił to po pierwszym ciosie, jaki mocniej odczuł. Przyczyna upadku mogło być też niekontrolowane drżenie łydek, typowy objaw panicznego strachu w chwili zagrożenia obserwowany u wielu ludzi. Nawet jeżeli odniósł kontuzję, to nie była ona na tyle poważna, by uniemożliwić kontynuowanie walki. On po prostu nie chciał walczyć dalej i naprędce szukał jakiegoś usprawiedliwienia. Znowu nasuwa się analogia do walki Gołoty z Austinem, gdzie rzekomo Andrzejowi odmówiła posłuszeństwa ręka. Solis dał się wyliczyć w ogóle nie protestując. O czym to świadczy? Przecież, gdyby chodziło o kontuzję, to protest byłby rzeczą naturalną. Jak by dotrwał do końca rundy i poszedł do narożnika, to jego ekipa odkryłaby, że nic mu nie jest i musiałby uciekać wbrew trenerowi, jak Gołota z Tysonem. Dlatego zrobił wszystko, żeby do wznowienia walki nie doszło. Chwiał się jak pajac i sędzia nie miał innego wyjścia.

Na koniec chcę dodać, że nie stawiam znaku równości pomiędzy tchórzostwem, a słabą psychiką. To są 2 różne rzeczy. Tchórz w ogóle nie wyjdzie do walki. Bokser słaby psychicznie (jak Gołota lub Solis) wyjdzie, lecz zaburzenia psychiczne są silniejsze od jego woli, co powoduje, ze z góry skazany jest na porażkę i to przed czasem.
 Autor komentarza: bartoss
Data: 20-03-2011 08:59:10 
Jeśli Tomek będzie walczył z Vitem a nie z Władem to widzę realne szanse na zwycięstwo :)
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 20-03-2011 09:11:43 
Hugo

Sprytna analiza.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 20-03-2011 09:16:14 
provokator
Zgadzam sie z Twoja opinia..
Sadze tez, cios byl ale nie on byl przyczyna zakonczenia tego pojedynku..W tym wszystkim najbardziej jest mi zal Vitka..Jedna z ostatnich szans na pokazanie sie w ringu z kims zacnym, szansa na wspaniale show a oponent pada w pierwszej rundzie..Jesli mowic o pechu to ma go rowniez Vitalij..chyba nie spotka on swojego Tysona..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 20-03-2011 09:18:05 
Po tej jednej rundzie gotow bym dac sporo wieksze szanse dla Tomka na wygrana niz bylo to jakies pol roku do tylu jeszcze..Vit jest do ogrania..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 20-03-2011 09:19:17 
Dodam tez ze przypadek wczoraj uchonil mnie przed postawieniem gotowki na Solisa, heh..moge zatem ja mowic o szczesciu ze sie tak nie stalo..;)
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 20-03-2011 09:29:51 
kubańczyk siedząc w narożniku miał wyraźnie zaczerwienioną prawą skroń czyli może być prawdą hipoteza wysnuta przez kogoś wcześniej że decydującym ciosem był lewy a prawy poprostu zrobił swoje,nie ma mowy o kontuzji,do szatni schodził zdrowy,cały ciężar przy stawaniu postawił na prawą nogę gdyby miał ją kontuzjaowaną niedałby rady wstac tylko leżał by w grymasach bólu,przez cała walke nie popatrzył Kliczce w oczy uważam że psychicznie też był znokautowany już przed walką,gadki w stylu że prowadził na punkty są wypowiadane przez dzieci,przypominam iż walka trwa 12 rund,Vit napewno nie jest bokserem który rzuca się w pierwszej rundzie na przeciwnika tylko niszczy go regularnie stopniowo aby wykonać wyrok w okolicach 6-9 rundy...menadżer Solisa wyglądał tak jakby zapożyczył sie u mafi i postawił że kubańczyk wytrzyma do 3 rundy,ja w jego oczach widziałem przerażenie a nie troskę o kontuzję swojego zawodnika...
 Autor komentarza: Janusz2526
Data: 20-03-2011 09:43:50 
Solis odczuł cios, który poszedł mu w nogi i upadł. W parterze stwierdził, że nie jest w stanie szybko wstać i zaczął symulować kontuzję. Umiejętności to nie wszystko, brak serca, twardości i nieustępliwości złożyło się na taki efekt końcowy. Co do Vitka...powoli widać, że się starzeje ale łeb ma twardy, przyjąć potrafi a cios ma naprawdę konkretny. Ciężko będzie Tomkowi, na punkty może prowadzić, bo jest szybki i dobry na nogach byle tylko nie przyjąć czystego ciosu...
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 09:53:44 
Praktycznie w każdej wypowiedzi pod tym newsem jest ziarnko prawdy. Jak było naprawdę wie tylko Solis.

Idealnie się to wszystko złożyło. Adamek dostanie Vitalija we wrześniu i w moim mniemaniu wygra te walkę na punkty. Z Wladimirem, bądźmy szczerzy, większych szans by nie miał, natomiast Vitali jest spokojnie do wypykania, zwłaszcza przy niesamowitej ruchliwości Adamka. Jestem pewien, że Tomek nie przegra w szatni, a w "face to face" obydwaj będą patrzeć w otchłań bez dna :)
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 09:56:11 
Zwolennicy Solisa jakoś cicho dzisiaj siedzą :)
Zawsze się pisze, że się z tego nie cieszy ale powie "a nie mówiłem". A ja się cieszę tym razem, bo zwolennicy Solisa byli wręcz zaślepieni.
A pisałem: w zawodostwie Solis na razie nie pokazał nic. Wczoraj dla śmiechu napisałem też "w amatorce są kaski". A dzisiaj widzę, że to wcale takie śmieszne nie było... Bo z kim Solis miał dostać taki cios? Z Austinem? Nie odmawiam mu umiejętności ale najpierw trzeba pokonać chociażby Estradę czy Sosnowskiego zanim pójdzie się na Kliczkę.
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 20-03-2011 09:57:03 
Nierozumiem niektorych wypowiedzi, ktore obrazaja Solisa, jakoby nie przygotowal sie solidnie do pojedynku i ze on juz nic nie potrafi. Zobaczcie walki Vitalija po walce z Lewisem. Od 2003 roku, nikt nie potrafil tak skutecznie walczyc z Vitalijem jak Solis w tej 1 rundzie. Dla mnie jedno jest pewne - uciekla nam naprawde dobra walka, taka, na ktora kibice HW czekaja od dawna. Troszke smieszy mnie to, jak Solis zaskakiwal mnie caly czas przed walka jak i w walce. Naprawde! Te jego sztuczki z niepatrzeniem w oczy, zbicie wagi i w koncu baaardzo skuteczny styl walki. Solis pokazal ze to naprawde jest talent i nawet z lekka nadwaga to jest niesamowity piesciarz. Miejmy nadzieje, ze bedzie trenowal do kazdej walki jak do tej, to wtedy JA bym wam nawet obiecal, ze zdobedzie on mistrzostwo swiata po walce z nie wazne z kim. W tej walce mi uswiadomil, ze jest bardzo madry, sprytny, szybki, dynamiczny i posiada dobry refleks.
 Autor komentarza: mocuch
Data: 20-03-2011 09:57:36 
Źle staną, skręcił kolano i tyle. Po takim ciosie to nawet ja bym się nie przewrócił, ledwo go dotkną. Nawet nie chce mi się komentować to co było ale jak widzę tytuły "Kliczko zniszczył Solisa" to ogarnia mnie pusty śmiech. Tak na prawdę to ciężko coś powiedzieć konkretnego na temat tej walki - możemy tylko spekulować. A prawda jest taka, że dalej nie wiemy który z nich jest lepszy.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 10:01:13 
Autor komentarza: mocuch Data: 20-03-2011 09:56:04 Źle staną, skręcił kolano i tyle. ... A prawda jest taka, że dalej nie wiemy który z nich jest lepszy.

Widzę, że zwolennicy Solisa są zaślepieni na stałe... Faktycznie szkoda komentować.


//Źle się jedzie na "dwa tematy" :) Piszcie w jednym
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 20-03-2011 10:02:57 
po ciosach na skroń od tak silnie bijącego boksera jak Vitalij nie ustałby chyba nikt,prawdopodobnie nogi odmówiły kubańczykowi posłuszeństwa,swoją drogą jakbym widział w jego oczach ulgę że już po wszystkim,nie słychać też protestów,zapowiedzi rewanżu...
 Autor komentarza: wojkal
Data: 20-03-2011 10:05:12 
Na to ,że SOLIS przegrał złożyło się po części wszystko ,a mianowicie bąbka w skroń,kontuzja nogi która była też efektem właśnie tego nienaturalnego walczenia na wstecznym Solisa.Jeżeli dojdzie do tego słaba psycha,a o tym świadczą to gadanie o woodu to mamy po SOLISIE.Adamek,to kur...a skała,na pewno będzie się lał do upadłego,tylko te walki z parówami robią mu zły pijar,na boxrecu Adamek-McBride 1 gwiazdka.
 Autor komentarza: mocuch
Data: 20-03-2011 10:05:19 
WalterAlfa
Nie chodzi o to czy jest jego fanem czy nie. Gdyby to Kliczko skręcił kolano to pisałbym to samo.
 Autor komentarza: Janusz2526
Data: 20-03-2011 10:06:28 
Solis świetnie walczył w pierwszej rundzie? A zauważyliście, że przy każdym takim ataku bardzo się odkrywał? Runda i tak była remisowa. Solis spalił się psychicznie.
 Autor komentarza: mocuch
Data: 20-03-2011 10:06:57 
Żaden nie zdążył w tej walce nic pokazać - jedynie zarys obranej taktyki.
 Autor komentarza: bartoss
Data: 20-03-2011 10:14:51 
Runda rozpoznawcza i koniec walki ;/ Szkoda, że to się tak skończyło, chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia.
 Autor komentarza: wojkal
Data: 20-03-2011 10:15:32 
Teraz nie można pisać co by było gdyby.
Nadzieja w Tomku ,że swoja ruchliwością ogłupi Wita i wsadzi parę celnych ciosów,a że jest to możliwe pokazał Solis.
 Autor komentarza: Pulek
Data: 20-03-2011 10:16:12 
Nadal uważam, że jedyne co tam było to pech. Nie aktorstwo, nie podpucha poprostu pech jak u Foremana z Cotto. Napewno nie jak było w przypadku Green vs Briggs albo Haye vs Harrison.
Moim zdaniem po ataku Solisa i kontrze Kliczki Odlanier nie oberwał, cios prześliznął się po głowie a Solis źle stanął, Kliczko ruszył do przodu i Kubańczyk stracił równowage. Normalnie powinien wstać a walka byłaby kontynuowana.
Jedyne o co może mieć do siebie żal to to, że ma nadal sporą nadwagę a to sprzyja takim przypadkowym kontuzjom.
A tak wszyscy są rozczarowani a jeśli chodzi o bohaterów wczorajszej gali to nawet nie wiadomo, który jest bardziej zawiedziony.
Tak czy siak może to pozytywnie wpłynie na Solisa i popracuje troche nad sobą.
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 20-03-2011 10:17:20 
Janusz2526 - a za to Kliczko w atakach sie nie odkrywa. Pomysl za nim cos napiszesz ok? Przy kazdym ataku trzeba sie odkryc, to jest to ryzyko. O jakim spaleniu psychicznym ty mowisz? Bil sie dobrze ale otrzymal "musniecie" i poczul sile Vitka to poddal sie? Gdyby nie przygotowywal sie tak jak sie przygotowywal i wazylby 120 kg to bym nawet nic nie mowil, ale on do tej walki byl naprawde dobrze przygotowany fizycznie i psychicznie.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 20-03-2011 10:18:14 
Panowie, sprawa jest prosta. Cios był i był upadek. Kubańczyk nie protestował, gdy go liczono. Oner, wielki krzykacz nie protestował na werdykt. Gdyby była kontuzja, walka byłaby "no contest", już o to zadbałby promotor Kubańczyka.
Czy to był mocny cios? Każdy wie, że Vitalij ma kowadło w ręce. Solis nacierał na niego całą masą a on go skontrował. Całe 112 kg Solisa pędzące z jakąś tam prędkością zostało nagle zatrzymane na pięści Ukraińca. Nie uważam, by był to cios nokautujący, bo trafił ślizgiem przez rękę Kubańczyka. Miał jednak wystarczającą moc, by Odlaniera zamroczyć i poważnie przestraszyć. Czy doszło do kontuzji, może tak, może nie, tego się nie dowiemy. Gdyby Kubańczyk symulował i wyszłoby to na jaw, Niemcy zażądaliby zwrotu pieniędzy. Zaczęłyby się procesy na linii Kliczkos-Oner itp. Wykazanie markowania kontuzji nie leżałoby w interesie zarówno Onera jak i K2 Promotions.
Solis markował moim zdanie, albo kontuzja była chwilowa. Wracał do szatni normalnym krokiem, równo rozkładając ciężar ciała na obie nogi.
Acha i jeszcze jedno. Niektórzy piszą tu, że Vito się kończy. Po czym to wnioskujecie? Po pierwszej rundzie? Michalczewski miał zawsze bardzo słaby początek, późno łapał rytm. Wielki, niepokonany Calzaghe był stosunkowo łatwy do powalenia w pierwszej rundzie (kilka razy leżał na deskach), Gołota też miał słaby początek. Takich przykładów jest mnóstwo. Pamiętajcie, że Ukrainiec prowadził w pojedynku z Lewisem (który był najlepszym ciężkim swoich lat), mimo, iż był równie drewniany i jeszcze mniej doświadczony. Vitalij ma taki dziwny styl, który sprawia, że wygląda, jakby nie miał kontroli nad własnym ciałem. Robi to (zadaje ciosy) do tego brzydko. Lewe takie niby wolne, bite od dołu, jakby atakował rzeczywiście dyszlem od wozu. To jednak wyjątkowo skuteczny dyszel.
Na początku walki Solis ładnie raz, może dwa trafił. Udało mu się, bo podręcznikowo skrócił dystans i Ukrainiec mimo odchylonej głowy do tyłu nie był w stanie ciosu uniknąć. Ręce ma przeciez opuszczone. Później Vitalij rozłożył Solisa na czynniki pierwsze. Przy każdym ataku Kubańczyka cofał się i był poza zasięgiem. Czekał na okazję do kontry i wykorzystał, gdy takowa się nadarzyła. Lewis nakreślił bardzo precyzyjnie strategię, jakiej Kubańczyk powinien się trzymać, by walkę wygrać. Był tu post o tym. Przeczytajcie i zrozumiecie, dlaczego Solis przegrał.
Panowie redaktorzy, czy moglibyście zamieścić statystykę ciosów, jeżeli takowa była prowadzona? Dziękuję.
 Autor komentarza: mlody
Data: 20-03-2011 10:18:19 
mocuch - bardzo trafny komentarz. Nie pokazali zbyt mocnych uderzeń, kondycji, a w dodatku Solisa szczęki nikt jeszcze mocno nie przetestował.
 Autor komentarza: Janusz2526
Data: 20-03-2011 10:31:24 
drenq...tylko, że Vit potrafił przyjmować wiele bomb od Lennoxa a Solis przyjął lekki cios i zaczął pływać. Vit złamał go psychicznie. Nie chcę się mądrzyć, bo mam szacunek do każdego kto wchodzi między liny ale ewidentnie Solis przegrał mentalnie. Zobaczcie sobie kontuzje nogi Foremana i jego ambitne próby walczenia do końca...Solis normalnym krokiem pokonał schodki w ringu i udał się do szatni a krzykacz Oner nawet nie podniósł głosu...pozdrawiam.
 Autor komentarza: join7
Data: 20-03-2011 10:31:42 
Ludzie, ktorzy twierdza ze Solis wygrywal pierwsza runde i mial szanse w walce POMYSLCIE!! Albercik tez sobie swietnie radzil w momentach w ktorych Vit tego chcial. Vita plan biznesowy byl na 7-8 rund. Vitali wlasnie tak walczyl w pierwszej rundzie, zeby mu sie Swinka nie przewrocila za wczesnie. On nawet nie uderzal tylko ODPYCHAL swoimi dyszlami Solisa. Niestyety dla Vita-Biznesmana nawet to wystarczylo na TKO ;] Lekkie dwa pukniecia w czolo i skron i po przeciwniku. Blednik oszalal, a przy upadku moze i podkrecil noge. A Vit byl wsciekly bo mial pociagnac pare rund, a tu gruba kasa uciekla za reklamy w TV. Kto ogladal na niemieckiej TV to wie, ze zaraz jak sedzia przerwal walke to wskoczyl blok reklamowy chyba na kilkanascie minut!! Jesli ktos po pierwszej rundzie stwierdza ze Vit juz sie skonczyl to naprawde jest "ZNAFCA". Tez na poczatku pomyslalem ze Vit slabo wyglada, ale podejrzewam ze z kazda runda wygladalby duzo lepiej i Solis tez to wiedzial. Chociaz nie powiem, chcialbym zeby to co pokazal wczoraj Vit bylo prawda, wtedy daje Goralowi 10% wiecej szans czyli 30% ;)
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 10:44:53 
join7,
tylko, że ty opierasz się na przypuszczeniach, że pewno by tak było, a ja, czy inni, na tym co widzieli w ringu...

Na dodatek, ekhm...."Znafco", powiedz mi, co to znaczy, że Adamek ma 30% szans na zwycięstwo :D hihi, że na 10 ciosów 3 trafi :D:D?? Śmieszą mnie sytuacje, kiedy w boksie ktoś rozkłada na procenty szanse zawodników...
 Autor komentarza: Deter
Data: 20-03-2011 10:49:59 
provokator
Prawdopodobieństwo określa się procentami właśnie.
 Autor komentarza: join7
Data: 20-03-2011 10:52:13 
provokator

Ja tylko dodalem kilka rzeczy, ktorych w ringu bezposrednio nie zobaczysz ;) To sa rzeczy ktore sie dzieja poza sfera sportowa. Przeciez promocja przed walka i inne szopki nie maja nic wspolnego z sama rywalizacja sportowa.
A jak bys okreslil inaczej szanse?? Niestyty wieksze daje nadal Vitowi mimo siwych wlosow jak ktos juz zauwazyl;]
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 10:52:47 
Wiem Deter, byłem laureatem kiedyś konkursu matematycznego w liceum, ale to jest boks, tu nie ma procentowych podziałów. Tu wychodzi do ringu dwóch przeciwników i póki obydwaj stoją na nogach to szanse są takie same - 50-50.
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 10:56:09 
Join7, po prostu nie bawił bym się w procentowy podział szans, szczególnie w boksie.
 Autor komentarza: mocuch
Data: 20-03-2011 11:06:23 
Solis ma zerwane wiązadła, możemy się już z nim pożegnać bo nie będzie mógł boksować co najmniej rok a w tym czasie pewnie tak się zapuście, że po powrocie nie będzie już tym samym pięściarzem.
 Autor komentarza: Barni
Data: 20-03-2011 11:13:12 
w której nodze? bo łapał sie za prawą utykał na lewą a do szatni szedł o własnych siłach co najwyżej jestm skłonny uwierzyć w naderwanie, przy zerwanych wiezadłach nie mógł by ni a wogóle ruszyć
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 11:53:55 
Autor komentarza: Hammer5 Data: 20-03-2011 10:18:14 ... Gdyby była kontuzja, walka byłaby "no contest", już o to zadbałby promotor Kubańczyka.

Wg mnie taka kontuzja nie może być powodem "no contest". Jeszcze raz to co napisałem na samym początku - fajnie gdyby ktoś biegły w przepisach to potwierdził/zaprzeczył:
Nie ma wątpliwości, że wynik (zwycięstwo Kliczki) jest niepodważalny. Wg mnie aby walka została uznana za nieodbytą musi być zakonczona przez PRZYPADKOWE ZDARZENIE Z UDZIAŁEM OBU BOKSERÓW (czyli Kliczko musiałby podłożyć nogę, uderzyć głową, itp.). Czyli jeśli ktoś sam skręci nogę nie może chcieć unieważnienia, bo przyczyną był jego błąd a nie rywala. Nie znam oczywiście przepisów w tym względzie ale gdyby tak nie było, to każdy mógłby zasymulować kontuzję a walkę by unieważniono.
 Autor komentarza: Salwiusz
Data: 20-03-2011 12:00:16 
Ludzie opamiętajcie się? Jakie ...urwa zerwane wiązadła?
Czy ktoś z Was miał w zyciu jakąś poważniejszą kontuzję?
Ja miałem zerwane wiązadła stawu kolanowego w prawej nodze. W ciągu paru minut noga puchnie niesamowicie. Rośnie w oczach. Bania jest niesamowita. I co ciekawe na początku boli mało (początkowo chodziłem prawie normalnie)ale ból narasta stopniowa. W przypadku tej kontuzji Solis nigdy by nie poszedł o własnych siłach do szatni. Mnie prowadziło dwóch kumpli, a potem niestety karetka i trzymanie nogi w lodzie, aby zbić opuchliznę.
Solis po prostu nie wytrzymał psychicznie. On został do tej walki wypchnięty podobnie jak Endriu w przyszłosci. Do tego zobaczył że jego ciosy nie robią żadnego wrażenia na Kliczce i pękł.
Patrzenie w oczy jest bardzo ważne. Pamiętacie endriu w okularach patrzącego na Bestię? Też przegrał walkę wcześniej.
A manager Solisa w narozniku spanikowany na maksa?
I co mają teraz mówić?
Ze nie było kontuzji i Solis przewrócił się,bo zakręciło mu się w głowie od tego kręcenia w kółko na treningu?
Przecież on w 100 % jak bokser który dostał bombę z opóznionym zapłonem i stracił kontakt z rzeczywistością.
 Autor komentarza: Salwiusz
Data: 20-03-2011 12:02:50 
sorki w ostatnim zdaniu zabrakła "wyglądał"
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 20-03-2011 12:04:15 
Autor komentarza: provokator
Data: 20-03-2011 08:25:45
to nie było po ciosie, cios nie miał na to wpływu, że on podkręcił nogę. Solis po przestrzelonej akcji po prostu się cofnął, żeby złapać dystans i wtedy źle stanął, zwykły pech

A to dopiero ciekawostka przyrodnicza. Skad wobec tego wzieło sie ZAMROCZENIE u Solisa który ledwie trzymał się na nogach ??? Rasumując: Był cios Witka ? Był ! Był po nim upadek Solisa ? Był ! A że lekko naruszony Solis przy okazji zrobił sobie coś w gice to juz jego problem. Michael Grant miał podobną sytuację z Jameelem McClinem i wynik tamtego starcia również nie mógł być inny jak TKO.

Na Witalija nie ma w dzisiejszych czasach mocnego - chcemy nie chcemy uczciwie trzeba to przynać :)
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 20-03-2011 12:10:43 
Autor komentarza: Salwiusz
Data: 20-03-2011 12:00:16
Solis po prostu nie wytrzymał psychicznie.

Coś może być na rzeczy. Witkowi nawet raz nie był stanie spojrzeć w oczy - o czyms to swiadczy.
 Autor komentarza: pyra90
Data: 20-03-2011 12:15:42 
KapralWiaderny
Fedor też nie patrzył rywalom w oczy a w ringu i klatce był maszyną do zabijania .
Nie sądzę aby był zamroczony po tym ciosie ,raczej ogłuszony
Gdyby nie ta feralna kontuzja to wyszedł by do drugiej rundy.
 Autor komentarza: DAB
Data: 20-03-2011 12:35:18 
KapralWiderny
Po tej walce uczciwie nie mogę tego przyznać poważnie.Zwykły pech nie widziałem nic z Witka strony a szczęśliwie ma wygraną ,Solis długą przerwę.Ta walka mi powiedziała że Wit wciągany w atak jest do pokonania np.Przez Adamka dobrze chodzącego na nogach.Nie będę gdybał co by gdyby Solis nogi nie skręcił.Mamy różne zdania ale ja piszę uczciwie nie na złość czy,że przegrałem.Gdyby dostał K.O bez problemu przyznał bym wszystkim racje.Rozczarowanie Królewską kategorią i tą walką.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-03-2011 12:54:55 
DAB ale efekt jest taki, że to KO, czy TKO nieważne. Trzeci raz napiszę: Wg mnie aby walka została uznana za nieodbytą musi być zakonczona przez PRZYPADKOWE ZDARZENIE Z UDZIAŁEM OBU BOKSERÓW (czyli Kliczko musiałby podłożyć nogę, uderzyć głową, itp. -o czywiście przypadkowo, bo gdyby to zrobił specjalnie byłaby dyskwalifikacja). Czyli jeśli ktoś sam skręci nogę nie może chcieć unieważnienia, bo przyczyną był jego błąd a nie rywala.
No chyba, że przytoczysz przepisy z których wynika inaczej.
 Autor komentarza: DAB
Data: 20-03-2011 13:41:18 
Muszą się wydarzyć okoliczności na które nie miał wpływu zawodnik i wykluczające go z walki.Jeśli nie brać pod uwagę ciosu Wita to jest N.C ale cios był i nie ogłoszą tak wątpie nawet gdyby to był pstryk w nos
 Autor komentarza: DAB
Data: 20-03-2011 13:53:06 
Skręcenie nogi jeszcze w 1 rd może absolutnie być przyczyną unieważnienia.Natomiast tu pospiesznie ogłoszono werdykt co jest niesprawiedliwe i jak coś musieliby go zmieniać
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.