WOLAK: GOŁOTA WCIĄGNĄŁ MNIE W TEN SPORT
Sobotnie zwycięstwo Pawła Wolaka (29-1, 19 KO) nad Yuri Foremanem (28-2, 8 KO) zrobiło ogromne wrażenie na kibicach i fachowcach. "Wściekły Byk" znalazł się na ustach analityków bokserskich, którzy podziwiają hart ducha i zawzięcie Polaka. Na oficjalnej stronie grupy promocyjnej Top Rank, której Paweł jest częścią, możemy znaleźć ciekawy fragment wypowiedzi pięściarza urodzonego w Dębicy. Legendarne potyczki Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe zainspirowały Wolaka do postawienia na boks.
- Mój ojciec był bokserem, prowadził karierę amatorską w Polsce. Zacząłem trenować w wieku 17 lat. Skłoniły mnie do tego dwie rzeczy. Zajmowałem się trochę MMA w czasach szkolnych. Oglądałem pojedynki w mieszanych sztukach walki. Próbowałem też swoich sił w kickboxingu. Drugą rzeczą było zobaczenie walk Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe. Dzięki Gołocie wciągnąłem się na dobre w ten sport – wspomina polski wojownik.
Pewnie chodziło mu o to że lał kolegów ze szkoły ale mimo wszystko ładnie ubrał to w słowa.
Z Witoldem to dobrze że andrew nie walczył. On by go złamał.
z Vitem byloby duzo ciezej ale tez bym go nie skreslal...
Pierwszym "który pod Polską flagą bił znanych amerykańskich zawodników, pierwszy, który się przebił za oceanem jako Polak" był Marek Piotrowski (kick-boxing). Oprócz tego, że dostawał szanse walki o tytuł mistrza świata to jeszcze je w pełni wykorzystywał. Nota bene to on wprowadził Gołotę do światka amerykańskiego boksu i pomógł mu mocno na starcie.
Ale jeśli chodzi o stricte bokserów to masz absolutną rację.
silny