CUNNINGHAM POWRÓCI W LECIE
- Licina to niewygodny bokser walczący z defensywy i naprawdę sporo potrafi. Nasz pojedynek był przekładany, potem się rozchorowałem, ale nie chciałem po raz kolejny przekładać już walki. Potem okazało się, że przez pierwsze trzy rundy czuję się świetnie, a już po piątej byłem wyczerpany - tłumaczy swój trochę słabszy występ przeciwko Enadowi Licinie mistrz świata federacji IBF kategorii cruiser Steve Cunningham (24-2, 12 KO). Były rywal Krzysztofa Włodarczyka oraz Tomasza Adamka najprawdopodobniej wyjdzie do ringu na przełomie czerwca i lipca.
- Muszę jeszcze porozmawiać na ten temat dokładnie z Sauerland Event, jednak naszym celem jest doprowadzenie do walki unifikacyjnej z mistrzem innej federacji. Interesuje nas pojedynek o dwa pasy. Wciąż prowadzone są rozmowy w sprawie organizacji turnieju w naszej dywizji. Ja mam nadzieję wrócić między liny na przełomie czerwca i lipca.
Zapytany o najtrudniejszego dotąd rywala "USS" wskazał na Guillermo Jonesa, ale wyróżnił też siłę ciosu Krzysztofa Włodarczyka - Muszę powiedzieć, że najtrudniejszą dla mnie walką była potyczka z Guillermo Jonesem. To naprawdę bardzo sprytny i cwany bokser, chyba najlepszy z jakim się biłem i wygrałem. Z kolei Krzysztof Włodarczyk bije jeszcze mocniej niż Jones, a Marco Huck jest wyjątkowo agresywny i stara się nokautować każdym ciosem. Z każdym z nich chciałbym jednak zmierzyć się raz jeszcze i zunifikować tytuły - powiedział Cunningham.