KHAN vs BRADLEY - MAIDANA NIE WIDZI FAWORYTA
Marcos Rene Maidana (29-2, 27 KO), który w grudniu stoczył zacięty bój z mistrzem WBA wagi junior półśredniej - Amirem Khanem (24-1, 17 KO), nie potrafi wskazać faworyta w pojedynku unifikacyjnym pomiędzy swoim pogromcą, a championem WBC/WBO - Timothym Bradleyem (27-0, 11 KO).
Walka dwóch najlepszych pięściarzy dywizji do 140 funtów ma odbyć się 23 lipca w Las Vegas. Wpierw jednak Khan musi 16 kwietnia obronić swój tytuł w potyczce z niepokonanym Paulem McCloskeyem (22-0, 12 KO).
Maidana obecnie przygotowuje się w Meksyku do pojedynku z legendarnym Erikiem Moralesem (51-6, 35 KO). Walka odbędzie się 9 kwietnia na MGM Grand. Argentyński puncher ma nadzieję, że efektowne zwycięstwo przybliży go do rewanżowej potyczki z Khanem. Po słabym początku walki i nokdaunie w pierwszej rundzie, Marcos zaczął dochodzić do głosu w drugiej części pojedynku i sprawił duże kłopoty słabnącemu mistrzowi.
- Oczywiście, że zależy mi na rewanżu, ale Khan mi go nie da - uważa Maidana.
Ale do walki z Khanem petarda w łapie jest niezbędna. Maidana nie przegrał walki 120-107 a 116-113 tylko dlatego że miał bardzo silny cios.
Myślę że Khan będzie miał zbyt dużą przewagę szybkości nad Bradleyem i bez większych problemów powinien sobie poradzić, jeśli będzie wykorzystywać szybkość i zasięg.
trudno mi sobie wyobrazic boksera (chodzi o kategorię stylistyczną) który były w stanie wyboksowac taką maszynę jak Khan