VAZQUEZ: POKONAŁBYM RIOSA
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-03-13
Wczorajszej nocy na gali w MGM Grand w Las Vegas Miguel Vazquez (28-3, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Leonardo Zappavignę (25-1, 17 KO) broniąc po raz drugi pasa IBF w kategorii lekkiej. Vazquez po udanym pojedynku wyraził chęć do walki z Brandonem Riosem (27-0-1, 20 KO), twierdząc, że jego styl bardzo by mu pasował. Wśród potencjalnych przeciwników wymienił również Humberto Soto (55-7-2, 32 KO).
- Z chęcią zawalczyłbym z Humberto Soto, jeśli pokona Antillona lub z Brandonem Riosem. Myślę, że mój styl jest odpowiedni, by pokonać tego drugiego. Moje umiejętności dałyby wygraną w walce z Riosem. To są dwie starcia, które chciałbym teraz stoczyć - powiedział Vazquez.
Natomiast Rios - Vazquez to jedno z ciekawszych potencjalnych starć, jakie można sobie w dobrze przecież obsadzonej lekkiej wyobrazić. Co ciekawe, obaj walczą dla Top Rank, więc kto wie, może za parę miesięcy?
Do tego czasu pewnie poza Soto, tę dywizję opuści także Dinamita, który liczy na duże walki z Pacmanem, Khanem itp. Także zostanie Rios, Vazquez i lepszy z pary Guerrero-Katsidis (zapewne powalczą o WBO interim, lub o prawo do walki z mistrzem WBO, a tym jest Marquez, który będzie wakować).
Jeśli Vazquez do tego czasu pokona kilku liczących się zawodników (np. Linares, Murray, Acosta), to może powalczą o The Ring.
Cóż, puściły wodze fantazji, ale to moja ulubiona dywizja, więc bywa tak czasami;)
Pozdrawiam