LIST OTWARTY MARIUSZA KOŁODZIEJA DO TRENERÓW KAMILA ŁASZCZYKA
Redakcja BOKSER.ORG otrzymała list otwarty szefa Global Boxing Promotions Mariusza Kołodzieja, skierowany do trenerów Grzegorza Strugały i Mariusza Cieślaka, opiekujących się w czasach amatorskich Kamilem Łaszczykiem (1-0, 1 KO), od niedawna dzięki wsparciu fundacji Global Boxing trenującym w gymie grupy Mariusza Kołodzieja w North Bergen, New Jersey. Nowy podopieczny Global Boxing zadebiutował w ubiegły piątek na zawodowym ringu w Nowym Jorku, pokonując przed czasem w drugiej rundzie Emila Brooksa. Warto zauważyć, że tego samego dnia po tytuł mistrza Europy sięgnął w znakomitym stylu Piotr Wilczewski, który z ramienia fundacji Global Boxing przygotowywał Kamila w Polsce do profesjonalnych startów, natomiast w USA szkoleniowcem wrocławskiego pięściarza jest ceniony Aroz "Terrific" Gist, trener m.in. Pawła Wolaka i Kendalla Holta. Całość listu publikujemy w rozwinięciu.
Do trenerów Grzegorza Strugały i Mariusza Cieślaka,
Zwracam się do Panów jako Prezes Global Boxing, promotor, ale przede wszystkim jako obecny opiekun Kamila Łaszczyka, który - jako pierwszy podopieczny Fundacji Global Boxing - od dwóch miesięcy trenuje w Global Boxing Gym w USA.
Mam wielki szacunek do pracy, którą włożyli Panowie w rozwój Kamila - jako sportowca, ale przede wszystkim jako człowieka. Kamil darzy Panów ogromnym szacunkiem i zaufaniem. Wielokrotnie podkreślał, że to właśnie Panom zawdzięcza swój obecny sukces. To dzięki Panów pomocy, która z pewnością niejednokrotnie wymagała dużych poświeceń, znalazł się w miejscu, w którym jest teraz. Byliście dla niego nie tylko trenerami, ale przede wszystkim przyjaciółmi, albo nawet-jak mówi sam Kamil-rodziną. Pomagaliście mu nie tylko w ringu, ale przede wszystkim poza siłownią, w codziennym życiu. Zadbaliście o jego formę i sukcesy sportowe, ale mieliście też duży wpływ na ukształtowanie jego charakteru. Takie personalne podejście do zawodnika to wzór do naśladowania dla wszystkich trenerów. Jako Fundacja, której celem jest pomoc takim utalentowanym, młodym zawodnikom jak Kamil, podziwiamy i jak najbardziej popieramy taką postawę trenerską.
Jak zapewne Panowie wiedzą, Kamil w ubiegły piątek świetnie zaprezentował się w swoim pro debiucie. Nokautując w drugiej rundzie Emila Brooksa, rozpoczął w pięknym stylu swoją karierę zawodową. Jego dobry występ był zasługą nie tylko Global Boxing i treningów, które odbył tutaj w Stanach, ale przede wszystkim świetnego przygotowania technicznego, doświadczenia, które nabył dzięki Panom przez lata treningów w Polsce. Przyjechał do nas już jako ukształtowany zawodnik, któremu Fundacja Global Boxing otworzyła tylko drzwi do kariery, dała szansę, której nie otrzymałby w Polsce.
Ze swojej strony robimy co w naszej mocy, żeby zadbać o wszechstronny rozwój wszystkich zawodników przyjeżdżających na obozy do USA. Oprócz zapewnienia im odpowiednich warunków treningowych dbamy też o ich edukację (ucząc chociażby języka angielskiego), staramy się także przebywać z nimi na co dzień i pomagać zaaklimatyzować się w nowym dla nich otoczeniu. Nasza praca nad zawodnikami nie przyniosłaby jednak efektu, gdyby nie zaplecze, z którym chłopcy przyjeżdżają do nas z Polski, odpowiednie przygotowanie zdobyte dzięki pracy ze swoimi pierwszymi trenerami.
Tak jak wspomniałem, Kamil jest tylko jednym z wielu talentów, które mamy nadzieję pomóc się rozwijać. Dzięki współpracy z takimi trenerami jak Panowie, mamy szansę osiągnąć sukces.
Mariusz Kołodziej, President Global Boxing Promotions
"Trenujcie zawodnikow i wysylajcie ich nam bysmy mogli na nich zarabiac" - tak bym to ujal :)
Kasa,kasa :)
Powiedzmy sobie szczerze - tutaj nie ma miejsca na wolontariat - pakuje kase w zawodnika by kiedys sobie to odebrac.
Nikt nikomu za darmo nic w tym biznesie nie da - takie realia.
Spojrz na innych promotorow - poczawszy od Wasyla - on tego tez nie robi spolecznie bo lubi boks.
Nie chce tutaj wypasc w roli cwaniaka z drugiej strony klawiatury,ktory madruje sie w tym temacie ale badzmy realistami.
Oczywiscie na bank teraz doklada , kiedys sobie odbierze.
Pozdro
Taka jest kolej rzeczy i dzieje się tak w innych dyscyplinach sportowych, głównie w grach zespołowych. Sportowcy muszą mieć odpowiednie zaplecze, również finansowe by rozwijać swoje umiejętności. Nikt nie zagwarantuje Panu Kołodziejowi zwrotu pieniędzy, wystarczy poważna kontuzja (czego absolutnie nie życzę) Kamila i "po ptokach". Nie mniej, bardzo ładny gest ze strony Global Boxing. Pozdrawiam serdecznie.