KIRKLAND NOKAUTUJE W POWROCIE

Powracający po dwuletniej przerwie James Kirkland (26-0, 23 KO) błyskawicznie znokautował Ahsandi Gibbsa (10-3, 4 KO) na gali w Honda Center w Anaheim.

"Mandingo Warrior" nie kłamał, twierdząc, że czuje głód boksu i natychmiast po gongu rzucił się na swojego przeciwnika. Gibbs próbował podjąć wymianę, lecz po serii ciosów Kirklanda znalazł się na deskach i został wyliczony przez sędziego ringowego. Oficjalny czas przerwania walki: 34. sekunda.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kronk
Data: 06-03-2011 11:18:30 
Ładnie gratuluję zwycięstwa! Kirkland może jeszcze namieszać jest silny jak czołg. Przerwa od boksu nie była tak bardzo długa a i Kirkland jeszcze w miarę młody także niedługo powinien być zagrożeniem dla najlepszych jak przed odsiadką. To był wcześniej absolutny top.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 06-03-2011 11:24:05 
Heh, ksywę ma efektowną i rzeczywiście, równie efektownie walczy.

Kolejny raz ma wyjść na ring 9 kwietnia. Oby dali mu tym razem nieco lepszego kelnera.
 Autor komentarza: DAB
Data: 06-03-2011 11:30:29 
Ma chłop to coś na mistrza.
Tej walki nie widziałem znaczy się 34 sekund.Liczę na jego duże pojedynki
 Autor komentarza: Kronk
Data: 06-03-2011 11:31:20 
Ksywka faktycznie efektowna:) Najprawdopodobniej pochodzi ona od Afrykańskiego plemienia Mandinka/Mandingo którego setki tysięcy członków było ofiarami niewolnictwa i obok plemion Ibo oraz Yoruba również z Afryki Zachodniej są przodkami większości Afroamerykanów oraz mieszkańców Karaibów, dlatego taki pseudonim :)
 Autor komentarza: Daw
Data: 06-03-2011 17:08:20 
Ja tez wierze w Kirklanda moim zdaniem jeszcze sporo namiesza,yeraz z 2,3 walki na nabranie rytmu i po przerwie i moze sie bic z czolowka,napewno kazdy bedzie sie z nim musial liczyc.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.