CEL OSIĄGNIĘTY - PEREZ NA PUNKTY
Po wczorajszym pojedynku w Doncaster wszyscy są zadowoleni. Szybko nokautujący ostatnio swoich rywali Mike Perez (13-0, 10 KO) przeboksował w końcu osiem pełnych rund, natomiast Ismail Abdoul (38-20-2, 15 KO) zachował miano ekskluzywnego journeymana, który za żadne skarby nie daje się przewrócić.
Kubańczyk - dawny mistrz świata juniorów z ringów amatorskich, zepchnął doświadczonego przeciwnika do głębokiej defensywy, ale tak naprawdę ani razu nie zagroził mu "czasówką". Po ostatnim gongu sędzia Howard John Foster nie miał problemów z ocenieniem tego co działo się na ringu i wytypował wygraną Pereza (na zdjęciu) 80:72.
Tak oto Krzysztof Włodarczyk pozostaje jedynym pięściarzem, jakiemu udała się sztuka zastopowania Abdoula, a przecież potem próbowali tego tacy mocarze jak David Haye, Tomasz Adamek czy Marco Huck.
Jeśli nie mylę tego z jakąś inną walką, to był wyjątkowo piękny i stosunkowo ciężki nokaut na kilkanaście sekund przed końcem walki. W moim odczuciu Diablo przegrywał tę walkę na punkty i wyszedł mu fantastyczny lucky punch. Abdoul nie był jeszcze wtedy kojarzony jako journeyman, lecz uchodził za obiecującego prospekta.