WILCZEWSKI: DWIE LUB TRZY RUNDY REMISOWE, RESZTĘ WYGRAŁEM

Piotr Wilczewski (29-1, 10 KO) w świetnym stylu pokonał Amina Asikainena (28-4, 19 KO) i zdobył tytuł mistrza Europy oraz interkontynentalny pas federacji WBO w kategorii super średniej. 32-letni Polak wygrał przez techniczny nokaut w 11. rundzie, prowadząc na kartach u wszystkich sędziów.punktowych. Podopieczny Andrzeja Gmitruka sprawił niemiłą niespodziankę fińskim kibicom, licznie zgromadzonym w helsińskiej Hartwall Arenie i został czwartym polskim pięściarzem, który sięgnął po prymat na Starym Kontynencie jako zawodowy bokser.

- Piotr, wielkie gratulacje. W walce z Asikainenem zrealizowałeś wszystko, co co założyłeś sobie wcześniej z Andrzejem Gmitrukiem, czy momentami ponosiły cię emocje i szedłeś na żywioł?
Piotr Wilczewski:
Trener z narożnika cały czas instruował mnie, co mam robić. Z góry założone mieliśmy trzy akcje. Nawet gdy jedna z nich nie wychodziła, kazał mi wykonywać drugą, a następnie trzecią, która była już skuteczna. Stosowałem pressing, przepuszczałem jego ciosy, a po uderzeniu rywala odpowiadałem swoim. W dzisiejszym pojedynku czułem wielkie zgranie mojego narożnika ze mną.

- Aplauz kilkutysięcznej fińskiej widowni przy wyjściu Asikainena do ringu podziałał na ciebie destrukcyjnie, czy przez cały czas byłeś wewnętrznie wyciszony?
PW:
Nie zrobiło to na mnie jakiegokolwiek wrażenia, chociaż mój trener od razu zaczął mnie uspokajać. Mówił, żebym nie zwracał uwagi na publiczność, bo w ringu znajduje się tylko dwóch bokserów. Miał rację, ale ja byłem wyjątkowo spokojny. Nie chcę się teraz przechwalać, ale tak naprawdę było. To zdecydowało, że nerwy trzymałem na wodzy i w ringu widziałem wszystko. Pierwsza runda mogła być remisowa, oprócz niej może jeszcze tylko jedna lub dwie. Resztę wygrałem.

- Podczas walki miałem okazję siedzieć dość blisko Andrzeja Gmitruka, który w pierwszej rundzie stwierdził, że jesteś spięty. Nie było tak w początkowej fazie walki?
PW:
Delikatna nerwówka była, pierwsza runda była przecież remisowa. W drugiej rundzie wiedziałem, że wszystko idzie po mojej myśli, podobnie w trzeciej i tak z rundy na rundę. Obawiałem się trochę o sprawy kondycyjne. Wszyscy mówili, że Asikainen jest mistrzem przygotowania fizycznego i obawiałem się, że w drugiej fazie walki może mnie zdominować. Czułem, że trafiam go na wątrobę i korpus, tak jak zalecał mi trener. Tymi ciosami zabrałem mu oddech. W dziewiątej, dziesiątej rundzie wiedziałem, że będzie super, ale bałem się o wyniki na kartach sędziowskich. Trener przekonywał mnie, abym starał się skończyć walkę przed czasem.

- Pomimo twojej przewagi, walka często toczyła się w półdystansie i momentami była dość chaotyczna. Asikainen znany jest z mocnego uderzenia i kilka razy zdołał cię mocno trafić. Poczułeś choć raz, że jesteś zraniony?
PW:
Nie, dzięki Bogu nie dostałem żadnego mocnego uderzenia. Czysty, precyzyjny cios co prawda przyjąłem, ale ani razu nie byłem zamroczony.

- W siódmej rundzie twój rywal po raz pierwszy padł na deski, ale sugerował sędziemu ringowemu, że twoje uderzenie nie było prawidłowe. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
PW:
Ten cios mógł być zadany na pograniczu faulu. Trener powiedział mi jednak potem, że to był obszerny sierpowy, a przeciwnik w danym momencie schylił się. Trafiłem rywala w ucho, a być może trochę za ucho. Jednak najlepszą weryfikacją jest decyzja sędziego, który nie zwrócił na nic uwagi.

- Gdybyś dziś przegrał z Asikainenem, to wróciłbyś jeszcze na ring?
PW:
Mam już 32 lata, w sierpniu skończę 33.  Myśli o zakończeniu kariery przechodziły mi przez głowę, ale starałem się je odganiać, podobnie jak odganiałem myśli typu: "wygram, będzie wspaniale". Mam nadzieję, że po tym zwycięstwie moja kariera trochę się wydłuży.

- Zdobycie interkontynentalnego pasa WBO otwiera przed tobą szansę walki o mistrzostwo świata z czempionem tej federacji Robertem Stieglitzem?
PW:
Mam nadzieję, że perspektywy będą jak najlepsze, jednak dzisiaj ciężko mi coś na ten temat powiedzieć. Nie chciałbym też zapowiadać czegoś, co potem mogłoby nie dojśc do skutku. Być może za dwa, trzy tygodnie będę mógł powiedzieć więcej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: endriu
Data: 05-03-2011 06:22:20 
Brawo mamy kolejnego mistrza Europy, z tego co czytałem to była walka z charakterem!!!!!!!!!!!!!!!!
 Autor komentarza: shannon0briggs
Data: 05-03-2011 06:24:24 
SZACUN SZACUN SZACUN dla Piotra Wilczewskiego.

Nie spodziewalem sie takiej formy i takiego rezultatu. Prawde mowiac po tym co zobaczylem w konfrontacji z Curtisem Stevensem, "wrzucilem" Wilka do "worka z kelnerami". A tu zobaczylem naprawde solidny europejski poziom. Pelne uznanie i "odszczekuje" swoje wczesniejsze poglady nt. klasy sportowej nowego mistrza Europy.

Powtorze sie - SOLIDNY EUROPEJSKI POZIOM, nie mamy sie czego wstydzic.
 Autor komentarza: endriu
Data: 05-03-2011 06:28:06 
"
Trener przekonywał mnie, abym starał się skończyć walkę przed czasem. "{"


To coś nowego Gmitruk raczej nie preferuje takich rozwiązań, widocznie miał obawy o wynik i poszedł na całość

Brawo Piotrek, brawo Gmitruk
 Autor komentarza: bartoss
Data: 05-03-2011 06:57:01 
Piotrek bałem się tej walki, a jednak wygrałeś. Jesteś świetnym pięściarzem, oby tak dalej :)

Gratulacje dla tych co postawili na zwycięstwo Piotrka :)
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 05-03-2011 07:04:55 
cholera - jestem pod wrażeniem!

Gmitruk wypuścił Wilka na Asikainena i to jeszcze do Finlandii a ten wygrał. No proszę! To naprawdę sukces i duża sprawa. Przy tym bez większego szumu marketingowego, ot tak pewnie po wykonaniu świetnej roboty na treningach. Jeszcze raz brawo!!!

Aż się tu przy okazji znów ciśnie na usta pytanie czy kiedykolwiek Kompania Powiatowa Wasilewskiego wróci na ścieżkę ambitnego pięściarstwa, pojeździ za granicę czy u nas w kraju powalczy z normalnymi przeciwnikami. Już nawet nie chodzi o mega mistrzów tylko porządny boks.

Brawo Wilk!
Brawo Gmitruk!
 Autor komentarza: Hugo
Data: 05-03-2011 09:29:55 
Nie oglądałem walki, ale z jej opisów wnioskuje, że Wilczewski był w życiowej formie. Warto by tę formę wykorzystać i szybko bronić zdobytego pasa z wartościowymi przeciwnikami za dobre pieniądze. Najlepiej w Polsce, ale jeśli trzeba to także na obcym ringu. Jest w Europie kilku dobrych bokserów, którzy pewnie mieliby ochotę powalczyć z Wilkiem o pas EBU. Myślę tu o takich bokserach, jak De Gale, Magee (zakładam, że przegra z Bute), Balzsay, Gevor, Mendy. W ostateczności przeciwnikiem mógłby też być Własow (stoczył ostatnio dobrą, choć przegraną walke z Chilembą) lub niepokonany Sjekloca z Czarnogóry.
 Autor komentarza: DAB
Data: 05-03-2011 09:33:01 
Gmitruk mówił że zaryzykują i bardzo dobrze.Na punkty lepiej było nie liczyć,Finom bardzo zależało...
Te akcje dół dół i sierp na górę bardzo mi się podobały.Dobra koordynacja Piotra no i psychika.Wstał po upadku i porażce jak wojownik...Zyskał wielu kibiców
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 05-03-2011 09:40:33 
szczerze mówiąc jestem w szoku, po nie dawałem Wilkowi żadnych szans a tu proszę jaka miła niespodzianka
 Autor komentarza: wojkal
Data: 05-03-2011 09:52:17 
Wniosek jest taki,że Andrzej Gmitruk to czołówka trenerska w Europie i nie tylko .Doprowadzi nam Masternaka do CW World Champion.Tak jak powtarzał Tomek Adamek ,ANDRZEJ MA DOSKONAŁY MENTALNY KONTAKT Z ZAWODNIKIEM PODCZAS TRENINGU JAK I SAMEJ WALKI.Gratulacje PIOTREK,teraz możecie próbować z czołówką światową. Tylko praca i wiara.
 Autor komentarza: Marek321
Data: 05-03-2011 10:00:02 
Akcja kończąca pojedynek wilka to perfekcja! otwarcie po dole i bomba na szczękę jestem w szoku ...
 Autor komentarza: Faraon
Data: 05-03-2011 10:29:03 
Najlepiej to sie popisala nasza telewizja! Jak tak dalej bendzie to szlag mnie trafi!
 Autor komentarza: Daw
Data: 05-03-2011 10:29:23 
Wielkie brawa dobra robota,a co do walki to szkoda ze nie mozna bylo jej zobaczyc,myslalem ze bedzie trudniej,bardziej obstawialem ze walka sie skaczy na pkt niz przez nokaut,ale to swiadczy ze Wilk byl przygotowany swietnie,oby tak dalej!!!
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 05-03-2011 10:32:04 
Wilk pozytywnie mnie zaskoczył, świetna końcówka walki, moje gratulacje
 Autor komentarza: Faraon
Data: 05-03-2011 10:32:59 
Ja jestem tak troche ciekaw dzisiejszej gali.
 Autor komentarza: copeland
Data: 05-03-2011 10:33:38 
Wielkie brawa dla Wilczewskiego. Sprawił nam wszystkim bardzo miłą niespodziankę. Nie dość, że wygrał, choć nie był faworytem, to jeszcze zakończył walkę przed czasem. Ta wygrana daje mu naprawdę duże możliwości na przyszłość. Kto wie, może rzeczywiście powalczy ze Stieglitzem o pas mistrza świata, myślę, że w takim starciu nie byłby bez szans...
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 05-03-2011 11:01:43 
Gmitruk to trener swiatowej klasy.Wzoruje sie na kubanskiej szkole boksu.Byl 2 lata na Kubie i tam podpatrywal kubanskich trenerow.
Dobrze by bylo gdyby powiedzial w wywiadzie cos wiecej na ten temat-jak tam trenuja,jakie cwiczenia,ile godzin tygodniowo itd.To moglo by byc ciekawe.
 Autor komentarza: Tsuruga
Data: 05-03-2011 11:12:41 
Ma ktoś link do całej walki?
 Autor komentarza: Faraon
Data: 05-03-2011 11:17:53 
Juz wczoraj ktos podawal linka sprawdz dokladnie.
 Autor komentarza: BialyTayson30
Data: 05-03-2011 14:15:47 
Gratulacje Wilku-Pozdro.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 05-03-2011 16:42:18 
Gratulacje dla Wilka, zrehabilitował się po Curtisie
 Autor komentarza: pikawa
Data: 05-03-2011 17:02:31 
Piotrek to coś wielkiego:) Gratuluję!!:)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.