MAGEE Z SZACUNKIEM O BUTE
Za dwa tygodnie Lucian Bute (27-0, 22 KO) wyjdzie na ring w Montrealu by już po raz siódmy stanąć do obrony tytułu mistrza świata federacji IBF kategorii super średniej. Naprzeciw niego wyjdzie Brian Magee (34-3-1, 24 KO), który by móc mierzyć się z Rumunem musiał zawakować najpierw pas mistrza Europy, o jaki już za kilka godzin bić się będzie nasz Piotrek Wilczewski. Mało kto daje bojowemu Irlandczykowi szanse, lecz on z pewnością da z siebie wszystko, bo z tego słynie przecież od lat.
- Wszystko odbywa się bez zakłóceń. Trenowałem ciężko i już nie mogę się doczekać walki. Bute to bez wątpliwości najlepszy pięściarz tej dywizji. On wszystko robi dobrze. Potrafi wywrzeć dużą presję, ale także świetnie skontrować i nie ukrywam, że jest typem zawodnika, jakim ja chciałbym być. Na pewno jest dużo lepszy niż Carl Froch, z którym przegrałem. Są podobnych rozmiarów, ale Lucian jest znacznie szybszy, lepiej porusza się po ringu i uważam go za lepiej wyszkolonego zawodnika. Ja natomiast jestem typem twardziela. W tym pojedynku jednak spróbuję również wcielić się trochę w rolę boksera. Nigdy nie odpuszczam i zawsze daję z siebie sto procent. Naprawdę wierzę w to, iż nie pokazałem dotąd wszystkiego i mogę walczyć jeszcze lepiej - powiedział niepokonany od blisko pięciu lat Magee.