PACQUIAO ROZPOCZNIE OBÓZ SZYBCIEJ, NIŻ PIERWOTNIE PLANOWAŁ
Po obejrzeniu sobotniego występu Nonito Donaire, król P4P najwyraźniej poczuł się zagrożony i postanowił przyspieszyć rozpoczęcie obozu przygotowawczego przed zakontraktowaną na 7 maja walką z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO). Treningi miały rozpocząć się w połowie marca, lecz Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) zamierza w możliwie najlepszym stylu rozprawić się ze "Słodkim", więc rozpocznie przygotowania nieco szybciej.
Michael Koncz, doradca "Pacmana", poinformował, że od początku przyszłego tygodnia Manny będzie trenował pod okiem "Buboya" Fernandeza, a 13 marca w Baguio rozpocznie prawdziwe przygotowania wraz z Freddiem Roachem i Alexem Arizą. Pierwsze cztery tygodnie Pacquiao spędzi na Filipinach, a na miesiąc przed walką przeniesie do Los Angeles, by szlifować formę w sławnym Wild Card Gym.
tak swoja drogą czemu jak nasz polski bokser,sportowiec zatanczy,zaspiewa itp to ludzie po nim jada ?a jak pacman robi z siebie blazna w reklamie sosu to i tak go wszyscy kochaja,tu na forum tez....hmmm..zastanawiajace...
Nie wszyscy nie uogólniaj
jak ktos kiedys powiedział wyznacznikiem sukcesu w tym kraju jest to ilu masz krytyków i przeciwników. z dnia na dzien jest coraz bardziej przekonany o słusznosci tej tezy. ludzie nie rozumieja ze kazdy sportowiec moze robic ze swoim prywatnym zyciem to co mu sie podoba
To chyba tylko u nas taka cecha narodowa.Tak samo jak z wnoszeniem na piedestał po wygranych a nie daj Bóg się potknij to po Tobie przebiegną
Ja milczę mi to nie przeszkadza ale musi się zmienić nastawienie większości społeczeństwa.Minąć kolejne pokolenie albo więcej.U nas często jest zawiść i zazdrość.Bo nie wiem czy wiesz ale najbardziej poprawia na humor nie nasz sukces ale to że inni też mają problemy.Tylko aby im nie było za dobrze.To jest potwierdzone badaniami.To jest chore:)