TONEY PRZED WALKĄ
- To dobry przeciwnik na powrót. Mam tylko nadzieję, że wyjdzie na ring żeby walczyć, a nie uciekać - mówi James Toney (72-6-3, 44 KO), który dzisiejszym pojedynkiem z przeciętnym Damonem Reedem (45-14, 32 KO) powróci na ring bokserski po blisko półtorarocznej przerwie.
- Przez pierwsze minuty mogę być jeszcze trochę "zardzewiały", jednak po paru rundach wszystko będzie już dobrze. Poluję na wszystkie tytuły mistrza świata wagi ciężkiej, to dla mnie teraz priorytet. Chcę mierzyć się tylko z najlepszymi - Arreolą, Adamkiem, siostrami Kliczko... Ja nigdy nikogo nie unikałem. Jeśli ktoś uważa się za lepszego ode mnie, zapraszam do walki. Siostry Kliczko wyzywam od siedmiu lat do spotkania, ale one ukrywają się w swoim kraju. Chciałbym im skopać tyłki na ringu. No i jeszcze David "Gay". Nazywam go gejem, bo nim jest. Teraz podobno ma bronić pasa WBA z Powietkinem, o którym nikt nie słyszał. Waga ciężka jest na najniższym poziomie w historii, a najważniejsze walki nie dojdą do skutku, bo oni się boją - uważa 42-letni Toney.